×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Szlachetne odruchy nie zapewnią dostaw krwi

Autor: Ryszard Rotaub/Rynek Zdrowia26 listopada 2013 15:32

Stacje krwiodawstwa zaprzestały wydawania zaświadczeń, że oddana przez kogoś krew przeznaczona ma być dla konkretnego pacjenta leczonego w danym szpitalu. Czy nie zdemobilizuje to dawców, którzy odpowiadają w ten sposób na apele o krew? - pytamy dr. Stanisława Dyląga, dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.

Szlachetne odruchy nie zapewnią dostaw krwi
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Stanisław Dyląg: - Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że krew pozyskana w reakcji na apele chorych i ich rodzin zamieszczane w prasie, czy w internecie stanowi niewielki procent. W skali kraju akcje na rzecz konkretnych osób nigdy nie miały dużego znaczenia - w sensie ilości pozyskanej krwi. Ale pyta pan o etyczne aspekty.

Odpowiem więc tak: do Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Centrum Krwiodawstwa i regionalnych centrów docierały niepokojące sygnały, że pacjent będzie operowany pod warunkiem, że rodzina odda krew. Takie stawianie sprawy to wymuszenie określonych zachowań, swoisty szantaż.

Myśmy takich zbiórek nie organizowali, bo uważamy, że to na nas - a nie na zaniepokojonej zdrowiem chorego rodzinie - spoczywa obowiązek dostarczenia krwi. Zdarzały zupełnie wyjątkowe sytuacje, jak w przypadku katastrofy Hali Targowej.

Wtedy jednak po paru dniach przerwaliśmy akcję, gdyż magazyny były pełne a obawialiśmy się, że stali dawcy, którzy zaraz stawili się na wezwanie, nie przyjdą do nas w późniejszych terminach. Baliśmy się, że później będzie dołek, a krew ma ważność tylko 42 dni. Zapraszałem ich, żeby przyszli za tydzień, za dwa, bo w krwiodawstwie chodzi o to, żeby dostawy były systematyczne.

Rynek Zdrowia: - Ale przybywa szpitali, a lekarze wykonują coraz bardziej skomplikowane operacje… Nie potrzeba dodatkowych dostaw?

- W Polsce mamy wystarczającą ilość krwi. Jedynie w okresie wakacyjnym zmniejsza nam się stan zapasów. Sporadyczne zdarza się też, że brakuje określonej grupy krwi. Jestem jednak spokojny: krew będzie.

Ale to prawda, że potrzeba jej coraz więcej. Otwiera się nowe szpitale. Pamiętam, że w województwie śląskim było ich 115, trochę później 124, a dzisiaj mamy 135 - najwięcej w Polsce. Pamiętam też, że 5-10 lat temu, jeśli zabieg był ryzykowny, lekarze nie podejmowali się jego przeprowadzania.

Teraz mamy specjalistów, którzy wykonują najbardziej skomplikowane operacje w oparciu o nowoczesne technologie i techniki. Myślę choćby o przeszczepach wątroby. Jeśli lekarz nie ma ok. 10 litrów krwi, to nie rozpocznie operacji. Tak więc zapotrzebowanie wzrasta.

Na Śląsku leczymy na kardiochirurgii w Zabrzu i w Katowicach Ochojcu najbardziej trudne przypadki - prawie 25 proc. wszystkich wykonanych tego typu zabiegów w Polsce. Z kolei przeszczepy szpiku w Katowicach i Gliwicach stanowią prawie 30 proc. przeszczepów w Polsce.

Poza tym mamy rozwinięte inne dyscypliny - oparzeniówkę i urazówkę. Sprowadzamy dla tych szpitali krew z innych centrów, bo pacjenci są z całej Polski. Nie zwracamy się jednak do rodzin. Uważamy, że zabezpieczanie krwi to nasz obowiązek.

- Co działo się z krwią oferowaną w ramach społecznych zbiórek?

- W praktyce chory tej konkretnej krwi nie otrzymywał. Przecież dawcy oddawali krew o różnych grupach, niepotrzebną temu choremu. Mogły być wyjątki, gdy ktoś miał specyficzną podgrupę, ale generalnie zebrana w czasie akcji krew nie krążyła po Polsce. Nie wysyłaliśmy karetek służby krwi bez potrzeby. Wydawaliśmy tylko zaświadczenie, że zbiórka była prowadzona na rzecz konkretnego chorego.

- Czyli żegnamy się z fikcją.

- Dosadnie pan to nazwał.

- A pan co mówi krwiodawcom?

- Akurat teraz, pod koniec listopada, obchodzimy Dni Honorowego Krwiodawstwa. Codziennie jestem na spotkaniach z dawcami. Rozumieją, że dopływ krwi do RCK musi być stały, systematyczny. Najbardziej szlachetne akcje nie rozwiązują sprawy.

 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze