Szpital w Zielonej Górze: bez tej operacji chłopiec byłby skazany na przetokę jelitową
Rzadką operację u noworodka bez funkcjonującego jelita grubego przeprowadzili chirurdzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Operowany 10-miesięczny obecnie chłopiec od urodzenia cierpiał na bardzo ciężką postać choroby Hirschsprunga.
Choroba objawiała się u chłopca wzdętym, ogromnym brzuszkiem i trudnymi zaparciami, bez możliwości samodzielnego wypróżniania się. Z tego właśnie powodu chłopiec w okresie noworodkowym miał wyłonioną przetokę jelitową, tzw. ileostomię.
W chorobie Hirschsprunga w jelicie brakuje zwojów nerwowych, które są odpowiedzialne za perystaltykę. Pierwszym jej symptomem jest m.in. brak stolca w pierwszej dobie życia noworodka, a w dalszym życiu ciężkie zaparcia.
- Przeprowadzona operacja znacznie poprawiła komfort życia chłopca, który już w szóstej dobie po operacji zaczął jeść lekkie pokarmy. Wcześniej stosowano żywienie pozajelitowe. Bez tej operacji chłopiec byłby skazany na przetokę jelitową do końca życia - przekazała Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego imienia Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze.
Nazwa choroby pochodzi od nazwiska duńskiego pediatry Haralda Hirschsprunga. To właśnie on pod koniec XIX wieku opisał historię dwóch niespokrewnionych chłopców, którzy zmarli z powodu przewlekłych zaparć. Dziś wiadomo, że 80 proc. przypadków tej ciężkiej, genetycznej choroby dotyczy chłopców.
- W typowej postaci choroby Hirschsprunga brak zwojów występuje tylko w końcowym odcinku jelita grubego - wyjaśnia kierownik Klinicznego Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej dr hab. Marcin Polok, prof. UZ. - Niestety, u Joachima zdiagnozowano bardzo rzadko występującą, najcięższą postać tego schorzenia - praktycznie całe jelito grube było bezzwojowe, czyli całkowicie niefunkcjonujące.
Na czym polegała operacja?
- Aby pomóc małemu pacjentowi, zlikwidowaliśmy przetokę jelitową, usunęliśmy prawie całe jelito grube, które nie spełniało swojej funkcji, a końcowy odcinek jelita cienkiego sprowadziliśmy na odbyt, wykonując zespolenie przy użyciu specjalnego staplera - tłumaczy dr hab. Marcin Polok.
Dodaje: - Dodatkowo wszyliśmy łatę pobraną z jelita grubego, z prawej okrężnicy i połączyliśmy ją z jelitem cienkim, tak, aby jelito wchłaniało wodę i elektrolity.
Cała operacja - bardzo trudny i skomplikowany zabieg - trwała ponad pięć godzin.
Prof. Marcina Poloka oraz rezydentkę Klinicznego Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej zielonogórskiego szpitala lek. Joannę Chrąchol wsparł prof. dr hab. Marcin Bagłaj, chirurg i urolog dziecięcy z Wrocławia.
Jak wyjaśniają chirurdzy, którzy operowali noworodka, bez jelita grubego można całkiem dobrze funkcjonować, pacjent musi natomiast pozostawać pod stałą opieką specjalistów gastroenterologów dziecięcych.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)