Stres i lęk wywołane epidemią koronawirusa - jak nie dać im zawładnąć naszym życiem
Epidemia wywołana koronawirusem i związany z nią niepokój dotyka wszystkich. U pacjentów przewlekle chorych stres wywołany chorobą podstawową może dodatkowo nasilać się o lęki jakich przysparza nam pandemia. Długotrwały stres negatywnie odbija się na zdrowiu. Dlatego eksperci proponują abyśmy zadbali i o stan "ducha". Dla naszego zdrowia w obecnej sytuacji jest to równie ważne, jak reżim sanitarny.

• Wsparcie bliskich jest bardzo ważnym zasobem w procesie leczenia, zdrowienia. Dlatego ważne, by w trakcie leczenia szpitalnego utrzymywać relacje telefoniczne, videotelefoniczne z chorymi.
• Dla utrzymania równowagi psychicznej ważna jest akceptacja pojawiających się różnych emocji, szczególnie tych negatywnych, jak też ograniczeń z jakimi się teraz spotykamy.
• Ograniczajmy informacje płynące z mediów tak, aby nie przytłaczać dzieci wieściami o kolejnych zgonach i zakażeniach koronawirusem. To zalecenie dotyczy także nas samych.
- Jesteśmy w czasach pandemii koronawirusa w sytuacji, którą trudno jest "poukładać". Jest nieprzewidywalna, a przez to ciężko nam utrzymać poczucie bezpieczeństwa. Emocje i ciało są ze sobą związane. W momencie doświadczania sytuacji stresowej, nasz organizm aktywizuje się, by zareagować. Kto z nas nie doświadczył skoku ciśnienia, ścisku w żołądku czy trudności z zasypianiem w sytuacji silnego stresu? - przyznaje Katarzyna Binkiewicz, psychoonkolog z Radomskiego Centrum Onkologii.
Biologicznie jesteśmy przygotowani do odpowiedzi psychofizjologicznej na ostre zagrożenia. Trudność pojawia się, gdy ten stan aktywacji; stan czujności organizmu staje się długotrwały bądź przewlekły.
Długotrwała aktywność układu współczulnego - odpowiadającego za mobilizację organizmu, może go wtórnie osłabić. Dla osób chorych przewlekle, w tym np. dla osób chorujących onkologicznie, szczególnie ważne jest, by o tę odporność dbać i dodatkowo jej nie nadwyrężać.
Być pacjentem - to trudniejsze niż zwykle
- Przestrzegajmy zaleceń, dbajmy o formę psychofizyczną, pozwólmy też sobie na smutek i niepokój, ale nie ofiarowujmy tej sytuacji całego swojego czasu, całego dnia, tygodnia. Wszystkich swoich myśli i działań - zwraca uwagę psycholożka, pytana przez nas o to jak radzić sobie ze stresem i niepokojem jaki wzbudza w nas epidemia koronawirusa SARS-CoV-2.
Binkiewicz zaznacza, że to szczególnie trudny czas do osób hospitalizowanych
W szpitalach wstrzymane są odwiedziny, wiele procedur odbywa się w zmienionym trybie. Lęk związany z chorobą podstawową, może wzmacniać się o lęk związany z pandemią. Do tego - u chorych hospitalizowanych - może dochodzić poczucie osamotnienia, odizolowania. A wsparcie bliskich jest bardzo ważnym zasobem w procesie leczenia, zdrowienia. Dlatego ważne by w trakcie leczenia szpitalnego utrzymywać relacje telefoniczne, videotelefoniczne z chorymi.
- W szpitalu chorzy mogą też pisać listy do bliskich. Niezależnie od tego, czy potem te listy będą chcieli im wręczyć czy nie. Pisanie ma ogromny potencjał wentylujący emocje. Zadbajmy by chorzy w trakcie hospitalizacji mieli "narzędzia", które pozwolą im nieco oderwać myśli, odstresować się - książki, krzyżówki, druty i włóczkę, tablet - przekonuje psycholog.
O tym, że jak duży wpływ na nasze zdrowie ma stres mówi wiele badań. WHO szacuje, że ponad 40 proc. wszystkich osób dorosłych w krajach rozwiniętych cierpi z powodu niepożądanych działań stresu, a dolegliwości z nim związane stanowią aż 70-80 proc. wszystkich powodów wizyt u lekarzy osób w wieku produkcyjnym.
Dane te nie są zaskoczeniem dla lekarzy czy psychologów, według których rosnący odsetek wizyt lekarskich powiązanych ze stresem jest znakiem naszych czasów. Wśród tych dolegliwości należy wymienić: nadciśnienie tętnicze, zespół jelita drażliwego czy ogólne osłabienie organizmu. Ale nie tylko. Silny i przewlekły stres obniża też naszą odporność, co skutkuje zwiększoną podatnością na infekcje. Ponadto może też nasilać przebieg wielu chorób lub wywoływać ich nawrót np. astma, alergie.
Jak przetrwać epidemię w domu?
Psycholodzy dowodzą, że w tej chwili, po fazie gwałtownego szoku wywołanego pojawieniem się zagrożenia ze strony koronawirusa - gdy wiele naszych planów musiało zostać zmienionych - jesteśmy w fazie adaptacji, oswajania i przyzwyczajania do tej nowej sytuacji. Potrafią nazwać, ale i przewidzieć stany psychiczne przez jakie będziemy przechodzić wraz z rozwojem pandemii.
Zarówno na początku pojawienia się informacji o epidemii, jak i obecnie towarzyszy nam lęk przed zachorowaniem, a nawet śmiercią. Boimy się o zdrowie bliskich, starszych rodziców. Pojawia się obawa o to jak będzie wyglądało nasze życie po pandemii, czy będziemy mieli z czego żyć?
- Po fazie adaptacji do tej przewlekłej sytuacji stresowej, należy się spodziewać nadejścia fazy "wyczerpania". I tu trzeba uważać. Kiedy nasze mechanizmy obronne staną się mało wydolne, mogą się wtedy pojawić objawy różnych zaburzeń psychicznych, między innymi zaburzenia lękowe czy objawy depresji - wyjaśnia Katarzyna Sarnicka, psycholog, psychoterapeuta, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów (OZZP).
W jej opinii, dla utrzymania równowagi psychicznej ważna jest akceptacja pojawiających się różnych emocji, szczególnie tych negatywnych, jak też ograniczeń z jakimi się teraz spotykamy.
- Wykorzystajmy ten okres na aktywności, na które wcześniej nie mieliśmy czasu. Możemy nadrobić zaległości w lekturze, byciu z rodziną. Ważna jest także aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, zdrowe odżywianie się, utrzymywanie codziennej rutyny. Wszystko to pomoże, pomimo złych wydarzeń, które dzieją się wokół, poczuć się normalnie i zmniejszyć odczuwalny stres - mówi specjalistka.
Śmiej się i nie wysłuchuj ciągle złych wieści
To może wydawać się trywialne, ale zbawienny dla naszej psychiki jest teraz śmiech. Jest to jeden z dojrzałych mechanizmów obronnych, pozwala nam rozładować napięcie i odstresować się.
- Zabawne memy, które pojawiły się internecie, niekiedy obśmiewające wirusa właśnie tak na nas działają. To, że mimo całej tej sytuacji pozwolimy sobie na rozrywkę i śmiech może nam tylko wyjść na zdrowie. Obserwujemy organizowanie różnego koncertów, występów m.in. w sieci, jest to bardzo pozytywne zjawisko. Warto skupić się teraz na pielęgnowaniu więzi z bliskimi. Poczucie wsparcia i bliskości daje dodatkową siłę - proponuje Katarzyna Sarnicka.
Zwraca uwagę, że należy także zadbać teraz o najmłodszych członków rodzin.
Dzieci, szczególnie te najmłodsze - nie rozumieją sytuacji w jakiej się znalazły, nie rozumieją ograniczeń z niej wynikających. Szczególnie trudne dla dzieci jest odizolowanie od rówieśników, brak kontaktów. Powoduje to u nich frustrację, gdy chcą się spotkać z babcią czy dziadkiem, a jest to niemożliwe. Dlatego ważne abyśmy próbowali im wyjaśnić przyczynę obecnej sytuacji w sposób dostosowany do ich wieku i poziomu rozwoju poznawczego. Można wykorzystać różnego rodzaju bajki czy filmiki na temat koronawirusa, które są dostępne, także w sieci.
- Ograniczajmy informacje płynące z mediów tak, aby nie przytłaczać dzieci wieściami o kolejnych zgonach i zakażeniach. To samo zalecenie dotyczy nas samych, nie należy zbyt dużo oglądać czy czytać na temat negatywnych prognoz zarówno dotyczących epidemii jak też kryzysu gospodarczego po pandemii. Starajmy się zorganizować dzień tak, by najmłodsi członkowie rodzin pozostając w domach nie nudzili się, spędzali czas w sposób twórczy - wskazuje Katarzyna Sarnicka.
Jak podkreśla, poza dziećmi także my sami powinniśmy unikać ciągłego śledzenie wiadomości związanych z epidemią, gdyż to może również na nas działać przygnębiająco, nasilać lęk, niepokój. Ważne, by wszystkie osoby, które cierpiały wcześniej na zaburzenia psychiczne nadal kontynuowały terapię i leczenie farmakologiczne. Większość psychologów i psychoterapeutów oferuje możliwość kontynuacji terapii w postaci sesji online.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że trzeba spodziewać się, że ograniczenia wynikające z kwarantanny mogą wpływać negatywnie na relacje pomiędzy bliskimi ludźmi. Takie ciągłe przebywamy razem, może powodować napięcia. - Ale trzeba pamiętać, że wbrew pozorom kłótnia może też pozwolić nam rozładować i oczyścić się z negatywnych emocji. Oczywiście nie należy starać się nie eskalować konfliktu, a szukać kompromisów, tak by na koniec tego okresu nasze relacje nie pogorszyły się - przestrzega psycholog.
Lepiej sięgnąć po telefon niż po alkohol
- W tym okresie należy unikać alkoholu, który nie pomoże w rozwiązaniu problemów. Niestety ludzie w tej sytuacji, kryzysowej, mogą częściej sięgać po używki, szczególnie jeśli już wcześniej w ten sposób próbowali rozładować stres. Teraz ten mechanizm może się tylko się pogłębić - komentuje Sarnicka.
W dobie epidemii koronawirusa Narodowy Fundusz Zdrowia próbuje wspierać naszą przymusową kwarantannę.
"Zdaniem wielu psychoterapeutów, tak poważnej przewlekłej sytuacji stresowej, wprowadzającej zagrożenie życia i zdrowia, nie doświadczyliśmy od II wojny światowej" - czytamy w komunikacie NFZ. W nim też Fundusz wyjaśnia, że starając się odpowiedzieć na społeczne potrzeby, każdego dnia od wtorku 31 marca, na kanale YouTube Akademia NFZ publikuje filmy z cyklu "Wsparcie psychologiczne w czasie epidemii", zrealizowane przy współpracy specjalistów psychoterapii.
Także szpitale próbują wychodzić z programami wsparcia psychologicznego. Za dobry przykład dla innych niech służy np. ten z Wrocławia, gdzie specjaliści z Katedry i Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego w ramach wolontariatu uruchomili przy przychodni Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego program wsparcia opartego o telekonsultacje.
Jak informuje nas Monika Maziak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu program wsparcia skierowany jest dla chorych izolowanych w szpitalu, przed i po diagnostyce w kierunku koronawirusa. Każda osoba po zasygnalizowaniu potrzeby interwencji - mailem bądź telefonicznie - zostanie tam umówiona na tele- lub videokonsultacje.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)