×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
  • PARTNER SERWISUpartner serwisu

Ekspert Rady Medycznej: służba zdrowia ledwie zipie. "Szczepienie na COVID-19 co sezon"

Autor: KM • Źródło: TVN24, Rynek ZdrowiaOpublikowano: 21 grudnia 2021 09:15Zaktualizowano: 21 grudnia 2021 09:22

- Największym problemem na dłuższą skalę nie jest pandemia, a choroby cywilizacyjne. Z tym w Polsce też nie jest dobrze, a system nie doczekał się poważniejszej reformy od 30 lat - mówił na antenie TVN24 anestezjolog dr Konstanty Szułdrzyński.

Ekspert Rady Medycznej: służba zdrowia ledwie zipie. "Szczepienie na COVID-19 co sezon"
Omikron to prognozowana przyczyna piątej fali pandemii w Polsce. Fot. Adobestock
  • Będziemy mieć w Polsce kolejną falę pandemii. To będzie fala wariantu omikron - powiedział na antenie TVN24 dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik Centrum Terapii Pozaustrojowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i członek Rady Medycznej przy Prezesie Rady Ministrów
  • Jednak w ocenie specjalisty to nie pandemia jest na dłuższą skalę problemem, a choroby cywilizacyjne, z którymi mierzą się Polacy
  • System ochrony zdrowia nie doczekał się głębszej reformy od 30 lat, służba zdrowia ledwie zipie - mówił lekarz
  • Szułdrzyński przewiduje, że co sezon czeka nas szczepienie się przeciw COVID-19 - tak, jak w przypadku grypy

Zaostrzenie obostrzeń możliwe. Kraska: być może będzie trzeba podejmować decyzje

Pacjenci wentylowani mechanicznie w domu apelują do RPP, MZ i AOTMiT. "Nie odbierajcie nam szansy na życie!"

W programie "Wstajesz i wiesz" dr Konstanty Szułdrzyński, pytany był o to, czy spadek liczy zakażeń tydzień do tygodnia to zwiastun początku końca czwartej fali, czy oddech między czwartą a piątą falą.

- Obie wersje są prawidłowe. Liczba pacjentów spada nawet w szpitalach - przyznał.

Szczepienia a czwarta fala COVID-19

- Fala przesuwała się ze wschodu na zachód. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieć kolejną falę. Ta fala będzie najpewniej falą nowego wariantu omikron - dodał.

Ponadto w ocenie Szułdrzyńskiego Polska jest boleśnie doświadczana przez czwartą falę zarówno z powodu niskiego poziomu zaszczepienia w porównaniu do innych krajów jak i ogólnie słabej kondycji systemu ochrony zdrowia i Polaków jako takich. Specjalista zaznaczył jednak, że "nie przesadzałby" z niskim poziomem wyszczepienia.

- Są kraje, które mają dużo niższy. Ale ten poziom wyszczepienia na pewno jest znacznie niższy, niż nasze aspiracje europejskie i ciążenia ku europejskiej cywilizacji - uściślił.

Na dłuższą skalę to nie pandemia jest problemem

- Patrząc na poziom szczepień, jesteśmy na wschód od zachodu i na zachód od wschodu, natomiast poziom edukacji zdrowotnej jest taki jaki jest - przyznał.

- Bardzo wielu ludzi prowadzi niezdrowy tryb życia, a przecież największym problemem nie jest pandemia na dłuższą skalę, tylko choroby cywilizacyjne, które są związane z niezdrowym stylem życia i z tym w Polsce też nie jest dobrze, a nasz system nie doczekał się poważniejszej reformy tak naprawdę od 30 lat - powiedział dr Konstanty Szułdrzyński.

Europa ciężko przechodzi kolejną falę. Bo się nie szczepi

Szułdrzyński pytany o to, dlaczego Europa tak ciężko przechodzi kolejną falę pandemii w porównaniu do innych szerokości geograficznych, ocenił, że wpływa na to "na pewno gęstość zaludnienia i na pewno konieczność spędzania pół roku w zamkniętej przestrzeni".

- Spójrzmy np. na Brazylię, gdzie przyroda nie okazała się być bardziej łaskawa i pomimo bardzo ciepłego klimatu są dziesiątki i były setki tysięcy ofiar. To nie do końca jest tak, że my mieliśmy szczególnego pecha. Powiedzmy, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co mogliśmy - poinformował specjalista. Uściślił, że chodzi o szczepienia.

Co dalej z pandemią? "Co sezon nowa szczepionka"

Dr Szułdrzyński przyznał, że w początkach pandemii medycy myśleli, że ustąpi w ciągu dwóch, trzech miesięcy.

- Może nie będziemy się z rodzinami widywać, może trzeba będzie mieszkać w szpitalu, żeby nikogo nie zakazić - ale trzy miesiące i będzie spokój. Potem się okazało, że to nie trzy miesiące, tylko to zaczynają się robić lata.

- Natomiast jak zaczęło się mówić o szczepionce, to spodziewaliśmy się, że to będą dwa, trzy lata, zanim ona zostanie wprowadzona. Została wprowadzona znacznie szybciej i to pokazuje, na jakim etapie jest biotechnologia, ale jednocześnie wirus nam ucieka i ta szczepionka po prostu z czasem przestaje być skuteczna w tej wersji, która jest. Pewnie będzie tak, jak z grypą, czyli co sezon nowa szczepionka - rozważał Szułdrzyński.

- Z jednej strony jest pewna własność wirusa, który ucieka przed szczepionką. W związku z tym, nawet gdybyśmy stworzyli tę szczepionkę w dłuższym okresie, to jej skuteczność zapewne nie byłaby dobra, bo byłaby wycelowana w tego wirusa, który był wówczas, a nie tego, który będzie za dwa lata - dodał.

Szułdrzyński ocenił, że to, czy wrócimy do normalności zależy od tego, co zrobi wirus.

- Z punktu widzenia ewolucyjnego dla wirusa bardzo dobrze jest, jeśli jest piekielnie zakaźny i mało groźny - mówił specjalista. - Dla niego nie jest ważne, żeby zabić swojego nosiciela, tylko żeby się szerzyć. Szerzenie się wymaga, żeby być bardzo zakaźnym, a jednocześnie nie wywoływać za dużej reakcji obronnej: takiej reakcji, jaką my teraz mamy. To już nie jest biologiczna, tylko cywilizacyjna odpowiedź - zaznaczył dr Szułdrzyński.

Omikron: bardziej zakaźny, ale nie bardziej groźny

Jak przyznał dr Szułdrzyński, wszystko wskazuje na to, że omikron "na pewno nie jest bardziej groźny - i to już jest dobra wiadomość".

- Niestety większość wiadomości, które na jego temat mamy, pochodzi z RPA i z Afryki w ogóle, a tam populacja jest nieporównywalna do polskiej: nie ze względów genetycznych, bo to ma troszkę mniejsze znaczenie, ale przede wszystkim też są tam ludzie przeciętnie młodsi - poinformował specjalista.

Anestezjolog dodał, że średnia długość życia w Afryce jest niższa, więc wirus zakaża ludzi młodszych. - Jak to będzie wyglądało u nas? Trudno powiedzieć - zaznaczył, dodając, że w Wielkiej Brytanii omikron odpowiada za około 20 proc. zakażeń w tej chwili i "widać, że to się przekłada na liczbę hospitalizacji".

- Nawet jeśli odsetek hospitalizacji w stosunku do liczby zakażonych będzie mniejszy, ale zakaźność, czyli transmisyjność wirusa będzie znacznie większa, to należy się spodziewać ogromnego nacisku na służbę zdrowia, która już teraz ledwie zipie - przyznał Szułdrzyński.

Zobacz też: 

MZ o uznaniu szczepień przeciw COVID-19 wykonanych poza Polską i paszporcie covidowym po dawce przypominającej. KOMUNIKAT

Szczepionka przeciwko COVID-19 firmy Novavax uzyskała warunkową rekomendację EMA

Coraz więcej Polaków chce zaszczepić się przeciwko COVID-19. Znamy wyniki najnowszych badań

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum