Wicewojewoda śląski Adam Matusiewicz poinformował, że we wtorek, 22 września w urzędzie wojewódzkim zapadła decyzja o przyznaniu z budżetu województwa pomocy finansowej rodzinom ofiar i poszkodowanym w tragedii w kopalni Wujek Śląsk.

Każda rodzina dostanie 10 tys. zł, a rodziny zmarłych górników dodatkowo 5 tys. zł  zasiłku pogrzebowego. Pomoc finansowa popłynie również z innych źródeł: od rządu, Katowickiego Holdingu Węglowego i Caritasu Archidiecezji Katowickiej.

Na konferencji omówiono dokładnie akcję ratunkową. O godz.10.53 dyspozytor pogotowia ratunkowego w Rudzie Śląskiej otrzymał powiadomienie o wypadku, o godz. 11.02 rozpoczęła sie akcja ratunkowa na miejscu. 5 minut póżniej było przygotowane miejsce na lądowanie śmigłowca.

– Natychmiast, gdy zostaliśmy wezwani, w ciągu minuty wyjechała karetka za stacji w Rudzie Śląskiej i druga ze stacji Chorzów, następne karteki ruszyły po kilku minutach. Nie było sytuacji, że ranny górnik czekał na karetkę. To karetki czekały przed szybem – mówił Artur Borowicz,  dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, odpierając zarzuty, że pomoc została wezwana za późno.

Adam Matusiewicz przyznał, że w akcji ratunkowej były pewne mankamenty i dotyczyły kontaktu z rodzinami.

– Powinny się one znajdować w jednym miejscu, pod fachową opieką. I powinny być regularnie, co pół godziny informowane o postępach w akcji. Będziemy pracować nad opracowywaniem procedur opieki i informowania rodzin osób poszkodowanych w wypadkach – zapewnił wicewojewoda.