Eksperci: liczbę zgonów z powodu raka szyjki macicy można zmniejszyć o połowę
Do 2020 r. śmiertelność z powodu raka szyjki macicy u kobiet powinno się zmniejszyć w Polsce o połowę. Taki cel postawiła sobie grupa ekspercka Polskiej Koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy podczas posiedzenia w czwartek (29 września) w Warszawie.

Koalicja zamierza ten cel osiągnąć poprzez upowszechnienie profilaktyki, w tym przede wszystkim badań cytologicznych oraz szczepień chroniących przed zakażeniem wirusem brodawczaka (HPV), związanym z rozwojem raka szyjki macicy.
Według prof. Przemysława Oszukowskiego z Instytutu Matki Polki w Łodzi, kluczowe znaczenie będzie miało objęcie większej grupy kobiet bezpłatnymi badaniami cytologicznymi, na które zapraszane są kobiety w wieku 25-59 lat.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w 2010 r. przeprowadzono ponad 765 tys. takich badań, na co przeznaczono 40,1 mln zł. W 2006 r., gdy ruszył Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych, wykonano 414 tys. cytologii kosztem 30 mln zł.
Podkreślono, że badaniami cytologicznymi powinno być objętych co najmniej 75 proc. kobiet w wieku 25-59 lat, by wyraźnie zmniejszyć liczbę zgonów z powodu raka szyjki macicy. W Wielkiej Brytania na badania cytologiczne zgłasza się 85 proc. kobiet w tym wieku.
Prof. Oszukowski zwrócił uwagę, że trzeba poprawić jakość wykonywanych badań cytologicznych. Dodał, że aż 30 proc. z nich nie jest w pełni wiarygodnych, najczęściej z powodu błędów popełnianych podczas pobieraniu wymazu do badania.
Za niewystarczające specjaliści uznają też szczepienia przeciwko wirusowi HPV, zalecane u dziewcząt w wieku 11-12 lat. Podkreślono, że w 20 krajach Unii Europejskiej są one wykonywane powszechnie, tymczasem w Polsce są finansowane jedynie przez około 150 samorządów. W efekcie objętą jest nimi jedynie 30 tys. dziewcząt, co stanowi zaledwie 5 proc. populacji w tym wieku.
Według dr Waldemara Wierzby, red. naczelnego pisma "Świat Lekarza", szczepieniami powinno być objętych 80 proc. dziewcząt wieku 11-12 lat. Za trzy dawki szczepionki, jakie trzeba podać by uzyskać odporność, prywatnie trzeba zapłacić około 1500 zł. Samorządy, dokonując większych zakupów, są w stanie wynegocjować z firmami farmaceutycznymi nawet trzykrotnie mniejszą cenę.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)