Szumowski: w pierwszej kolejności zaopatrujemy w maseczki i fartuchy szpitale zakaźne
W pierwszej kolejności zaopatrujemy szpitale zakaźne w sprzęt specjalistyczny taki, jak maski hepa i kombinezony - poinformował we wtorek (10 marca) minister zdrowia, Łukasz Szumowski. Dodał, że inne szpitale funkcjonują tak jak dotychczas, więc dziwią go głosy, że zaczyna w nich brakować masek.

Szumowski był pytany w Polsat News o sygnalizowany przez niektóre szpitale brak maseczek i fartuchów ochronnych. Jak mówił, sprzęt specjalistyczny z Agencji Rezerw Materiałowych w pierwszej kolejności trafia do szpitali zakaźnych.
- Pamiętajmy, że inne szpitale funkcjonują tak, jak funkcjonowały. Maseczki chirurgiczne czy fartuchy chirurgiczne miały na stanie na potrzeby normalnej operatywy, więc pytanie, dlaczego nagle ta operatywa jest w jakikolwiek sposób zmniejszana, jeżeli te maski są. Bo też były takie głosy: mamy maski, ale obawiamy się, co będzie dalej. To jest trochę nieracjonalne zachowanie z mojego punktu widzenia, bo jeżeli mamy te maski, mamy zaopatrzenie, to o co chodzi - pytał.
- My kupujemy maseczki chirurgiczne w dużej ilości na rynku, natomiast najbardziej kluczowym zasobem są maski hepa dedykowane dla osób, które się opiekują osobami z podejrzeniem zakażenia i zakażeniem. I te dostarczamy jako Agencja Rezerw Materiałowych do szpitali zakaźnych - zapewnił.
Na wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Krzysztof Zając poinformował, że placówce kończą się zapasy sprzętu jednorazowego użytku, w związku z czym zlecono szycie jednorazowych maseczek. Szpital alarmuje, że jeśli nie otrzyma jednorazowego sprzętu z tzw. rezerwy strategicznej, wstrzymane zostaną planowe przyjęcia pacjentów.
W szpitalu w Radomiu nie ma oddziału zakaźnego, ale - w przypadku znacznego wzrostu liczby przypadków koronawirusa - pacjenci mają być przyjmowani na specjalnie przygotowany w tym celu 15-łóżkowy pododdział.
Z kolei RMF FM podał, że od środy odwołano planowe przyjęcia pacjentów i zabiegi w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Jak podano, jest to spowodowane drastycznym ograniczaniem dostępu do środków ochrony osobistej dla personelu szpitalnego. W szpitalu jest oddział kliniczny chorób zakaźnych.
Karolina Mózgowiec

ZOBACZ KOMENTARZE (0)