Pacjenci nie są zadowoleni z wyników przetargu
Spółka Diaverum, która wygrała przetarg na prowadzenie stacji dializ w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu, będzie musiała przekonać do siebie pacjentów, którzy domagają się unieważnienia umowy.
Stowarzyszenie Osób Dializowanych „Solidarni w chorobie“ z Przemyśla skierowało swój protest w sprawie rozstrzygnięcia przetargu na prowadzenie dializoterapii przez Diaverum m.in. do NFZ-etu i sejmiku samorządowego.
Zdaniem dializowanych pacjentów wybrano firmę, która nie gwarantuje im dobrego leczenia, bo nie ma doświadczenia w prowadzeniu poradni nefrologicznej lub oddziału nefrologii. Zarzucają jej, że stosuje m.in. tzw. reutylizację, czyli płukanie dializatorów po zabiegu, do ponownego wykorzystania.
– Technika płukania dializatorów jest dopuszczona przez NFZ. To NFZ, a nie szpital, wyznacza standardy leczenia w dializoterapii. Szpital dotychczas jej nie stosował, ponieważ nie miał odpowiednich warunków technicznych i sanitarnych – tłumaczy Janusz Hamryszczak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu.
Leszek Roszkowski, dyrektor Diaverum, wyjaśnia, że jest to bezpieczna praktyka, stosowana także w innych stacjach. Zapewnia, że sprzęt jednorazowy będzie stosowany w przypadku pacjentów z żółtaczką, a wszystkie sztuczne nerki zostaną wymienione na nowe w ciągu dwóch miesięcy po przejęciu stacji dializ. Przypomina także, że jego firma prowadzi stacje dializ w w Jarosławiu i Lublinie.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)