Znowu problemy z programem DOM: pulsoksymetry nie kłamią, ale są źle używane
Wprawdzie pulsoksymetry trafiły już do ponad 500 tys. chorych na COVID-19, ale wielu pacjentów nie potrafi ich obsługiwać. Skutek: urządzenia wskazują błędne wyniki.

- Dzięki domowym pulsoksymetrom można odpowiednio wcześnie zapewnić pacjentowi z COVID-19 hospitalizację
- Niestety, od początku pojawiały się kłopoty z systemem kwalifikowania do programu i udziałem w nim lekarzy POZ
- Teraz doszedł kolejny problem: pulsoksymetry, jakie za darmo trafiają do chorych na COVID-19 mogą pokazywać błędne wartości, bo są źle obsługiwane
Przypomnijmy, że w ramach programu Domowa Opieka Medyczna (DOM) resort zdrowia przekazał już, głównie osobom po 55. roku życia - około 500 tys. pulsoksymetrów.
DOM-owe kłopoty od samego początku
O problemach z realizacją programu DOM pisaliśmy wielokrotnie. Dzięki obserwowaniu i raportowaniu podstawowych parametrów zdrowotnych (saturacja krwi) za sprawą zaawansowanych pulsoksymetrów można odpowiednio wcześnie zareagować i zapewnić pacjentowi hospitalizację w odpowiednim czasie.
Jednak już od początku, czyli już w grudniu 2020 r. pojawiały się kłopoty z systemem kwalifikowania do programu.
Jak mówił nam w lutym br. Andrzej Zapaśnik, lekarz rodzinny i ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, tak naprawdę nie wiadomo czy „zautomatyzowany” system dostarczania pulsoksymetrów pacjentom 55+ skutecznie działa.
Zła komunikacja ze środowiskiem lekarzy POZ
- Z naszych obserwacji wynika, że część chorych nie otrzymuje tych urządzeń. Wydaje się, że system jest dziurawy i nie do wszystkich osób, do których miały trafiać pulsoksymetry, rzeczywiście one trafiają. Także monitoring pacjentów odbywa się w oderwaniu od lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. To podstawowa wada programu - podkreślał Zapaśnik.
Pytana o ocenę i efektywność programu DOM dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej stwierdziła w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl: - Sam projekt korekt nie wymaga, jest dopracowany. Korekty wymaga natomiast komunikacja ze środowiskiem lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej - tego, aby ich zachęcić do kierowania pacjentów do systemu.
Pulsoksymetry nie przekłamują, ale są źle używane
Teraz portal Onet.pl informuje, że pulsoksymetry, jakie za darmo trafiają do chorych na COVID-19 mogą pokazywać błędne wartości. Tak twierdzą ratownicy medyczni, którzy rozmawiali z Onetem.
- Na swoim pulsoksymetrze miałem saturację 98-99 proc., a na urządzeniu jednaj z pacjentek 92 proc. Przypomnę, że wynik 94 proc. jest już wskazaniem do myślenia nad tlenoterapią - mówi Onetowi jeden z ratowników proszący o zachowanie anonimowości.
- Bardzo często są różnice o 5-6 pkt proc. nie tylko w dół, ale też w górę. One nie tyle przekłamują, co ludzie nie potrafią z nich korzystać. Pulsoksymetr na zimnym palcu będzie często wskazywał zaniżoną saturację - zaznacza jeden z wrocławskich ratowników medycznych.
Resort zdrowia: nie wpływają do nas takie zgłoszenia
Ratownicy, z którymi rozmawiał Onet zwracają uwagę, że w swojej pracy nieraz spotykają się z podobnymi przypadkami.
- Nie wpływają do nas takie zgłoszenia. Infolinia techniczna obsługuje zgłoszenia pacjentów, którzy mają problem z obsługą pulsoksymetrów. Po krótkiej konsultacji ewentualne problemy zostają rozwiązane - zapewnia Onet Ministerstwo Zdrowia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)