Przeszczepy narządów. Wielki krach wielkiej sprawy
Na 900 szpitali w całej Polsce w dawstwo narządów zaangażowanych jest tylko kilkanaście. Na podkarpaciu pięć. W 2016 roku na Podkarpaciu dokonano tylko 4 pobrań, w 2017 roku - 6.

Jedną z przyczyn tego stanu jest sposób zatrudniania lekarzy anestezjologów, którzy w większości pracują na kontraktach, przychodzą na oddział w celu zrealizowania konkretnych procedur i nie chcą i zajmować się stwierdzaniem, czy u pacjenta doszło do śmierci mózgu czy nie.
Poza tym za badania, jakie trzeba wykonać u dawcy, pobranie narządów, w tym serca, szpitale dostają tylko 10,2 tys. zł. Z tej kwoty 4,8 tys. zł ma pokryć koszty osobowe: zwołanie konsylium orzekającego śmierć mózgu i pracę personelu. Reszta pieniędzy zamiast na oddział intensywnej opieki medycznej, który opiekuje się pacjentem, trafia do ogólnej kasy szpitala i zasila np. stołówkę czy pralnię - mówią anestezjolodzy pytani przez supernowosci24.pl.
Na przeszczep narządów w całej Polsce czeka ponad 4200 chorych. Na przeszczep serca - 402 osoby. 42 to przypadki pilne - te osoby nie przeżyją bez transplantacji.
Czytaj: www.supernowosci24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)