Śląsk: zmarła 13. ofiara wybuchu metanu
W szpitalu zmarł 13 górnik poparzony w katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej. Miał 22 lata.

– Stan tego górnika od początku był bardzo ciężki. Miał poparzone 75 proc. powierzchni ciała i drogi oddechowe – informował dziennikarzy Mariusz Nowak, dyrektor Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Stan pozostałych rannych jest ciężki, ale stabilny. Pozostali górnicy są przytomni. Wiedzą co się stało, ale są w szoku pourazowym. Występują u nich rozległe obrzęki twarzy, mają więc trudności w mówieniu, nie widzą. Lekarze zabezpieczają obrzęki, dokonują tzw. nacięć odbarczających. Jeżeli jest taka potrzeba, wdrażają antybiotykoterapię.
Górnicy hospitalizowani w Siemianowicach mają poparzone od 40 do 90 proc. powierzchni ciała. Według lekarzy, przy ciężkich oparzeniach ważniejszym czynnikiem niż ich rozległość jest głębokość ran. Wiele zależy też od tego, jak długo wysoka temperatura działała na pacjenta.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)