Prof. Sebastian Giebel, kierowinik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii NIO - PiB Oddział w Gliwicach przypomniał we wtorek (8 grudnia) podczas konferencji prasowej on-line, że terapia CAR-T cells to najbardziej nowoczesna, przełomowa forma immunoterapii, ale też skomplikowany system generujący duże wyzwania.

- Limfocyty T pobrane od pacjentów trafiają do laboratoriów w różnych częściach świata. Tam poddawane są modyfikacji, a następnie wracają do ośrodka leczącego, gdzie podawane są chorym. Trudności wynikają zatem z logistyki, ale ważna jest również kontrola jakości, dlatego cały ten obszar podlega certyfikacji - mówił ekspert.

Poszerzyć wskazania
Dodał, że dotychczasowe wskazania dotyczące stosowania tej terapii to ostra białaczka limfoblastyczna u dzieci i młodych dorosłych do 25. r..ż. oraz chłoniak rozlany z dużych komórek B.

- W NIO-PiB w Gliwicach leczenie CAR-T cells zostało zastosowane po raz pierwszy na początku 2019 r. i na razie otrzymały je cztery pacjentki z chłoniakiem. Szansę na zwiększenie liczby chorych leczonych tą metodą daje grant ABM na opracowanie polskiej terapii CAR-T. W Polsce z tej formy leczenia mogłoby rocznie skorzystać ok. 150 pacjentów z chłoniakiem, w przypadku których inne terapie nie okazały się skuteczne - ocenił prof. Giebel.

- Chcielibyśmy również rozwijać tę terapię w innych wskazaniach hematoonkologicznych, m.in. poprzez grant ABM, ale także na zasadach PPP. Najbliżej takiego rozwiązania jesteśmy w szpiczaku plazmocytowym - w Gliwicach mamy już otwarte badanie kliniczne dotyczące tego obszaru - zaznaczył specjalista.

Wskazał, że jeśli chodzi o zastosowanie CAR-T w innych nowotworach, na świecie trwa obecnie ponad 100 badań klinicznych, obejmujących m.in. neuroblastomę, raka piersi, płuca, jelita grubego, czy trzustki. Rozważa się także możliwości zastosowania CAR-T np. w reumatologii, czy w leczeniu chorób zakaźnych, w tym HIV.

- Wydaje się, że ta terapia ma dużą szansę na upowszechnienie, ale aby mogło się tak stać niezbędna jest redukcja kosztów. Warto się o to starać, ponieważ już obecnie możemy dzięki niej uratować być ok. 50 proc. pacjentów, a za kilka lat odsetek ten może wzrosnąć do blisko 100 proc. To jest cel, do którego zmierzamy - przekonywał prof. Giebel.

Zbiórki charytatywne nie wystarczą
Prof. Krzysztof Kałwak z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK we Wrocławiu ocenił, że CAR-T to cud technologiczny, dzięki któremu wznowa po przeszczepie szpiku przestaje być wyrokiem.