Pacjent powinien mieć niezakłócony dostęp do immunoterapii alergenowej. W Polsce tak nie jest
Immunoterapia alergenowa jako unikalna przyczynowa metoda leczenia chorób alergicznych o dowiedzionej skuteczności powinna w niezakłócony sposób być ordynowana naszym chorym - ocenia prof. Radosław Gawlik, prezydent elekt Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.

- Immunoterapia jest terapią przyczynową. Efekt wyleczenia utrzymuje się przez nawet 10 lat mimo zaprzestania odczulania - mówi prof. Radosław Gawlik, prezydent elekt PTA
- Klasyczną immunoterapią jest immunoterapia iniekcyjna. Od 30 lat dostępna jest również możliwość stosowania immunoterapii podjęzykowej
- Ponad 80 procent pacjentów w Polsce stosuje immunoterapię iniekcyjną, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej jest odwrotnie: nawet 80 procent pacjentów stosuje immunoterapię podjęzykową
- Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, gdzie nie jest refundowana żadna ze szczepionek do terapii podjęzykowej
Immunoterapia alergenowa jest leczeniem systematycznym
Luiza Jakubiak Rynek Zdrowia: Na czym polega immunoterapia? Czy jest alternatywą do leczenia objawowego?
Prof. Radosław Gawlik: Immunoterapia jest terapią przyczynową. Dysponujemy zatem metodą, która leczy przyczynę choroby. W przypadku alergologii stosujemy we wzrastających dawkach alergen, na który jest uczulony pacjent, w celu uzyskania tolerancji, czyli uzyskania doraźnego efektu w postaci ustąpienia dolegliwości, które ten alergen wywołuje.
Przede wszystkim jednak hamujemy kaskadę, czyli całą sekwencję zjawisk, które zapoczątkowuje zapalenie alergiczne, poprzez rozszerzenie się wachlarza alergii o nowe uczulenia. Odczulanie czyli immunoterapia alergenowa zapobiega rozwojowi nowych uczuleń i nowych chorób alergicznych.
Podam przykład. Dziecko chorujące na pyłkowicę jest obarczone ryzykiem zachorowania na astmę. Stosowanie immunoterapii kilkakrotnie zmniejsza ryzyko rozwinięcia u niego w przyszłości astmy. Co najważniejsze, po zakończeniu leczenia uzyskujemy trwałe ustąpienie dolegliwości. To jest jak przestawienie zwrotnicy na prawidłowe reagowanie na alergen, które pozostaje na dłużej.
W leczeniu objawowym, kiedy pacjent przestaje brać leki, po kilku dniach jego stan się pogarsza i wracamy do stanu wyjściowego. W przypadku immunoterapii efekt wyleczenia utrzymuje się przez nawet 10 lat mimo zaprzestania odczulania. To jest tak zwany długotrwały efekt skuteczności immunoterapii. Warunkiem jest co najmniej 3-5 letnie stosowanie odczulania. To oznacza, że immunoterapia alergenowa jest leczeniem systematycznym, przewlekłym.
Ilu pacjentów w Polsce kwalifikuje się do tej metody?
Szacunkowo 40 procent populacji polskiej zmaga się z alergiami, co może stanowić nawet 10 milionów osób. To wpływa na absencję i ogólnie obniża jakość życia. Część tych pacjentów kwalifikuje się do odczulania. Wiemy, że dzisiaj około 23 procent pacjentów, którzy kwalifikują się do odczulania, otrzymuje szczepionkę. To są dane sprzed pandemii COVID-19. Dla porównania w Niemczech to jest 50 procent, we Francji nawet 60 procent populacji pacjentów alergicznych.
Jakie są dostępne metody immunoterapii alergenowej?
Klasyczną immunoterapią jest immunoterapia iniekcyjna. Od 30 lat dostępna jest również możliwość stosowania immunoterapii podjęzykowej. Na przestrzeni lat na rynku pojawiły się nowoczesne produkty i obecnie mamy w Polsce dostępnych kilka preparatów tabletkowych zawierających alergeny traw, drzew, roztoczy kurzu domowego, bylicy.
Jakie są różnice między tymi metodami?
Obie metody są równoważne. Metodę iniekcyjną stosujemy od dawna z bardzo dobrymi efektami. Wymaga ona jednak wizyt w gabinecie i podawania zastrzyku co najmniej raz w miesiącu. Metoda podjęzykowa wiąże się z przeszkoleniem pacjenta w poradni, gdzie zażywa pierwszą dawkę, a następnie sam codziennie stosuje jedną tabletkę bądź krople pod język. Oczywiście zgłasza się do poradni w razie potrzeby oraz regularnej kontroli.
W grupie pacjentów, którzy wybierają immunoterapię podjęzykową jest więcej dzieci. Są to również osoby, których styl pracy nie pozwala na przykład na regularne wizyty w poradni. Wybierając tabletki, mogą być bardziej mobilni.
Jest to alternatywna metoda. Myślę, że obecnie jest miejsce dla jednej i dla drugiej formy terapii. Natomiast dzisiaj jesteśmy pozbawieni immunoterapii podjęzykowej, ponieważ w Polsce nie jest refundowana.
Ponad 80 procent pacjentów w Polsce stosuje immunoterapię iniekcyjną, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej jest odwrotnie: nawet 80 procent pacjentów stosuje immunoterapię podjęzykową. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, gdzie nie jest refundowana żadna ze szczepionek do terapii podjęzykowej.
Myślę, że jakikolwiek sposób refundacji byłby ulgą dla chorego. Ta bariera dostępności cenowej powoduje, że w Polsce od kilku lat immunoterapia jest rzadziej stosowana niż powinna. Szczepionki są drogie, więc praktycznie taka forma immunoterapii jest nieosiągalna dla polskiego pacjenta.
Unikalna przyczynowa metoda leczenia chorób alergicznych
Mamy przykłady tego, że immunoterapia jest formą inwestycji w zdrowie?
Immunoterapia jest przykładem interwencji, na którą trzeba wyłożyć na początku pewne finanse, żeby w horyzoncie 5-10 lat te pieniądze zwróciły się nam w postaci zmniejszonej absencji w szkole, w pracy, zmniejszonymi wydatkami na leki objawowe, zmniejszoną częstością astmy oskrzelowej i kosztów jej leczenia oraz zmniejszoną liczbą interwencji lekarskich z powodu zaostrzenia choroby. Dlatego powinniśmy patrzeć na immunoterapię z perspektywy korzyści, które przyniesie w przyszłości. Tak to oceniają analizy farmakoekonomiczne.
Współpracując ściśle z czeskim towarzystwem alergologicznym, mogę posłużyć się ich danymi. Zgodnie z nimi, refundacja immunoterapii podjęzykowej powoduje pięciokrotne zmniejszenie wydatków na stosowanie leków przez pacjentów małoletnich z alergią. I mówimy tylko o lekach. Nie mówimy o rozwiniętej astmie i innym rozpoznaniu, z którym pacjent zgłasza się do lekarza czy o hospitalizacji. U dorosłych redukcja wydatków spada o jedną trzecią.
W Czechach u 80-90 procent pacjentów stosowana jest immunoterapia podjęzykowa. Korzyścią jest wyleczony pacjent. Czesi szacują, że koszty ponoszone na refundację immunoterapii są marginalne w obliczu wydatków, które musiałby ponieść w przyszłości ubezpieczyciel na leczenie.
Wspomniał Pan, że immunoterapia to przewlekła interwencja, trwająca kilka lat. Jak wygląda kwestia zapewnienia pacjentom stabilnego dostępu do terapii?
Tak, żeby właściwie i skutecznie leczyć, to preparat powinien być dostępny przez wspomniane 3-5 lat. Obecnie istotnym problemem jest brak stabilności ceny i dostaw. Możliwe co dwa miesiące zmiany cen preparatów na liście leków refundowanych powodują, że nie sprzyja to stabilności terapii. Kiedy pacjent rozpoczyna odczulanie to chciałby wiedzieć, z jakimi kosztami powinien się liczyć, skoro wie, że jest to decyzja na co najmniej 3 lata.
Innym problemem jest stabilność i ciągłość dostaw, które w okresie pandemii COVID-19 uległy zachwianiu. Jeszcze przed kilku laty odczulaliśmy około 160-200 tysięcy osób. Teraz odczulanych jest tylko 80-90 tysięcy chorych. Tymczasem w innych krajach liczba odczulanych wzrasta. Przerwanie leczenia po jednym lub 2 latach odczulania całkowicie zaburza końcowy, długotrwały efekt w postaci wyleczenia choroby.
Jakie działania Państwo podejmują, żeby wyeliminować ograniczenia, które blokują pacjentom dostęp do immunoterapii?
Jako Polskie Towarzystwo Alergologiczne wielokrotnie zwracaliśmy się z prośbą i apelem do decydentów o pochylenie się nad tym problemem i umożliwienie pacjentom w większym zakresie stosowanie immunoterapii, szczególnie podjęzykowej.
Choroba alergiczna zaczyna się we wczesnym dzieciństwem. Jest najczęstszą przewlekłą chorobą u młodzieży. Włączając właściwe i odpowiednio wcześnie leczenie możemy ustrzec pacjentów przed późnymi konsekwencjami.
Warto jeszcze poruszyć kwestię finansowania samych procedur. Obecnie „zwykła” wizyta w poradni wyceniona jest tak samo co wizyta w poradni z procedurą odczulania. Nie uwzględnia materiałów użytych do podania szczepionki, środków dezynfekujących, zestawu, który zabezpieczy pacjenta na wypadek wystąpienia reakcji ubocznych, ani kosztu pracy pielęgniarki, która jest zaangażowana przy zabiegu. Dokumenty dotyczące zmiany wyceny świadczeń zostały złożone już ponad rok temu. Czekamy na efekt.
Immunoterapia alergenowa jako unikalna przyczynowa metoda leczenia chorób alergicznych o dowiedzionej skuteczności powinna w niezakłócony sposób móc być ordynowana naszym chorym.
*Prof. dr hab. Radosław Gawlik, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i alergologii, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Immunologii Klinicznej Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, prezydent elekt Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, sygnatariusz Koalicji na rzecz Leczenia Astmy.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)