Długa lista nowych badań w przychodniach POZ. Zieliński: pacjenci są zaskoczeni
Pacjenci zyskali dostęp w ramach POZ do ośmiu badań, zlecanych dotąd przez specjalistów. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem lekarzy obowiązują limity. Przez co mogą rodzić się nieporozumienia na linii pacjent-lekarz.

- Od lipca 2022 roku lekarze POZ mogą zlecać więcej badań diagnostycznych na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). W tym oznaczenie poziomu ferrytyny, witaminy B12 czy przeciwciał anty-HCV
- Nowe badania nie są dostępne na „życzenie”, a poradnie obowiązują limity
- Tomasz Zieliński z Federacji Porozumienie Zielonogórskie przyznaje, że w swojej przychodni nie wykorzystał przewidzianego w minionym roku limitu, w efekcie Fundusz obniżył go o blisko połowę
- - Patrząc, jak obecnie przyrasta mi wykorzystanie budżetu powierzonego, zakładam, że przyznany na ten rok limit okaże się niewystarczający - mówi
FDA zatwierdził nowy lek na chorobę Alzheimera
Nowe badania w przychodniach POZ. Na jakich zasadach zleci je lekarz?
Od lipca 2022 roku część badań diagnostycznych, na które kierowali wcześniej lekarze specjaliści, można wykonać w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Zmiany weszły w życie po to, aby skrócić pacjentowi czas oczekiwana na postawienie diagnozy i przyspieszyć wdrożenie odpowiedniego leczenia.
Na liście badań, które mogą zlecać lekarze we wszystkich przychodniach POZ, pojawiło się osiem nowych pozycji. Są to:
- oznaczenie ferrytyny,
- witaminy B12,
- kwasu foliowego;
- anty–CCP;
- CRP - szybki test ilościowy (populacja do ukończenia 6 r.ż.);
- przeciwciała anty-HCV;
- antygenu H. pylori w kale,
- strep-test, czyli szybki test wykrywający antygen paciorkowca.
Co ważne, badania nie są dostępne na "życzenie" pacjenta, jak "Profilaktyka 40+" a lekarz zleca je w ramach prowadzonej diagnostyki bądź monitorowania postępów leczenia. Poradnie obowiązują także limity. Badania są bowiem finansowane nie ze stawki kapitacyjnej, a tzw. budżetu powierzonego.
Fundusz obniżył poradni limit o połowę. "Nie obawiam się, że nie będę mógł zlecić badania"
Tomasz Zieliński, specjalista medycyny rodzinnej i wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, w swojej przychodni nie wykorzystał przewidzianego w minionym roku limitu. W efekcie Fundusz obniżył go o blisko połowę. Jak jednak zaznacza, nie odczuwa presji ze strony pacjentów na zlecanie badań.
- Niewielu pacjentów wie o nowych badaniach. Czasem są zaskoczeni, kiedy je zlecam, bo dotychczas musieli je wykonywać na własny rachunek, albo jechać do poradni specjalistycznej - opowiada.
Jak podkreśla, wpływ na wykorzystanie limitu, ma struktura wiekowa populacji pacjentów. Przykładowo, im więcej poradnia przyjmuje dzieci, tym większe prawdopodobieństwo, że przekroczy limit przewidziany w związku z częstszym wykonywaniem badania CRP.
- W mojej poradni przeważają pacjenci starsi. Patrząc, jak przyrasta mi wykorzystanie budżetu powierzonego, zakładam, że przyznany na ten rok limit okaże się niewystarczający. W NFZ usłyszałem jednak, że jeśli przekroczę go, to Fundusz zwiększy budżet. Dlatego nie obawiam się, że nie będę mógł zlecić jakiegoś badania z powodu zbyt niskiego limitu - wyjaśnia.
Zieliński szacuje, że jeśli budżet na dodatkowe badania wróci na ubiegłoroczny poziom, to w przypadku jego przychodni to wystarczy.
Budżet powierzony. Więcej badań w przychodni
Na finansowanie nowych badań każda placówka POZ otrzymała osobny, tzw. budżet powierzony w lipcu 2022 roku. Jest on realizowany niezależnie od tego, czy przychodnia przystąpiła już do opieki koordynowanej. Ta bowiem wdrażana jest przez poradnie dobrowolnie od 1 października.
Obecnie, jak wylicza w rozmowie z Rynkiem Zdrowia prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, pełnomocniczka ministra zdrowia ds. wdrożenia opieki koordynowanej w POZ i konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, już kilkaset placówek realizuje opiekę koordynowaną albo jest w trakcie składania wniosków do Funduszu o aneksowanie umów.
- Udało się przełamać pewną niechęć i obawy co do tego modelu opieki. Po zaledwie trzech miesiącach niemal 10 proc. POZ chce wprowadzać u siebie opiekę koordynowaną. „Czarnowidzący” prognozowali, że uda się osiągnąć taki wynik dopiero po roku - mówi prof. Mastalerz-Migas.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (19)