Wirusolog: wzrost liczby zakażeń nie ma nic wspólnego z poluzowaniem obostrzeń
Zdaniem prof. Włodzimierza Guta lampką ostrzegawczą powinno być przekroczenie 10 tys zakażeń dziennie. W środę było ich ponad 8,6 tys.

- Obecne wzrosty zakażeń nie są powiązane z restrykcjami zdjętymi 12 lutego - powiedział PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że liczby nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 nie są jeszcze bardzo złe, ale mogą być gorsze.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę, że badania laboratoryjne potwierdziły 8694 nowe zakażenia koronawirusem. Najwięcej wykryto ich na Mazowszu - 1400. Zmarło 279 osób.
Tydzień temu liczba nowych zakażeń wynosiła 6930. Wówczas zaraportowano 360 zgonów.
- Obecne wzrosty nie są jeszcze powiązane z ostatnio zdjętymi restrykcjami. To za szybko. To efekt otwarcia galerii handlowych - w dużej mierze. Póki co, te liczby nie są jeszcze bardzo wysokie. Jakiś czas temu powiedziałby, że rozwój sytuacji zależy od rozsądku ludzi. Teraz zacząłem w ten rozsądek wątpić - podkreślił prof. Gut.
Wirusolog dodał, że przekroczenie 10 tysięcy zakażeń dziennie powinno być lampką ostrzegawczą. Nie przesądził jednak, czy trend wzrostu jest trwały, a także, do jakiego punktu może dojść.
- To zależy od bardzo wielu czynników. Duża liczba zakażeń na Mazowszu wynika z tego, że to tzw. mieszalnia transportowa. Tu są największe dworce, lotniska, największy ruch i największa mobilność. Z czego wynika wzrost na Warmii i Mazurach? Konieczna byłaby bardzo szczegółowa analiza. Być może na prowincji wiele osób nie stosuje się do zasad DDM - ocenił prof. Gut.
Pytany o korelację procesu szczepień z nowymi zakazami ekspert wskazał, że obecnie można mówić tylko o ochronie indywidualnej.
- Niestety za mało jest nadal zaszczepionych, aby mogło to mieć wpływ. Do tego nawet osoba zaszczepiona jest chroniona przed chorobą w 95 procentach. Efekt szczepień tak szybko nie będzie więc widoczny - dodaŻ prof. Gut. (PAP

ZOBACZ KOMENTARZE (0)