• Trudno przewidzieć, ile jeszcze wariantów koronawirusa może się pojawić - mówi prof. Andrzej Gładysz
• Nie zdziwię się, jeśli w kolejnych dniach poznawać będziemy, może także w Polsce, następne warianty koronawirusa, na przykład jego dolnośląską mutację - dodaje ekspert
• Bardzo ważne jest, aby każdy nowy wariant sprawdzić, między innymi pod kątem genetycznym. To właśnie pozwala wskazać, czym kolejny wariant różni się od podstawowego i jak z nim skutecznie walczyć

- Wszystkie wirusy mają to do siebie, że mutują. Dlatego nie zdziwię się, jeśli w kolejnych dniach poznawać będziemy, może także w Polsce, następne warianty koronawirusa, na przykład jego dolnośląską mutację - uśmiecha się prof. Andrzej Gładysz.

- Poza znanymi już wariantami brytyjskim i południowoafrykańskim, mówi się już także, między innymi o mutacjach australijskiej czy kalifornijskiej - zwraca uwagę ekspert.

- Kluczowa kwestia polega na tym, do jakiej populacji, środowiska biologicznego wirus trafia. Jeżeli na określonym terenie odstępuje się od ogólnie przyjętych zasad prewencji i bezpieczeństwa sanitarnego, wówczas wirus mutuje, czyli tworzy nowe warianty, mogące różnić od innych np. zaraźliwością, zdolnością przenoszenia lub wpływa negatywnie na przebieg choroby COVID-19 - tłumaczy specjalista.

Szczepionki powinny poradzić sobie z kolejnymi mutacjami

I podkreśla: - Ta ostatnia możliwość jest najgorsza. Dlatego tak ważne jest, aby każdy nowy wariant sprawdzić, między innymi pod kątem genetycznym, jego struktur jądrowych. To właśnie pozwala wskazać, czym kolejny wariant różni się od podstawowego oraz czy szczepienie lub przebyta choroba uodporni nas przed działaniem patogenu.

- Trudno przewidzieć, ile jeszcze wariantów koronawirusa może się pojawić. Pamiętajmy, że układ odpornościowy człowieka koduje pamięć w głównym fragmencie genomu, odpowiedzialnym za namnażanie, czyli replikację wirusa. Dlatego módlmy się o to, by kolejne warianty miały większą skłonność do samego rozprzestrzeniania się, niż do wywoływania cięższego przebiegu choroby - dodaje ekspert.

- Gorszym pod tym względem od koronawirusa SARS-CoV-2 jest wirus HIV. Kolejne wytwarzane szczepionki mające go zwalczać nie dają oczekiwanych rezultatów. W tym zakresie HIV od ponad 40 lat wymyka się naukowcom - mówi prof. Gładysz.

- Na szczęście inaczej jest z koronawirusem, bo już wiemy z badań, że jego wariant brytyjski to modyfikacja wirusa nie dotycząca wspomnianych głównych elementów genomu (kodujących odporność - red.). Dlatego już dostępne szczepionki Pfizera i Moderny w znaczniej mierze chronią także przed brytyjskim wariantem - tłumaczy.

- Mam nadzieję, że - podobnie jak w przypadku grypy - szczepionki poradzą sobie także z kolejnymi mutacjami koronawirusa - zaznacza ekspert.

Czytaj także: Białystok: naukowcy z UMB potwierdzili nowy wariant koronawirusa - mamy mutację "podlaską"?

Zidentyfikowano 12 różnych wariantów wirusa SARS-CoV-2

Jak już dziś informowaliśmy, naukowcy z Akademickiego Ośrodka Diagnostyki Patomorfologicznej i Genetyczno-Molekularnej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (UMB) potwierdzili nowe, wcześniej nie opisywane warianty wirusa SARS-CoV-2.

- Przeprowadzone w białostockim ośrodku analizy wykazały obecność różnych wariantów wirusa SARS-CoV-2 w Polsce, w tym wariantów alertowych, takich jak wariant brytyjski (B.1.1.7), który stwierdzono u 18 osób  oraz pierwszy w naszym w kraju, wariant południowoafrykański (B.1.351 ) - poinformował nas UMB.

- Łącznie zidentyfikowano 12 różnych wariantów wirusa SARS-CoV-2, w tym m.in. pochodzące z Irlandii (B.1.1.74, B.1.1.160), wariant belgijski (B.1.1.221) i pochodzenia rosyjskiego (B.1.1.141) oraz nowe, dotychczas nieopisywane warianty. Czy są to swoiste „warianty podlaskie”? Tego naukowcy jeszcze nie rozstrzygnęli.

Podobał się artykuł? Podziel się!