PKW: nie ma procedur, żeby zmuszać wyborców, aby mierzyli temperaturę
Nie ma takich procedur, żeby zmuszać wyborców, aby mierzyli temperaturę. To była oddolna inicjatywa tej osoby - powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, odnosząc się do informacji PAP, że w jednej z warszawskich szkół mierzono wyborcom temperaturę.

W podstawówce nr 257 przy ul. Podróżniczej na warszawskiej Białołęce zorganizowano dwie komisje wyborcze nr 846 i 871. Jeden z lokali mieścił się w stołówce i w sali lekcyjnej, drugi w sali gimnastycznej. Przed wejściem pracownik szkoły mierzył temperaturę osobom wchodzącym. Wyjaśnił, że gdyby któryś z wyborców miał podwyższoną temperaturę, wówczas musi taką osobę poprosić, aby poczekała. On zaś ma obowiązek powiadomić o tym przewodniczącego komisji, a on podejmie decyzję dotyczącą tego wyborcy.
Podczas konferencji Państwowej Komisji Wyborczej o sprawę tę zapytano szefową Krajowego Biura Wyborczego i sekretarza Państwowej Komisji Wyborczej Magdalenę Pietrzak.
- Otrzymaliśmy taką informację, która została od razu przekazana do urzędu miasta Warszawy, ponieważ za obsługę komisji odpowiadają gminy, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci - powiedziała.
- Z pewnością została tam interwencja podjęta, ponieważ nie ma takich procedur, nie ma takiego obowiązku i nie ma takiej możliwości, żeby zmuszać wyborców, aby mierzyli temperaturę - tłumaczyła.
Wskazała, że była to oddolna inicjatywa tej osoby. - Zwrócono jej uwagę i zaprzestała tego - dodała.
Bartłomiej Figaj, Aneta Oksiuta

ZOBACZ KOMENTARZE (0)