Atopowe zapalenie skóry. Stres związany z pandemią nasila objawy u młodych pacjentów
AZS. Obecna sytuacja epidemiologiczna w kraju i obowiązujące obostrzenia, izolacje, ciągłe kwarantanny w szkołach oraz nieregularny system zdalnego nauczania mają negatywny wpływ na zdrowie nie tylko psychiczne ale i fizyczne nastoletnich pacjentów z atopowym zapaleniem skóry (AZS) - alarmują specjaliści.

- Atopowe zapalenie skóry to przewlekła nawrotowa choroba zapalna skóry, której towarzyszy niezwykle silny trudny do opanowania świąd
- - Większość badań potwierdza negatywny wpływ stresu na pojawienie się oraz zaostrzenie zmian skórnych w przebiegu atopowego zapalenia skóry - mówi prof. Irena Walecka z Kliniki Dermatologii CMKP w Warszawie
- Stres wywołany pandemią u młodych osób z AZS nasilił objawy choroby, a świąd i widoczne dla otoczenia zmiany skórne wywołały ponowną reakcję stresową. Możemy więc mówić o błędnym kole - zwraca uwagę Hubert Godziątkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych
AZS to przewlekła nawrotowa choroba zapalna skóry
Przeciągająca się pandemia wywołała permanentny stres, presję psychiczną i strach o bliskich, które w konsekwencji nasiliły objawy ciężkiego atopowego zapalenia skóry.
- Jedyną szansą dla tych młodych ludzi jest dostęp do skutecznego leczenia biologicznego. Mamy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia już niebawem również i ta grupa pacjentów zostanie zabezpieczona - podkreśla Hubert Godziątkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych.
Atopowe zapalenie skóry to przewlekła nawrotowa choroba zapalna skóry, której towarzyszy niezwykle silny trudny do opanowania świąd, który swoje apogeum osiąga nocą i wieczorami. Choroba zbiera swoje niszczycielskie żniwo na wielu płaszczyznach życia młodego pacjenta. Utrudnia normalne funkcjonowanie, wpływa na koncentrację i naukę oraz relacje z rówieśnikami. Niszczy fizycznie ale i psychicznie młodych ludzi.
Nieestetycznie wyglądające rumieniowo złuszczające zmiany pojawiające się głównie na twarzy oraz szyi są bowiem często przyczyną stygmatyzacji i wykluczenia społecznego.
Terapia biologiczna daję szansę na przerwanie błędnego koła
Do rozwoju AZS dochodzi na skutek wielu czynników m.in. genetycznych, środowiskowych czy zaburzeń układu immunologicznego, a często impulsem wywołującym objawy kliniczne są stres i silne emocje. Skóra i układ nerwowy są bowiem ze sobą mocno powiązane. Podczas rozwoju zarodkowego kształtują się one z tego samego listka zarodkowego, czyli ektodermy i komunikują się ze sobą (przyp. red. komórki skóry i ośrodkowego układu nerwowego) za pomocą tych samych substancji - neuroprzekaźników.
Specjaliści wskazują, że przewlekły stres związany z pandemią i jej nieprzewidywalnością, poczucie zagrożenia ze strony wirusa, trudności w szkole związane ze zdalnym nauczaniem, niepewność jutra, izolacja i brak kontaktów z rówieśnikami oraz strach o najbliższych spowodowały u wielu młodych pacjentów cierpiących na AZS jeszcze silniejsze nasilenie objawów choroby, a te wywołały kolejny stres.
- Z jednej strony stres u tych młodych osób nasilił objawy choroby, z drugiej zaś - świąd i widoczne dla otoczenia zmiany skórne wywołały ponowną reakcję stresową. W przypadku AZS możemy więc mówić o błędnym kole, które przerwać może jedynie skuteczna terapia, do której ci młodzi pacjenci nie mają dostępu, gdyż aktualnie w Polsce nie jest dla tej grupy refundowana - zaznacza Hubert Godziątkowski.
Badania potwierdzają: stresu może zaostrzać zmiany skórne
- Większość badań potwierdza negatywny wpływ stresu na pojawienie się oraz zaostrzenie zmian skórnych w przebiegu atopowego zapalenia skóry. Sytuacja stresowa indukuje wzrost liczby i aktywację komórek tucznych, które uwalniają substancje wazoaktywne, nocyceptywne i prozapalne, co z kolei wpływa na zaostrzenie stanu zapalnego. Dodatkowo pod wpływem stresu chorzy odczuwają potrzebę drapania, czego następstwem jest nasilenie choroby podstawowej i wtórne infekcje bakteryjne, grzybicze lub wirusowe - wyjaśnia prof. Irena Walecka, kierownik Kliniki Dermatologii CMKP Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
O ile dla pacjentów z łagodnym AZS stosowane leczenie powierzchniowe, głównie emolienty i sterydy jest wystarczające to w przypadku nastoletnich pacjentów z umiarkowaną i ciężką postacią AZS, u których dotychczasowe terapie nie przyniosły skutku, jedyną szansą jest zastosowanie innowacyjnej terapii biologicznej.
- Terapia biologiczna refundowana jest już dla dorosłych pacjentów. Teraz musimy skupić się na młodszej grupie chorych. Wierzę w to, że nasze prośby zostaną ponownie wysłuchane. Dostęp do leczenia biologicznego to szansa na zapewnienie pacjentom młodszym lepszej i długoterminowej kontroli nad chorobą - podsumowuje Hubert Godziątkowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)