Ozdrowieńcy mogą opóźnić swoje szczepienia, żeby zrobić miejsce w kolejce?
Jeśli w ostatnim czasie chorowaliśmy na COVID-19, to można pomyśleć o opóźnieniu naszego szczepienia, bo zakłada się, że przez 3-6 miesięcy po przechorowaniu jesteśmy bezpieczni - powiedział w sobotę (30 stycznia) wirusolog prof. Krzysztof Pyrć.

Wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w sobotę na antenie TVP Info był pytany, kto nie powinien się w najbliższych miesiącach szczepić.
- Szczepionka stosowana jest u osób dorosłych z wykluczeniem kobiet w ciąży, dzieci i młodzieży, ale nie z tego powodu, że stanowi ona jakiekolwiek zagrożenie, ale dlatego, że to są grupy specjalne, które wymagają osobnych badań - powiedział prof. Pyrć. - Jeśli chodzi o młodzież, to badania już się rozpoczęły, więc można się spodziewać, że za jakiś czas te grupy też będą szczepione - dodał.
Podkreślił, że w przypadku ozdrowieńców szczepienie nie stanowi dla nich zagrożenia.
- Można natomiast pomyśleć o tym, żeby troszkę odpuścić te kolejkę, ponieważ wszyscy wiemy, że tych szczepionek jest w tym momencie za mało. Najważniejsze jest, żeby wyszczepić seniorów, którzy są najbardziej wrażliwą grupą społeczną - powiedział wirusolog.
Zaznaczył: - Jeśli w ostatnim czasie przechorowaliśmy COVID-19, to można pomyśleć, żeby faktycznie opóźnić nasze szczepienie, bo zakłada się, że przez 3-6 miesięcy jesteśmy bezpieczni po przechorowaniu.
Pytany o reakcje poszczepienne u pacjentów, prof. Pyrć powiedział, że nie należy się ich obawiać. - Trzeba się przygotować, że możemy gorzej się czuć przez następną dobę - zaznaczył.
Przypomniał, że objawy uboczne występują również przy innych szczepionkach. - To może być złe samopoczucie, gorączka - czasami nawet wysoka. Natomiast te objawy ustępują dosyć szybko - powiedział wirusolog. Jak dodał - żeby nasz układ odpornościowy czegoś się nauczył, "musi trochę popracować".
Powiedział, że osoby, które przyjęły pierwszą dawkę szczepionki, a zachorowały przed przyjęciem drugiej, powinny swoją sytuację skonsultować z lekarzem. - Nie ma złotych rad. Każda sytuacja jest inna - podkreślił prof. Pyrć.
Wyjaśnił jednocześnie, że "lekka choroba, czy złe samopoczucie nie jest przeciwwskazaniem w przyjęciu drugiej dawki szczepionki". - Natomiast, jeśli ktoś ma ciężką chorobę czy wysoką gorączkę, wówczas należy przesunąć szczepienie - powiedział wirusolog.
PAP - Magdalena Gronek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)