Pacjent z superbakterią New Delhi w USK w Opolu. Szpital wprowadził ograniczenia
Do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu trafił pacjent zakażony bakterią New Delhi. Placówka wprowadza ograniczenia w działaniu szpitalnego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

- Do USK w Opolu przewieziono pacjenta zakażonego superbakterią New Delhi
- Chory trafił do lecznicy z ościennego województwa. Nie zagraża on innym pacjentom przebywającym w szpitalu
- Pomimo tego dyrekcja lecznicy ze względów bezpieczeństwa, zdecydowała się na wprowadzenie ograniczeń w przyjmowaniu chorych na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii
- New Delhi to potoczna nazwa Klebsiella pneumoniae - pałeczki zapalenia płuc, należącej do grupy bakterii jelitowych. Po raz pierwszy wykryto ją u pacjentach w Indiach w 2008 roku
Jak poinformowała w sobotę Edyta Hanszke-Lodzińska, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, pacjent zakażony bakterią New Delhi został przywieziony do Opola z ościennego województwa. Jego stan określa się jako ciężki.
"Pacjent przebywa w izolacji. Nie ma ryzyka dla innych osób przebywających w szpitalu, jednak ze względów bezpieczeństwa konieczne było ograniczenie w przyjmowaniu chorych na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii" - wyjaśnia rzecznik USK.
Superbakteria New Delhi przywędrowała z Indii
Według Światowej Organizacji Zdrowia bakteria New Delhi jest zaliczana do grupy tzw. superbakterii, odpornych na działanie antybiotyków. W wyniku zakażenia bakterią, może dojść do poważnego zagrożenia zdrowia i życia chorego.
New Delhi to potoczna nazwa Klebsiella pneumoniae - pałeczki zapalenia płuc, należącej do grupy bakterii jelitowych. Po raz pierwszy jej obecność stwierdzono u pacjentach w Indiach w 2008 roku.
Trzy lata później zawędrowała do Polski. U chorych może wywołać szereg groźnych chorób obejmujących m.in. zapalenia płuc, układu moczowego, opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet sepsę. Według specjalistów, bakteria dostaje się do organizmu człowieka drogą pokarmową lub przez uszkodzone tkanki.

ZOBACZ KOMENTARZE (1)