Szpitale są słabo wyposażone w sprzęt, który gwarantuje dostęp do diagnostyki osób ze znaczną nadwagą - alarmuje RPP. Aby wykonać badanie tomografem i rezonans muszą pokonać dziesiątki kilometrów, a liczba odpowiednich karetek jest niewielka.
Otyli pacjenci bez dostępu do świadczeń. Fot. Archiwum
O nieprzygotowaniu szpitali do świadczenia usług osobom otyłym wielokrotnie informował Społeczny Rzecznik Praw Osób Chorych na Otyłość i powołana przez niego Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA.
Problem może dotyczyć nawet 1,5 mln pacjentów chorych na otyłość. Informacji nt. liczby osób skrajnie otyłych w Polsce nie ma. Z danych WHO wynika jednak, że problem otyłości w Polsce jest coraz większy. Na przestrzeni 10 lat (od 1989 do 1998 roku) liczba otyłych dzieci pomiędzy 2. a 4. rokiem życia wzrosła z 5 do 9 proc. Tymczasem, zdaniem Fundacji, polska służba zdrowia nie jest przygotowana ani merytorycznie, ani organizacyjnie do leczenia pacjentów chorych na otyłość olbrzymią.
Z danych zebranych przez Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że osoby otyłe mogą skorzystać z dwóch angiografów w Polsce. W całym kraju jest w sumie sześć stołów operacyjnych w dużej nośności, z czego trzy znajdują się w Warszawie.
Duży fotel stomatologiczny znajduje się tylko w Prabutach w województwie pomorskim. W każdym województwie jest najczęściej jeden tomograf komputerowy i jeden rezonans magnetyczny odpowiedni dla tych osób. Rzadko zdarza się, by szpital oferował kompletny zestaw aparatury diagnostycznej.
Więcej: www.gazetaprawna.pl