Fala medyków z Ukrainy. 5 tysięcy wniosków o pracę od lekarzy, 2 tysiące od pielęgniarek
Dotąd lekarze i lekarze dentyści z Ukrainy złożyli około 5 tysięcy wniosków o zatrudnienie w oparciu o tryb uproszczony - poinformowała Małgorzata Zadorożna, dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych Ministerstwa Zdrowia. Rozpatrywanie wniosku trwa średnio 3 - 5 miesięcy. - To długo - ocenia Anna Rulkiewicz, prezes zarządu Grupy LUX MED, która zatrudnia medyków z Ukrainy.

- W Ministerstwie Zdrowia lekarze imigrujący z Ukrainy w wyniku wojny złożyli około 5 tysięcy wniosków o podjęcie pracy w Polsce. Około 2 tysiące wniosków pochodzi od ukraińskich pielęgniarek
- Wydano około 3 tysięcy decyzji w trybie uproszczonym zezwalającym medykom - obywatelom Ukrainy na pracę w Polsce
- Zdaniem pracodawców rozpatrywanie wniosków o pracę trwa zbyt długo, bo nawet 5 miesięcy
- - Jako pracodawca złożyliśmy 30 wniosków, otrzymaliśmy 3 (pozwolenia, przyp. red.) - mówiła Anna Rulkiewicz, prezes zarządu Grupy LUX MED
- Czas kilku miesięcy, jakiego potrzebuje ministerstwo na ocenę wniosków o pracę, wynika m.in. ze słabej jakości aplikacji - poinformowała Małgorzata Zadorożna, dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych MZ
Zgoda na pracę w Polsce dla 3 tysięcy medyków
Jak przyznała Małgorzata Zadorożna, dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych Ministerstwa Zdrowia, szpitale i przychodnie są bardzo zainteresowane zatrudnianiem personelu medycznego imigrującego do Polski z ogarniętej wojną Ukrainy.
- Fala personelu medycznego napływającego z Ukrainy po 24 lutego jest ogromna. Od wybuchu wojny około 5 tysięcy lekarzy i lekarzy dentystów, korzystając z uproszczonych przepisów umożliwiających podjęcie pracy w Polsce, wystąpiło do ministra z wnioskiem o zgodę - mówiła dyrektor podczas Kongresu Zdrowia Publicznego odbywającego się w Warszawie.
Oprócz lekarzy w Ministerstwie Zdrowia około 2 tysiące wniosków złożyły pielęgniarki i położne z Ukrainy.
- Uproszczony system zatrudnienia przewidujemy też dla ratowników medycznych - powiedziała dyrektor Zadorożna. Zaznaczyła, że w Ukrainie zawód ratownika medycznego nie jest wydzielony, nie ma oddzielnego kształcenia. Ten zawód wykonują pielęgniarki bądź położne, a także felczerzy.
- Rozpatrując wnioski o pracę ratownika medycznego kierujemy się doświadczeniem zawodowym. Jeśli ktoś takie doświadczenie wykaże i posiada zawód medyczny, który uprawnia go w Ukrainie do wykonywania czynności ratowniczych, to jesteśmy skłonni wydać pozytywne decyzje - mówiła dyrektor.
Podała, że dotąd wydano około 3 tysięcy decyzji w trybie uproszczonym zezwalającym medykom - obywatelom Ukrainy na pracę w Polsce.
Czas rozpatrywania wniosków. "Za długi"
Czas rozpatrywana wniosków to okres od 3 do 5 miesięcy.
- W odczuciu gościu z Ukrainy i również w odczuciu kadry zarządzającej podmiotów leczniczych jest pewnie długi - przyznała Zadorożna.
Jak natomiast przekonywała, ubiegający się w Polsce o pracę ukraińscy medycy mogą ten czas wykorzystać na udział w zapewnianych im bezpłatnych kursach językowych i na poznanie polskiego systemu ochrony zdrowia. Nim otrzymają pozwolenie na pracę, są zatrudniani na stanowiskach pomocniczych.
Jak powiedziała dyr. Zadorożna, kilka miesięcy, jakich potrzebuje ministerstwo na ocenę wniosków o pracę, wynika też z bardzo słabej jakości tych aplikacji. - Są niepełne, wielokrotnie wymieniane. Pracujemy nad bardziej otwartą polityką informacyjną - mówiła.
Anna Rulkiewicz, prezes zarządu Grupy LUX MED, która zatrudnia medyków z Ukrainy, uważa że czas rozpatrywania wniosków medyków o pracę w Polsce jest zbyt długi.
- Jako pracodawca złożyliśmy 30 wniosków, otrzymaliśmy 3 (pozwolenia, przyp. red.) - powiedziała. Dodała, że lekarze z Ukrainy pracują w formie pomocniczej.
- Jako organizacja jesteśmy przygotowani do ich właściwego zatrudnienia. Ci ludzie są długo z nami, odbywają intensywne szkolenia i kursy języka polskiego. Zależy nam, żeby szybko podjęli pracę, bo bardzo potrzebujemy tych lekarzy. Tym bardziej, że w naszych przychodniach leczymy tysiące Ukraińców - dodała Anna Rulkiewicz.
W sumie w Grupie LUX MED zatrudnionych jest 220 osób z Ukrainy.
Lekarz z Ukrainy: nie znam nikogo kto pracuje i nie dałby sobie rady
Igor Bańkowski, lekarz z Ukrainy pracujący oddziale ratunkowym Szpitala MSWiA w Warszawie ocenił, że lekarze ukraińscy dobrze radzą sobie zawodowo w Polsce i są to zarówno młodsi, jak i starsi lekarze. - Wśród tych lekarzy, którym się udało dostać pracę, nie znam nikogo, kto nie dawałby sobie rady - powiedział.
Zaznaczył natomiast, że dla wykonywania pracy w Polsce i wymaganej komunikacji z pacjentem konieczna jest znajomość języka polskiego na poziomie wyższym niż średni.
Dodał, że lekarze z Ukrainy wymagają pewnego okresu adaptacji zawodowej. - Nie da się nie zauważyć, że koledzy mają inne zwyczaje, nawyki zawodowe, co wymaga czasu, by się dostosować do innych wymagań - powiedział.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (20)