90 proc. ośrodków hematoonkologicznych ma problemy z rozliczaniem badań genetycznych. "Zatrważająca sytuacja"
Lekką ręką wydajemy na refundację nowoczesnych, bardzo drogich leków w onkologii i hematoonkologii ogromne pieniądze, ale już wydatki na diagnostykę, bez której nie można tych leków zastosować, nie są do tego proporcjonalne - mówi dr hab. Artur Kowalik.

- Lekką ręką wydajemy na refundację nowoczesnych, bardzo drogich leków w onkologii i hematoonkologii ogromne pieniądze, ale już wydatki na diagnostykę, bez której nie można tych leków zastosować, nie są do tego proporcjonalne - mówi dr hab. Artur Kowalik
- 90 proc. ośrodków hematoonkologicznych w naszym kraju ma problemy z rozliczaniem badań genetycznych, a 50 proc. z personelem. To zatrważające wyniki - wskazuje
- Technologicznie jesteśmy w Polsce gotowi na wprowadzenie najnowszych badań genetycznych, od sekwencjonowana nowej generacji (NGS) do sekwencjonowania całogenomowego. Nie jesteśmy natomiast gotowi na to logistycznie - ocenia dr Andrzej Tysarowski
- W dobie medycyny personalizowanej genetyka odgrywa w procesie diagnostyczno-terapeutycznym w onkologii coraz większą rolę - przypomniał podczas spotkania z dziennikarzami dr Andrzej Tysarowski, kierownik Zakładu Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, koordynator ds. wytycznych diagnostyki genetycznej w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej.
"Trzeba dopasować zakres i technologię badania genetycznego do roli, jaką ma spełnić"
Jak wskazywał, badania genetyczne wykonywane są również w celu doprecyzowania rozpoznania, ponieważ badania patomorfologiczne w wielu przypadkach tego nie umożliwiają, a właściwe rozpoznanie to właściwe leczenie w całym procesie terapii nowotworu. Badania te oznaczają także możliwość kwalifikacji do terapii celowanych i monitorowania efektów leczenia. Monitorowanie umożliwia reakcję na zachodzące zmiany - pojawienie się nowych mutacji - i daje szansę wkroczenia z kolejną terapią celowaną, gdy pojawi się oporność na dotychczasowe leczenie.
Dr Tysarowski doprecyzował, że badania genetyczne na potrzeby leczenia terapiami celowanymi nie są wykonywane na krwi, tylko na materiale tkankowym, trudnym do badania, zabezpieczonym najczęściej w postaci bloczków parafinowych. Jest on często zdegradowany, niskiej jakości i bywa, że z tego powodu nie da się wykonać badania. Ponadto w niektórych nowotworach potrzebne są jedynie proste testy genetyczne, ale już w innych – sekwencjonowanie.
- Kluczowe jest zatem dopasowanie zakresu i technologii badania genetycznego do roli, jaką ma spełnić oraz do określonej grupy klinicznej pacjentów, której jest dedykowane. Co istotne, badania genetyczne w onkologii muszą być wykonywane szybko, ponieważ zazwyczaj chodzi o chorych w zaawansowanym stanie klinicznym. Tymczasem na wyniki badania całogenomowego trzeba poczekać od trzech do nawet sześciu miesięcy, podczas gdy wynik jest potrzebny najdalej w ciągu tygodnia. Dlatego tak ważne jest, by dobrze się zastanowić jakiego narzędzia genetycznego użyć w konkretnej sytuacji - wyjaśniał ekspert.
"Jesteśmy gotowi technologicznie, ale nie logistycznie"
W jego ocenie technologicznie jesteśmy w Polsce gotowi na wprowadzenie najnowszych badań, od sekwencjonowana nowej generacji (NGS) do sekwencjonowania całogenomowego. Nie jesteśmy natomiast gotowi na to logistycznie.
- Badanie genetyczne jest zlecane i refundowane w zależności od sytuacji, w jakiej znajduje się pacjent oraz w zależności od rodzaju materiału. Inaczej rozliczane są badania w poradniach genetycznych wykonywane w celach profilaktycznych, inaczej badania wykonywane pod kątem leczenia w szpitalu. Podobnie inaczej rozliczane są badania wykonywane w szpitalu z krwi obwodowej, a inaczej – z tkanki - wymieniał dr Tysarowski.
Jak mówił, aspektów, które trzeba uwzględnić, jest tak dużo, że zgłoszenie zapotrzebowania na nowe badania, czy większe finansowanie, niekoniecznie musi prowadzić do rozwiązania wszystkich problemów. - Potrzebne są regulacje systemowe, przemyślane w dłuższej perspektywie czasowej. Wydaje się jednak, że zmierzamy w dobrym kierunku - podkreślił.
Diagnostyka genetyczna w onkologii potrzebuje zmian
- Generalnie: obecnie sytuacja dotycząca badań genetycznych w onkologii jest dobra. Wymaga jednakże dodania do koszyka rozbudowanego celowanego badania panelowego (nie jest to jeszcze badanie całogenomowe), które miałoby zastosowanie w wybranych przypadkach klinicznych w wybranych nowotworach, np. w niektórych przypadkach raka płuca, gdzie niektóre badania trzeba wykonać z tzw. płynnej biopsji, czy w trudnych genetycznie nowotworach heterogennych, jak np. mięsaki. Takie badania, wycenione na ok. 8 tys. zł, miałyby swoje zastosowanie - przekonywał.
- Modyfikacji wymaga również system wyceniania badań w ramach leczenia szpitalnego, ponieważ w przypadku badań w kierunku mutacji BRCA1/2 w nowotworach piersi, czy trzustki zablokowane są możliwości korzystnego rozliczenia badania z materiału świeżego. To istotne kwestie systemowe, które jesteśmy w stanie w niedługim czasie przeforsować. Wtedy diagnostyka genetyczna w onkologii będzie już na bardzo wysokim poziomie - dodał dr Tysarowski.
"Kamieniem u szyi polskiej hematoonkologii jest prosta kwestia organizacyjna"
Dr hab. Artur Kowalik, kierownik Zakładu Diagnostyki Molekularnej Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach nie ukrywał, że nie jest już takim optymistą.
- Refundacja nowoczesnych leków znacznie zwiększyła się w ciągu kilku ostatnich lat, ale o diagnostyce niestety zapomniano. W efekcie dostęp do leczenia celowanego nadal nie jest optymalny dla pacjentów - ocenił.
- „Kamieniem u szyi” polskiej hematoonkologii jest prosta kwestia organizacyjna - brakuje obecnie możliwości sfinansowania badania z materiału pobranego ambulatoryjnie. Aby otrzymać za nie pieniądze potrzebna jest hospitalizacja, co niepotrzebnie angażuje personel, który w tym czasie mógłby zająć się czymś innym. Rozwiązanie tego problemu jest kluczowe, bo zwiększy to dostępność badań, które są przecież refundowane - wyjaśniał ekspert.
- Należy też przypomnieć, że trzy "koszyki "obejmujące badania genetyczne przygotowane zostały siedem lat temu. Założono wówczas, że będą one systematycznie rewaloryzowane, tak się jednak nie stało. Obserwujemy też stagnację w kosztach sekwencjonowania nowej generacji. Mieliśmy nadzieję, że będą one z czasem mniejsze, ale niestety – utrzymują się na wysokim poziomie - wymieniał.
"90 proc. ośrodków w naszym kraju ma problemy z rozliczaniem badań genetycznych"
Jak mówił, jeśli chodzi o hematoonkologię, mamy dobrze przygotowaną sieć kilkunastu laboratoriów rozsianych po całej Polsce, ale wszystkie one borykają się z problemami z finansowaniem badań, bez których nie można leczyć pacjentów.
- Z badań ankietowych wynika, że 90 proc. ośrodków w naszym kraju ma problemy z rozliczaniem badań genetycznych, a 50 proc. z personelem. To zatrważające wyniki. Jeśli badania genetyczne nie będą odpowiednio finansowane, a nowy personel nie zostanie przyciągnięty korzystnymi warunkami finansowymi, będziemy mieli wielki kłopot. Już w tej chwili obserwujemy brak doradców genetycznych - wskazywał dr hab. Artur Kowalik.
- Wszystko to oznacza, że lekką ręką wydajemy na refundację nowoczesnych, bardzo drogich leków ogromne pieniądze, ale już wydatki na diagnostykę, bez której nie można tych leków zastosować, nie są do tego proporcjonalne - podkreślił ekspert.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)