Warszawa: zamknięty oddział wewnętrzny powodem kłopotów na SOR
Od kilku dni w Szpitalu Bielańskim tworzą się większe niż zwykle kolejki na SOR. Szpital zwrócił się do pogotowia z prośbą o przekazywanie niektórych pacjentów do SOR-ów w innych szpitalach. Te kłopoty, to skutek stwierdzenia obecności bakterii na jednym z oddziałów.

W Szpitalu Bielańskim znajduje się największy w Warszawie szpitalny oddział ratunkowy.
Część pacjentów nie może być przekazana z SOR do dalszego leczenia, gdyż z powodu stwierdzenia obecności niebezpiecznych bakterii zamknięty został jeden 70-łóżkowy oddział wewnętrzny.
Szpital poinformował o swojej sytuacji Mazowiecki Urząd Wojewódzki, który nadzoruje ratownictwo medyczne. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Warszawie dostała sygnał, by w miarę możliwości w najbliższych dniach nie przywozić chorych na SOR Szpitala Bielańskiego.
- Wstrzymaliśmy przyjęcia planowe i z ostrego dyżuru na II oddział chorób wewnętrznych, bo mamy tam duże ognisko pacjentów zakażonych bakterią Clostridium difficile. Część z nich ma silną biegunkę i wymagają grupowego odizolowania. Ich zdrowiu nic nie zagraża, ale mogliby zarazić kolejne osoby – powiedział Gazecie Wyborczej dr Piotr Kryst, wicedyrektor Szpitala Bielańskiego ds. lecznictwa.
Wicedyrektor w rozmowie z GW stwierdził, że trudna sytuacja na pewno potrwa co najmniej do końca tygodnia. Zaapelowaliśmy do zespołów ratownictwa medycznego, by w tym czasie zawozili pacjentów do innych szpitali. Nie zawsze jest to przestrzegane - powiedział.
Więcej: warszawa.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)