COVID-19 i operacje plastyczne? "Pandemiczny" boom na poprawianie urody
Do gabinetów chirurgów plastycznych ustawiają się coraz dłuższe kolejki. Co ma wspólnego COVID-19 z operacjami plastycznymi? Eksperci wskazują, że często to konsekwencja zaburzonej oceny własnego wyglądu.

- Po pandemii koronawirusa coraz więcej osób mierzy się z zaburzoną oceną własnego wyglądu
- W efekcie rośnie zainteresowanie operacjami plastycznymi
- Do gabinetów medycyny estetycznej zgłaszają się tzw. klienci pandemiczni. Często to bardzo młode osoby
Koronawirus zrewolucjonizował różne obszary naszego życia, zmienił również sposób, w jaki postrzegamy siebie. Na związany z tym, dość zaskakujący efekt pandemii, zwraca uwagę internetowe wydanie "Polska Times". Chodzi o boom na operacje plastyczne i rosnącą modę na poprawianie własnego wyglądu.
W pandemii widzimy siebie w krzywym zwierciadle?
"Pojawiło się już pojęcie zoom boom i lockdown face, czyli zaburzone postrzeganie (związane m.in. z częstymi rozmowami przez kamerkę w laptopie, albo telefonie) swojego wyglądu. Widać to w gabinetach chirurgów plastycznych, do których ustawiają się długie kolejki" – czytamy w serwisie.
Efekt jest związany z przedłużającym się lockdownem, ale również pracą zdalną, która dla wielu osób trwa nieprzerwanie od ponad roku. Problemem jest nie tylko zniekształcony obraz siebie, ale również porównywanie własnego wyglądu ze zdjęciami innych w mediach społecznościowych, co zazwyczaj wypada na niekorzyść porównującego.
Cytowany przez "Polska Times" ekspert - Piotr Sznelewski, dermatolog, specjalista medycyny estetycznej – mówi, że obserwowane zjawisko to „dysmorfofobia świata online”, czyli zaburzenie polegające na skupianiu się na defektach ciała, które w zasadzie nie istnieją albo są znikome.
- Długo siedzieliśmy pozamykani w domach, mieliśmy więcej czasu, żeby chodzić po forach internetowych, mediach społecznościowych, choćby po Facebooku, Instagramie. Tam widzieliśmy zdjęcia innych, często przerobione, ulepszone, często nie mające nic wspólnego z rzeczywistością (…) Na to nałożył się nasz obraz, który widzimy w kamerach podczas telekonferencji, zniekształcony. Na efekty nie trzeba było długo czekać - mówi specjalista.
W gabinetach medycyny estetycznej coraz młodsze osoby
Na dowód rosnącego trendu "Polska Times" cytuje kwietniowe badania Laboratories Vivacy Poland: prawie 50 procent ankietowanych lekarzy specjalistów z zakresu medycyny estetycznej przyznało, że pomimo pandemii Covid-19 utrzymało lub zwiększyło poziom przychodów, a 38 procent zanotowało wzrost zainteresowania oferowanymi zabiegami.
Co ważne, do stałych klientów gabinetów medycyny estetycznej – dotąd głównie w wieku od 35 do 49 lat – dołączyli nowi, tzw. pandemiczni, często między 25 a 34 rokiem życia, ale czasem też znacznie młodsi.
Wśród najczęstszych wybieranych zabiegów, które mają poprawić urodę, są m.in.: powiększenie ust, podkreślenie kształtu żuchwy, wolumetria policzków. Modne jest również wszywanie nici poprawiających owal twarzy.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)