×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Dyrektywa transgraniczna: czy pacjenci już pakują walizki?

Autor: RR/Rynek Zdrowia25 października 2013 11:41

Od piątku (25 października) w krajach UE obowiązuje dyrektywa transgraniczna, której polski rząd nie zdążył wdrożyć. Teraz urzędnicy z resortu zdrowia zastanawiają się, co zrobią pacjenci: już teraz wydają na leczenie czy poczekają z wyjazdem na szczegółowe przepisy implementacyjne?

Dyrektywa transgraniczna: czy pacjenci już pakują walizki?
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Są dwie skrajne prognozy na ten temat. Pierwsza mówi, że Polacy poczekają - w grudniu (jak zakłada wiceminister Sławomir Neumann) stosowne przepisy przegłosuje Sejm i na początku przyszłego NFZ zacznie wreszcie zwracać pieniądze za leczenie w zagranicznych placówkach. Do tego momentu Polacy będą mogli wyjeżdżać na leczenie, ale na własne ryzyko. Sławomir Neuman mówi wprost, że ”jeśli ktoś chce ryzykować spór z NFZ o pokrycie poniesionych kosztów, to może to robić, ale na własną odpowiedzialność”.

Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk uprzedza zaś lojalnie, że dopiero przyjęte regulacje staną się podstawą do składania wniosków o zwrot kosztów transgranicznej opieki medycznej i że bez nich płatnik nie rozliczy leczenia.

Prasowe enuncjacje MZ i NFZ mają zniechęcić Polaków do korzystania z dobrodziejstw dyrektywy i co się z tym wiąże zaoszczędzić na wydatkach (pula pieniędzy zaplanowana na ten cel to ok. 280 mln zł w 2014 r.). Warto też dodać, że Fundusz będzie mógł zawiesić zwrot kosztów leczenia, jeśli wyczerpie się pula pieniędzy zaplanowana na dany okres. W takiej sytuacji zwrot nastąpi w kolejnym okresie rozliczeniowym.

Druga prognoza dotycząca zachowań pacjentów zakłada, że niepomni przestróg wyruszą w lecznicze podróże. Namawiają ich do tego organizacje pacjenckie, które wskazują, że skoro rząd nie dotrzymał wyznaczonego pierwotnie przez UE terminu implementacji, to nie ma pewności, że zdąży uporać się z legislacją przed kolejnym.

”Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/24/UE z dnia 9 marca 2011r. w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej obowiązuje na terenie Unii Europejskiej od dnia 25 października 2013r. niezależnie od tego, czy państwa członkowskie zdążyły ją formalnie wdrożyć na swoim terenie czy też nie” - zauważa Krzysztof Łanda, prezes Fundacji Watch Health Care, w przesłanym portalowi rynekzdrowia.pl stanowisku.

Przypomina, że dyrektywę, jako przepis prawa unijnego, w obecnej sytuacji można stosować wprost i ”pomimo medialnych deklaracji, że NFZ nie będzie zwracał pieniędzy za leczenie przed wejściem w życie ustawy, ktoś będzie musiał zwrócić pacjentom pieniądze”.

Ten ktoś to zdaniem Fundacji Watch Health Care budżet państwa. ”Gdyby NFZ faktycznie nie zwracał kosztów opieki za granicą, to lawina przegranych spraw sądowych związanych z roszczeniami spowoduje jeszcze większe koszty ponoszone bezpośrednio z budżetu państwa”.

Bardzo długi czas oczekiwania na niektóre świadczenia z pewnością spowoduje wysoki popyt na korzystanie z opieki w innych krajach UE - przewiduje Krzysztof Łanda i informuje, że na przełomie czerwca i lipca 2013 r. średni czas oczekiwania na świadczenia wyniósł średnio aż 3 miesiące. Podaje przykłady konkretnych świadczeń: czas oczekiwania na endoprotezoplastykę stawu biodrowego wynosił w czerwcu 2013 r. prawie 2,5 roku (28,9 mies.), a na endoprotezoplastykę stawu kolanowego w trybie pilnym prawie 20 miesięcy.

Ewa Borek z Fundacji My Pacjenci zwraca z kolei uwagę na jeszcze inne motywy, które skłonią polskich pacjentów do wyjazdów. "W swoim kraju pacjenci mają ograniczony dostęp do leczenia w publicznej służbie zdrowia” - przypomina powszechnie znaną opinię. Ale zawraca uwagę, że właśnie z tego powodu pacjent, który analizuje koszty wyjazdu na leczenie, nie odnosi się w swych kalkulacjach do kosztów leczenia w publicznych (a więc trudno dostępnych) placówkach, lecz do cen w prywatnych.

”Żeby leczyć się prywatnie, muszą płacić 100 proc. za usługę. Unia daje im prawo do leczenia za granicą i nakazuje płatnikowi zapłacić za to leczenie część kosztów. Wprowadza więc w Polsce współpłacenie za usługi medyczne - trochę płaci pacjent, większość pokrywa budżet państwa. Dla polskich pacjentów to wspaniały prezent. Przestaje działać zasada ”czekasz i nie płacisz albo nie czekasz i płacisz 100 proc.”. Pojawia się opcja ”nie czekasz i płacisz trochę” - przekonuje Ewa Borek w liście do portalu rynekzdrowia.pl.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze