Kraków: smog zagraża zdrowiu dzieci
Związki siarki, węgla, rakotwórcze węglowodory i dioksyny - stężenie tych substancji w krakowskim powietrzu drastycznie przekracza normy. Aby uchronić przed nimi najmłodszych, urząd miasta polecił dyrektorom przedszkoli, by w czasie występowania smogu ograniczyli spacery dzieci.

W ubiegłym tygodniu wszystkie przedszkola samorządowe otrzymały z Urzędu Miasta Krakowa zalecenie, by śledzić informacje dotyczące zanieczyszczenia powietrza i w razie przekroczenia dopuszczalnych norm ograniczyć przebywanie dzieci na zewnątrz.
Polecenie do przedszkoli rozesłała Anna Kościelna, kierowniczka referatu przedszkoli i placówek oświatowo-wychowawczych. Po telefonach od zaniepokojonych rodziców podjęto decyzję o monitoringu stanu powietrza.
Zgodnie z obowiązującymi normami dopuszczalne stężenie pyłu w powietrzu nie powinno przekraczać 50 mikrogramów na metr sześcienny. Tymczasem w Krakowie te normy bywają przekraczane nawet o 400 proc., a wczoraj (22 listopada) stężenie pyłu PM 10, który zawiera węgiel, siarkę, związki azotu, wapnia, chloru oraz rakotwórcze węglowodory aromatyczne (WWA) oraz dioksyny, w godzinach przedpołudniowych wynosiło aż 600 proc.
Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego inspektora ochrony środowiska, wyjaśnia, że pyły, którymi oddychamy, dostają się do górnych dróg oddechowych i powodują kaszel, zadyszkę, trudności z oddychaniem. Dłuższe narażenie na szkodliwe pyły ma też zły wpływ na rozwijający się płód i zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory płuc.
Wiecej: http://wiadomosci.gazeta.pl
Polecenie do przedszkoli rozesłała Anna Kościelna, kierowniczka referatu przedszkoli i placówek oświatowo-wychowawczych. Po telefonach od zaniepokojonych rodziców podjęto decyzję o monitoringu stanu powietrza.
Zgodnie z obowiązującymi normami dopuszczalne stężenie pyłu w powietrzu nie powinno przekraczać 50 mikrogramów na metr sześcienny. Tymczasem w Krakowie te normy bywają przekraczane nawet o 400 proc., a wczoraj (22 listopada) stężenie pyłu PM 10, który zawiera węgiel, siarkę, związki azotu, wapnia, chloru oraz rakotwórcze węglowodory aromatyczne (WWA) oraz dioksyny, w godzinach przedpołudniowych wynosiło aż 600 proc.
Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego inspektora ochrony środowiska, wyjaśnia, że pyły, którymi oddychamy, dostają się do górnych dróg oddechowych i powodują kaszel, zadyszkę, trudności z oddychaniem. Dłuższe narażenie na szkodliwe pyły ma też zły wpływ na rozwijający się płód i zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory płuc.
Wiecej: http://wiadomosci.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)