Dlaczego lekarze nie zlecają więcej badań? "Potrzebne odrębne finansowanie"
- Moglibyśmy apelować do lekarzy, aby zlecali więcej badań diagnostycznych, ale nie będą tego robić z uwagi na regulacje prawne. W Polsce badania laboratoryjne nie są bezpośrednio kontraktowane. Jeżeli to się nie zmieni, lekarze nie będą zlecać więcej badań - mówi prof. Katarzyną Winsz-Szczotka, prezes Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Laboratoryjnej.

- Zwiększenie dostępu do badań laboratoryjnych pozwala zaoszczędzić potem na leczeniu pacjenta. Niestety diagnostyka laboratoryjna wciąż nie jest w pełni wykorzystywana
- - Wykonujemy za mało badań laboratoryjnych, szczególnie w ramach świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) - zwraca uwagę w rozmowie z Rynkiem Zdrowia prof. Katarzyna Winsz-Szczotka
- Tłumaczy także, dlaczego ma poczucie, że kompetencje diagnostów wciąż nie są w pełni wykorzystane i jakie ryzyko niesie zwiększenie liczby studentów na kierunkach lekarskich
- - Może lec u podstaw obniżenia naborów na inne studia medyczne - analitykę medyczną, pielęgniarstwo czy farmację - obawia się ekspertka
"Diagności zbyt rzadko pojmowani są jako partnerzy w dialogu"
Poszerzamy kompetencje kolejnych zawodów medycznych. Uważa Pani, że kompetencje diagnostów laboratoryjnych są w pełni wykorzystywane?
Dr hab. n. med. Katarzyna Winsz-Szczotka, prof. SUM, prezes Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Laboratoryjnej: Gdybyśmy chcieli powziąć informację na temat zawodu, natkniemy się na sztandarowe zdanie mówiące o tym, że efekt pracy diagnostów laboratoryjnych w postaci wyników diagnostycznych badań laboratoryjnych stanowi w 60-70 proc. o dalszych etapach procesu diagnostyczno-terapeutycznego. Mam jednak poczucie, że nasza praca nie jest w pełni doceniana przez pozostałych pracowników ochrony zdrowia.
Dlaczego?
Diagności pracujący w zaciszu laboratorium pojmowani są często jedynie jako osoby wykonujące badania, rzadziej zaś jako partnerzy w dialogu. Takie podejście oczywiście się zmienia, zwłaszcza w oddziałach szpitalnych, gdzie bardzo dobrą praktyką jest wykorzystywanie specjalistów z dziedzin medycyny laboratoryjnej do pracy w interdyscyplinarnych zespołach diagnostyczno-terapeutycznych.
Taka współpraca jest pożądana z punktu widzenia dobra pacjenta i zaspokojenia jego złożonych potrzeb zdrowotnych. Co więcej, efektem skoordynowanych działań członków interdyscyplinarnych zespołów jest obniżenie kosztów opieki zdrowotnej oraz zwiększenie satysfakcji zawodowej pracowników ochrony zdrowia.
W polskich laboratoriach diagnostycznych pracuje około 18 tysięcy świetnie wykształconych diagnostów laboratoryjnych, wśród których odnajdziemy specjalistów z 14 różnych dziedzin medycyny laboratoryjnej. To właśnie specjaliści, służą swoją wiedzą i umiejętnościami.
Choć wciąż zapomina się o nas, to my ciągle będziemy o sobie przypominać. Uczulam na to także studentów. Studenci kierunku analityka medyczna zrzeszeni w Studenckich Towarzystwach Diagnostów Laboratoryjnych organizują nie tylko wydarzenia naukowo-szkoleniowe, ale także akcje promujące zdrowy styl życia, czym wychodzą naprzeciw potrzebom pacjentów. Uświadamiają jednocześnie jaką znamienną rolę będą pełnić w systemie po ukończeniu studiów, a dzisiaj pełnią ją diagności laboratoryjni.
Potrzebne odrębne finansowanie badań. "Bez tego lekarze nie będą zlecać więcej badań"
Takim wyjściem naprzeciw pacjentom miało być także udzielanie porady diagnostycznej, do której diagności starali się przekonać resort zdrowia.
Porada diagnostyczna stanowi sztandarowy punkt programu Prezesa Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, Pani Moniki Pintal-Ślimak. Wdrożenie porady uważam za konieczne działanie na rzecz utrzymania i poprawy zdrowia - niestety starzejącego się - społeczeństwa. Wraz z wiekiem wzrasta prawdopodobieństwo rozwoju chorób, a diagności laboratoryjni są w stanie rozpoznać je jeszcze na etapie przedklinicznym.
Taka porada - poprzez proponowanie pacjentowi wykonania badań, których wyniki byłyby wykorzystywane nie tyle w procesie naprawczym, co w profilaktycznym - pozwoliłaby sprostać rosnącym oczekiwaniom społeczeństwa wobec ochrony zdrowia. W konsekwencji także porada diagnostyczna odciążyłaby lekarzy.
Czy badania laboratoryjne są obecnie w odpowiednim stopniu wykorzystywane w profilaktyce? Jak wypadamy na tle innych krajów?
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że nakłady finansowe w Polsce ponoszone na badania laboratoryjne, które stanowią najtańsze i najłatwiej dostępne źródło informacji medycznej, są wielokrotnie niższe niż w krajach wysokorozwiniętych. Wyższe są jedynie w porównaniu do tych, które ponoszą Węgry, Bułgaria, Rumunia, Turcja czy Cypr. W efekcie, wykonujemy za mało badań laboratoryjnych, szczególnie w ramach świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Badania szpitalne stanowią aż 90 proc. wszystkich zlecanych badań.
Stąd też niedostateczne wykorzystywanie omawianych narzędzi diagnostycznych, tj. niezlecanie prawidłowego badania diagnostycznego - wynikające m.in. ze sposobu finansowania - należy do głównych przyczyn pominięcia lub opóźnienia rozpoznania patologii i dlatego należy je uznać za główne zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów.
Co należałoby zmienić, aby poprawić dostęp do badań diagnostycznych?
Moglibyśmy apelować do lekarzy, aby zlecali więcej badań diagnostycznych, ale nie będą tego robić ze względu na regulacje prawne. W przeciwieństwie do większości krajów Unii Europejskiej, w Polsce badania laboratoryjne nadal nie są bezpośrednio kontraktowane, a ich koszt jest wliczany w koszt procedury medycznej. Jeżeli to się nie zmieni, lekarze nie będą zlecać więcej badań. Odrębne finansowanie przez NFZ badań diagnostycznych wykonywanych w POZ poprawiłoby omawiane statystyki.
Wchodząca do POZ-ów opieka koordynowana umożliwi szybszy dostęp do badań?
Myślę, że należy ją uznać za światełko w tunelu dostępności do badań laboratoryjnych. Dzięki wprowadzeniu opieki koordynowanej lekarze i pacjenci objęci programem otrzymali wiele nowych możliwości diagnostyczno-terapeutycznych. Wśród badań diagnostycznych dostępnych dla lekarza POZ, finansowanych z budżetu powierzonego, znalazła się w ramach ścieżki kardiologicznej oraz częściowo diabetologicznej ocena N-końcowego fragmentu propeptydu natriuretycznego typu B, abuminurii, wskaźnika albumina/kreatynina w moczu, zaś w ramach ścieżki endokrynologicznej ocena - przeciwciał przeciw peroksydazie tarczycowej, przeciw receptorom dla hormonu tyreotropowego czy przeciw tyreoglobulinie.
Jednakże niepokojące, z punktu widzenia diagnostów laboratoryjnych są zadania przypisane koordynatorom, którzy planują i monitorują przebieg diagnostyki oraz terapii. Opieka koordynowana wymaga współpracy pomiędzy koordynatorem, lekarzem POZ i pielęgniarką, lekarzami specjalistami oraz dietetykiem. Pominięto współpracę koordynatora (którym może być osoba już zatrudniona w POZ - lekarz, pielęgniarka - na których już ciąży mnogość obowiązków) z laboratorium diagnostycznym, którego efekty pracy decydują o dalszych terapeutycznych działaniach. I tu zachodzi konieczność wprowadzenia w życie porady diagnostycznej.
"Należy stworzyć skuteczne systemy motywujące do podjęcia pracy zawodowej"
Pandemia utrwaliła w świadomości społecznej rolę diagnostów laboratoryjnych w systemie opieki zdrowotnej. Czy przełożyło się to na większe zainteresowanie zawodem wśród młodych ludzi?
Jak większość zawodów medycznych mamy niedobory kadrowe. Wynikają one jednak z faktu, że z rynku pracy ubywają technicy analityki medycznej, których nauczanie zostało zamknięte początkiem XXI wieku.
Obecnie, jedynie 5-letnie kształcenie na jednolitych studiach magisterskich na kierunku analityka medyczna/medycyna laboratoryjna, realizowane w 12 uczelniach, w tym - 11 uniwersytetach medycznych stanowi gwarancję prawidłowego wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego, a tym samym zapewnia pełne bezpieczeństwo pacjenta. Nie uważam, aby konieczne było otwieranie omawianego kierunku w kolejnych szkołach wyższych, na wzór kierunku lekarskiego.
Niebezpiecznym wydaje się zwiększenie liczby studentów kształcących się na kierunkach lekarskich, szczególnie uczelniach niemedycznych, co zdaniem Naczelnej Izby Lekarskiej, nie rozwiąże problemów kadrowych w publicznej ochronie zdrowia. Może natomiast lec u podstaw obniżenia naborów na inne kierunki medyczne, w tym - analitykę medyczną, pielęgniarstwo czy farmację, prowadząc w niedalekiej przyszłości do znacznych niedoborów na rynku pracy osób wykonujących te zawody medyczne.
Pragnę zauważyć, że niedobory personelu medycznego nie zawsze wynikają z niewłaściwych decyzji politycznych czy braku wykwalifikowanej kadry. Stanowić mogą także wyraz niechęci do podejmowania pracy w wyuczonym zawodzie w obecnych warunkach.
Jak zatem zachęcać młodych ludzi do zawodu?
Należy stworzyć skuteczne systemy motywujące do podjęcia pracy zawodowej. Wśród tych ostatnich wymienia się wzmocnienie działań edukacyjnych, w tym - specjalizacyjnych i kształcenia ustawicznego, w których to płaszczyznach mieszczą się statutowe zadania Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Laboratoryjnej.
Chcę zwrócić uwagę, że w pandemii diagności laboratoryjni nie tylko wykonywali na ogromną skalę badania diagnostyczne, ale byli także osobami przeprowadzającymi badania kwalifikacyjne i szczepienia ochronne przeciwko COVID-19. Stąd dzisiaj stajemy przed wyzwaniem poszerzenia swoich kompetencji także w tym zakresie. Moglibyśmy na przykład - na wzór farmaceutów - szczepić pacjentów przeciw grypie.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)