Kardiolodzy: zmiany w programie KOS-Zawał pozwolą objąć nim więcej pacjentów

Zmiany wprowadzone od 1 lutego 2019 r. do programu Kompleksowej Opieki nad Pacjentem po Zawale Serca (KOS-Zawał) pozwolą włączyć do niego więcej pacjentów i mogą zapobiec jeszcze większej liczbie zgonów oraz kolejnych zawałów serca - ocenili kardiolodzy.
Program Kompleksowej Opieki nad Pacjentem po Zawale Serca (KOS-Zawał) został wprowadzony w październiku 2017 r. w celu poprawy jakości leczenia i zmniejszenie śmiertelności pacjentów po zawale serca. Przygotowały go: Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia we współpracy z Polskim Towarzystwem Kardiologii. W ramach KOS-Zawał pacjenci mają zapewnioną ciągłość diagnostyki i leczenia, w tym również rehabilitacji kardiologicznej oraz edukacji na temat czynników ryzyka chorób serca, w kolejnych 12 miesiącach od wypisu ze szpitala. Za ogromne zalety programu eksperci uważają m.in. to, że chorzy nim objęci mają znacznie ułatwiony dostęp do konsultacji kardiologicznych oraz do zabiegowych procedur kardiologicznych.
Dane zebrane w ciągu 1,5 roku z różnych ośrodków prowadzących program wskazują, że pacjenci biorący w nim udział mają w pierwszym roku po zawale kilkukrotnie mniejsze ryzyko zgonu w porównaniu z chorymi objętymi standardową opieką zdrowotną.
Obecnie KOS-Zawał jest realizowany w około 50 ośrodkach w 12 województwach w Polsce. Łącznie objętych jest nim jest nieco mniej, niż 20 proc. osób po zawale serca.
Zdaniem kardiologów najnowsze zmiany, wprowadzone do programu zarządzeniem prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 1 lutego 2018 r., mogą przełożyć się na zwiększenie tej liczby i jeszcze lepsze efekty opieki nad chorymi po zawale.
Sekretarz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotr Jankowski powiedział PAP, że jedną z najważniejszych zmian, wprowadzonych w lutym do programu KOS-Zawał, jest wyrównanie korzyści finansowych z tytułu realizacji programu dla szpitali uniwersyteckich oraz instytutów (takich jak np. Instytut Kardiologii w Warszawie). Dotychczas szpitale powiatowe i miejskie realizujące KOS-Zawał miały zwiększoną wartość kontraktu z NFZ o 15 proc., a ośrodki uniwersyteckie oraz instytuty - jedynie o 5 proc.
- W związku z tym część z nich niechętnie prowadziła ten program. Teraz to zostało wyrównane i wszystkie szpitale realizujące KOS-Zawał dostają za każdego pacjenta o 15 proc. więcej środków. Spodziewamy się, że dzięki temu w dużych szpitalach klinicznych program zacznie być realizowany - wyjaśnił prof. Jankowski.
Prof. Adam Witkowski, prezes elekt PTK podkreślił w rozmowie z PAP, że jest to bardzo istotna zmiana, ponieważ szpitale uniwersyteckie czy instytuty naukowo-badawcze hospitalizują z reguły najciężej chorych po zawale serca - osoby starsze, z większą liczbą chorób współtowarzyszących. - W związku z tym koszty ich leczenia i rehabilitacji oraz opieki nad nim są na pewno większe - wyjaśnił.
Jak przypomniał prof. Jankowski, w programie KOS-Zawał jest zapis, że jeżeli pacjent po zawale serca wróci do pracy w ciągu czterech miesięcy - to ośrodek, który go leczył otrzymuje dodatkowo o 10 proc. więcej środków finansowych. Jest to swego rodzaju eksperyment wprowadzony po raz pierwszy nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
- W nowym zarządzeniu zdecydowano, że ta premia finansowa będzie przyznawana ośrodkowi od razu, gdy lekarz wystawi zaświadczenie o braku przeciwwskazań do pracy zawodowej pacjenta - zaznaczył kardiolog.
- Kolejną zmianą korzystną dla pacjenta i szpitala, który go leczy, jest możliwość rozliczania w ramach programu KOS-Zawał wszczepiania urządzeń elektrycznych, takich jak rozruszniki czy układy resynchronizujące serce - powiedział prof. Witkowski. Do tej pory, gdy pacjent po zawale wymagał takiej procedury, nie można jej było rozliczać w ramach programu.
Do innych pozytywnych poprawek wprowadzonych w KOS-Zawał eksperci zaliczyli też zmianę terminu realizacji przez pacjenta wizyty koordynująco-kontrolnej, podczas której pacjent dostaje szczegółowy plan leczenia, terminów kolejnych badań i wizyt. Obecnie można ją zrealizować do 14 dnia od wypisu z oddziału.
- To jest duże ułatwienie, ponieważ w poprzedniej wersji programu wymagana była wizyta koordynująca już w trzecim dniu od wypisu. Tymczasem, w większości przypadków nie ma powodów, by chory wracał do szpitala tak szybko. A dla wielu pacjentów, zwłaszcza starszych, przyjazd do szpitala bezpośrednio po poważnej chorobie, jaką jest zawał serca, stanowi kłopot. Wymaga na przykład poświęcenia czasu opiekuna - syna córki, współmałżonka - tłumaczył prof. Jankowski. Dodał, że obecnie wizytę koordynującą można odbyć nawet w dniu wypisu ze szpitala, co jest bardzo wygodne.
Prof. Witkowski zwrócił uwagę, że w nowym rozporządzeniu doprecyzowano też kryteria przedterminowego zakończenia opieki w ramach KOS-zawał. - Dotychczas budziło to wątpliwości interpretacyjne i na przykład, gdy chory na własną prośbę wycofał się z programu czy doznał kolejnego zawału, to NFZ nie płacił szpitalowi za te etapy, które zostały zrealizowanie. Teraz ma się to zmienić - wyjaśnił kardiolog.
Prezes elekt PTK ocenił, że najnowsze zmiany w programie KOS-Zawał mogą od dwóch do trzech razy zwiększyć liczbę pacjentów, którzy będą do niego włączani.
- Gdyby dzięki temu programem udało się objąć połowę chorych po zawale, to będzie dobry wynik. Jest to bardzo ważne, bo po 1,5 roku funkcjonowania programu na podstawie danych z poszczególnych ośrodków wiadomo już, że wśród chorych objętych programem śmiertelność jest niższa w porównaniu z pacjentami, którzy do programu nie weszli lub w porównaniu do grupy historycznej, gdy KOS-Zawał jeszcze nie funkcjonował - powiedział prof. Witkowski.
Kardiolodzy uważają, że docelowo do programu powinny być włączone wszystkie osoby po zawale serca. Zdaniem prof. Jankowskiego obowiązkiem organizatorów ochrony zdrowia w Polsce jest zapewnienie równego dostępu wszystkim chorym do świadczeń gwarantowanych, a takim świadczeniem jest program KOS-Zawał.
- Niestety, dostępu do programu wciąż pozbawieni są pacjenci po zawale hospitalizowani w ośrodkach, które nie należą do tzw. sieci szpitali. To jest dyskryminacja chorych i niesprawiedliwa ich segregacja, która zmniejsza szansę na przeżycie. Informowaliśmy o tym wielokrotnie zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i Narodowy Fundusz Zdrowia - podkreślił prof. Witkowski.
Prof. Jankowski zwrócił też uwagę, że w niedawno opublikowanym rozporządzeniu Ministra Zdrowia zobowiązano ośrodki realizujące KOS-Zawał do sprawozdawania wskaźników klinicznych mających bezpośredni związek z rokowaniem pacjenta po zawale serca. Pozwolą one na ocenę i porównywanie jakości leczenia chorych, co powinno przynieść korzyści płatnikowi, czyli NFZ. - To otwiera możliwość implementacji w Polsce zasad medycyny opartej na wartości (ang. value based medicine) - podsumował kardiolog.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
POLECAMY W PORTALU
-
ZUS zwraca pieniądze odkładane na emeryturę. Trzeba złożyć wniosek
-
Ustawa o niektórych zawodach medycznych opublikowana. Zmiany dla ratowników, farmaceutów czy psychoterapii
-
Zarobki pielęgniarek w małopolskich szpitalach. Tyle wynoszą realne pensje z dodatkami
-
Pielęgniarki kelnerkami na balu lekarzy. Prezes lecznicy: przepraszam środowisko i wszystkie kobiety
-
Bezpłatne leki dla nowych grup pacjentów. Ważna zmiana w wystawianiu recept
-
Nawet 3 tys. zł miesięcznie dla studentów medycyny czy pielęgniarstwa. Trwa nabór wniosków