Japonia: zakończyła się kwarantanna na wycieczkowcu Diamond Princess
Na japońskim statku wycieczkowym Diamond Princess, który cumuje w pobliżu portu w Jokohamie, zakończyła się w środę (19 lutego) kwarantanna związana z epidemią koronawirusa. Wcześniej na wycieczkowcu stwierdzono 542 przypadki zakażenia wirusem COVID-19.

Japońskie ministerstwo zdrowia podało, że w środę z pokładu powinno zejść ok. 500 zdrowych osób. Cały proces zamykania kwarantanny powinien zakończyć się w piątek.
Na wycieczkowcu, który wypłynął z Jokohamy 20 stycznia i wrócił 3 lutego, utknęło ponad 3,7 tys. osób, w tym ponad 2,6 tys. pasażerów z 56 krajów. Jest wśród nich trzech Polaków. Polskie MSZ informowało w ubiegłym tygodniu, że nie wykryto u nich koronawirusa.
Pierwszą osobą na statku, u której go potwierdzono, jest 80-letni obywatel Chin. Został on 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. Jednocześnie armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.
Już w piątek statek zaczęły opuszczać pierwsze osoby w zaawansowanym wieku, u których testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny. W pierwszej kolejności zabierani byli ludzie cierpiący na chroniczne schorzenia oraz ci, którzy nie mieli okien w kajutach.
W nocy z poniedziałku na wtorek ze statku ewakuowanych zostało 328 Amerykanów, którzy z Japonii zabrani zostali dwoma wyczarterowanymi przez rząd USA samolotami. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych zostaną oni poddani kolejnej 14-dniowej kwarantannie w bazie sił powietrznych Travis w Kalifornii.
W grupie ewakuowanych Amerykanów jest 14 osób, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem. Na pokładzie samolotu zostali oni umieszczeni w "specjalnej strefie izolacji".
Jak podkreślają agencje, wycieczkowiec Diamond Princess jest największym skupiskiem osób zakażonych koronawirusem poza Chinami kontynentalnymi. 542 przypadki infekcji to więcej, niż wszystkie zakażenia stwierdzone poza granicami Chin.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)