Wrocław: cztery lata w kolejce do endokrynologa
We Wrocławiu trzeba czekać nawet cztery lata na pierwszą wizytę u endokrynologa. Pacjenci zapisywani są na listę oczekujących, ale konkretne daty wizyty nie są ustalane.

Najdłużej czeka się w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1. Tam wizyta możliwa jest dopiero w połowie listopada 2019 roku (622 osoby w kolejce). Dwa tygodnie wcześniej można dostać się do endokrynologa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Podobna sytuacja jest W Wojewódzkim Centrum Medycznym "Dobrzyńska". Tam pierwsze wolne miejsce wolne jest na początku lutego 2019 roku - informuje tvn24.pl
Wolne terminy nie oznaczają jednak, że za cztery lata wizyta dojdzie do skutku. Kolejka ma charakter wirtualny, ponieważ nie wiadomo, czy za kilka lat przychodnie zapisujące pacjentów będą miały podpisane umowy z NFZ.
Powodem jest brak endokrynologów. Specjaliści wolą pracować w prywatnym sektorze ochrony zdrowia lub wyjechać za granicę.
Prof. Andrzej Milewicz, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Prezes Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego podkreśla, że minister zdrowia przyjmuje uwagi od konsultantów wojewódzkich, dotyczące sytuacji w regionach, ale nic z tego faktu nie wynika.
Więcej: www.tvn24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)