Firmy i ZUS płacą milony z powodu chorób mięśniowo-szkieletowych
110 mln euro kosztują pracodawców choroby mięśniowo-szkieletowe ich pracowników. Łącznie wydajemy na nie prawie miliard euro. To efekt trudności w dostępie do wczesnej rehabilitacji, której brak utrudnia powrót chorych na rynek pracy.

W ramach europejskiego programu "Fit for work" przeanalizowano, jakie koszty pociągają za sobą różne choroby i dolegliwości kręgosłupa - zapalenia stawów, zwyrodnienia, bóle pleców i szyi.
Zdaniem prof. Witolda Tłustochowicza, krajowego konsultanta ds. reumatologii, to głównie ludzie w wieku produkcyjnych skarżą się na zmiany reumatoidalne i dolegliwości związane z przeciążeniem. Okazuje się, że pracujący Polacy rocznie na schorzenia związane z kręgosłupem biorą aż 26 mln dni zwolnienia. To 10 proc. wszystkich nieobecności.
Z danych ZUS wynika, że koszt, jaki pracodawcy ponoszą z powodu zwolnień, wynosi 110 mln euro (dane za 2009 rok). Fundusz Ubezpieczeń Społecznych dorzuca do tego kolejne 214 mln euro.
Jak podkreślali eksperci na panelu dotyczącym projektu "Fit for work" w Krynicy, ponieważ lekarze zajmują się chorym często na bardzo zaawansowanym etapie choroby, a dostęp do rehabilitacji jest trudny, to wiele osób nie udaje się ustrzec przed rentą. Te kosztują nas już 470 mln euro (wciąż dane ZUS z 2009 roku). Szacuje się, że na dolegliwości mięśniowo-szkieletowe cierpi w Polsce 300-400 tys. Polaków.
Jak podkreślali eksperci na panelu dotyczącym projektu "Fit for work" w Krynicy, ponieważ lekarze zajmują się chorym często na bardzo zaawansowanym etapie choroby, a dostęp do rehabilitacji jest trudny, to wiele osób nie udaje się ustrzec przed rentą. Te kosztują nas już 470 mln euro (wciąż dane ZUS z 2009 roku). Szacuje się, że na dolegliwości mięśniowo-szkieletowe cierpi w Polsce 300-400 tys. Polaków.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/
ZOBACZ KOMENTARZE (0)