Ratownicy medyczni podejrzewają, że w karetkach ma nie być lekarzy
Od nowego roku obowiązuje nowelizacja ustawy o ratownictwie medycznym. Dokument ten precyzuje, że obowiązki i uprawnienia ratowników zostaną określone w specjalnym rozporządzeniu ministra. Tyle tylko, że wciąż go nie ma.

Jak informuje Gazeta Współczesna, interwencję w tej sprawie podjęła Fundacja Wsparcia Ratownictwa RK. Jej wicedyrektor Jan Stachurski, w piśmie do ministra zdrowia prosi o pilne wyjaśnienie, na jakiej zasadzie ratownicy mają podejmować interwencje, a także jakie posiadają uprawnienia.
- Dziś pracują na własną odpowiedzialność i ogromnie ryzykują - zauważają działacze fundacji. - Nie ma problemu, gdy wszystko jest w porządku. Ale nie daj Boże dojdzie do jakiegoś nieszczęścia … Prokuratorowi tak łatwo nie będzie mógł wytłumaczyć, że miał prawo podać ten, a nie inny lek.
Brak przepisów nie wynika z opieszałości, tylko z rzekomo rewolucyjnych zmian w systemie ratownictwa, które się szykują i mają być zaprezentowane już w przyszłym tygodniu na specjalnej konferencji w Bielsku Białej. Planów ministerstwa nikt nie zna, ale z nieoficjalnych przecieków wynika, że z karetek pogotowia w ogóle odejdą lekarze.
Dr Mikołaj Czajkowski, wiceszef łomżyńskiego pogotowia, przypuszcza, że wtedy znacznie zwiększyłby się zakres obowiązków ratowników medycznych. Dodaje, że resort chce to uregulować w jednym dokumencie.
Czytaj: www.wspolczesna.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)