Łódzkie: zabraknie specjalistów medycyny ratunkowej
W województwie łódzkim już obecnie brakuje 400 lekarzy medycyny ratunkowej. Nie ma też wielu chętnych do specjalizacji w tej dziedzinie.

Z danych Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi wynika, że na 71 miejsc akredytacyjnych w tej dziedzinie w Łódzkiem, przyznanych przez resort zdrowia, na chętnych czeka jeszcze 12.
- Żeby było zainteresowanie, musi być zachęta. W tym przypadku przede wszystkim finansowa, ponieważ w tej specjalizacji nie ma możliwości otworzenia prywatnej praktyki. Lekarz potrzebuje zatem pewności, że u swojego pracodawcy godziwie zarobi na życie. Jego praca to ciężki kawałek chleba, pierwsza linia zmagań o zdrowie i życie oraz częsty kontakt z pacjentem, nie zawsze łatwy - mówi portalowi rynekzdrowia.pl Paweł Ziółkowski, łódzki konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Więcej: www.dzienniklodzki.pl
- Żeby było zainteresowanie, musi być zachęta. W tym przypadku przede wszystkim finansowa, ponieważ w tej specjalizacji nie ma możliwości otworzenia prywatnej praktyki. Lekarz potrzebuje zatem pewności, że u swojego pracodawcy godziwie zarobi na życie. Jego praca to ciężki kawałek chleba, pierwsza linia zmagań o zdrowie i życie oraz częsty kontakt z pacjentem, nie zawsze łatwy - mówi portalowi rynekzdrowia.pl Paweł Ziółkowski, łódzki konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Więcej: www.dzienniklodzki.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)