Włochy: pielęgniarka chora na gruźlicę zaraziła 122 noworodki
Chora na gruźlicę pielęgniarka, pracująca w rzymskiej klinice Gemelli, zaraziła prątkami tej choroby 122 noworodki - ujawniła w środę (7 września) włoska prasa. W tym wielkim i renomowanym szpitalu zarządzono w związku z tym kontrole i badania na wszystkich oddziałach.

Lekarze uspokajają, że pozytywny wynik testu nie oznacza, że dziecko choruje na gruźlicę, lecz potwierdza, że miało ono kontakt z osobą chorą. Wszystkie dzieci, u których wynik testu był pozytywny, zostały hospitalizowane i poddane terapii zapobiegającej rozwinięciu się choroby.
Jednak, jak podkreśla w środę (7 września) dziennik "La Repubblica", skandal rozszerza się, ponieważ na jaw wyszło, że już w 2004 roku u pielęgniarki z Gemelli test na gruźlicę wypadł pozytywnie i mimo to pracowała ona na różnych oddziałach tego szpitala. Dlatego w związku z trwającym postępowaniem wyjaśniającym specjalna jednostka medyczna karabinierów zarządziła przeprowadzenie skrupulatnych kontroli stosowanych procedur, a także badania na innych szpitalnych oddziałach.
Wszystkim osobom, które dopuściły do tego, że chora na gruźlicę pielęgniarka pracowała w szpitalu, może zostać postawiony zarzut nieumyślnego wywołania epidemii i zaniedbania obowiązków służbowych.
W związku z poruszeniem i zaniepokojeniem, jakie spowodował skandal w prestiżowym szpitalu, przewodnicząca władz stołecznego regionu Lacjum Renata Polverini zapewniła: - Nie ma powodu, by wywoływać alarm, gdyż nie ma żadnego zagrożenia gruźlicą.
Włoska organizacja obrony konsumentów Codacons podkreśliła zaś, że odszkodowania od szpitala mogą domagać się nie tylko rodzice zarażonych noworodków, ale także tych, które zostały jedynie narażone na ryzyko zarażenia.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)