Prezes KRDL o "pulowaniu" próbek: MZ ewidentnie szuka oszczędności. Ale tu ich nie znajdzie
KRDL negatywnie ocenia projekt rozporządzenia MZ zmieniający rozporządzenie w sprawie standardów jakości dla medycznych laboratoriów diagnostycznych i mikrobiologicznych.

- W tego typu metodzie może dochodzić do wydawania wyników fałszywie ujemnych, mimo, że w indywidualnym badaniu wynik byłby pozytywny - mówi prezes Niewiadomska
- WHO akceptuje tę metodę tylko w przypadku drastycznych braków zasobów diagnostycznych do badań molekularnych - zaznacza
- W Polsce nie ma zagrożenia co do braku zasobów diagnostycznych - dodaje
Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, komentując zmiany w rozporządzeniu wskazuje, że metoda „pulowania” czyli wykonywanie badań metodą łączenia materiału do badań laboratoryjnych pobranego od różnych osób, proponowana przez Ministerstwo Zdrowia, obarczona jest daleko idącymi błędami diagnostycznymi.
- W tego typu metodzie może dochodzić do wydawania wyników fałszywie ujemnych, mimo, że w indywidualnym badaniu wynik byłby pozytywny. To narażanie zdrowia i życia pacjentów - ocenia prezes KRDL.
Co z rekomendacją WHO?
- Tym bardziej niezrozumiałe, że Ministerstwo Zdrowia szeroko dopuszcza „pulowanie” próbek, skoro rekomendacja WHO akceptuje tę metodę tylko w przypadku drastycznych braków zasobów diagnostycznych do badań molekularnych. Zdaniem WHO „pulowanie” nie pozwala wykluczyć zakażenia SARS-CoV-2 u osób z tak uzyskanym wynikiem ujemnym RT-PCR - zaznacza Alina Niewidomska.
Jak zauważa, w Polsce nie ma zagrożenia co do braku zasobów diagnostycznych. Średnio wykonuje się ok. 70 tys. testów na dobę, podczas gdy przepustowość laboratoriów sięga nawet 160 tys. Nadal na listę laboratoriów covidowych wpisywane są nowe placówki.
Co istotne, Ministerstwo Zdrowia, przedstawiając swój projekt rozporządzenia dopuszczający stosowanie metody „pulowania” w badaniach SARS-CoV-2, nie wskazało jakichkolwiek opinii, rekomendacji, wytycznych wykazujących, że jest to metoda zgodna z aktualną wiedzą medyczną i że może być stosowana w medycznych laboratoriach diagnostycznych przy badaniach RT- PCR w kierunku wykrycia SARS-CoV-2 - podkreśla prezes KRDL.
O standardach procesu diagnostycznego
- KRDL posiada opinie ekspertów, które pokazują, że metoda „pulowania” obarczona jest ryzykiem wyników fałszywie ujemnych - dodaje.
- Ministerstwo Zdrowia szuka ewidentnie oszczędności, jednak przyzwolenie na „pulowanie” próbek nie przyniesie ich, a wręcz doprowadzić może do wzrostu kosztów testowania - argumentuje.
- Zaskakuje również to, że Zespół do spraw koordynacji sieci laboratoriów COVID powołany przez Ministerstwo Zdrowia, w którym zasiadają specjaliści m.in. w dziedzinie epidemiologii, mikrobiologii, a także diagnostyki laboratoryjnej dopuścił do wejścia w życie tak niebezpiecznej metody badawczej - ocenia Alina Niewiadomska.
Przypomina, że zgodnie z zarządzeniem Ministra Zdrowia, zespół ten w zakresie swoich kompetencji ma m.in. opracowanie standardów procesu diagnostycznego COVID.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)