Są niewykonania w programach lekowych w reumatologii
Tak zwane niewykonania w programach lekowych, i to nie tylko w reumatologii, to nic nowego. Zasadniczym powodem jest nieuzasadniona moim zdaniem obawa, że tak jak w innych rodzajach świadczeń nie będzie możliwa renegocjacja kwot przeznaczonych na programy ponad limit - mówi portalowi rynekzdrowia.pl Grzegorz Zagórny, z-ca dyr. ds. medycznych Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.

Rynek Zdrowia: - Jaka jest skala tzw. niewykonań w programach lekowych w reumatologii?
Grzegorz Zagórny: - Największe tzw. niewykonania w okresie styczeń - październik odnotowaliśmy w trzech programach.
W programie leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów i młodzieńczego idiopatycznego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym kwota na refundację za 2013 rok wynosi 10 mln 958 tys. zł. W ciągu mijających 10 miesięcy szpitale nie wykorzystały w tym programie 991 tys. zł., czyli około 10 proc. Na leczenie reumatoidalnego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym przeznaczyliśmy 1 mln 170 tys. zł, a niewykonanie za 10 miesięcy sięga 675 tys., czyli około 50 proc.
W programie leczenia RZS i młodzieńczego zapalenia stawów o umiarkowanej aktywności lekami modyfikującymi budżet wynosi 280 tys zł, niewykonanie za 10 miesięcy - 182 tys. Tu jednak trzeba brać pod uwagę, że jest to program, który dopiero ruszył w połowie roku. Program startujący rozwija się zwykle powoli ze względu na kwalifikację chorych i w takich przypadkach wstępne szacunki budżetu rzadko się sprawdzają.
Niewykonania w programach terapeutycznych, i to nie tylko w reumatologii, to nic nowego.
- W tym roku specjaliści reumatolodzy prowadzący leczenie chorych w ramach programów lekowych zwracają uwagę, że takie leczenie jest dla szpitali nieopłacalne...
- Faktycznie programy lekowe nie są procedurą przynoszącą szpitalowi zysk. Mamy tutaj wycenę praktycznie po kosztach. Najczęstsze uwagi z jakimi się spotykam, gdy rozmawiamy o opłacalności programów, dotyczą konieczności wyłożenia przez szpital sporych pieniędzy na zakup drogiego leku nim Fundusz zapłaci za procedurę.
Fakt, programy są kosztochłonne. Zdecydowanie najwięcej pieniędzy szpitale muszą wydać na lek.
Zasady są tu jednak jasne: najpierw kwalifikacja i przygotowanie pacjenta, świadczenie, potem rozliczenia. Szpitale na tym nie tracą, ale i nie zyskują. Stąd wrażenie nieopłacalności.
W pewnym stopniu niewykonania mogą wynikać również z rozbudowanej sprawozdawczości, ale nie może ona dziwić, skoro mówimy o procedurach kosztochłonnych.
W przypadku powstawania niewykonań najistotniejsza jest jednak kwestia nie do końca chyba dobrej komunikacji pomiędzy jednostkami a Funduszem. Dyrekcje szpitali, obawiając się dużych wydatków na leki, niechętnie włączają nowych pacjentów, zasłaniając się brakiem renegocjacji wysokości kwot przeznaczonych na programy. A te renegocjacje na pewno byłyby przeprowadzone, ale to najpierw szpital musi się o nie do nas zwrócić.
- Nie lepiej wprowadzić możliwość przesuwania środków pomiędzy programami w ramach puli środków przyznanej szpitalowi w danej specjalności?
- Jeżeli w szpitalu kontraktującym różne programy lekowe pojawi się ewidentne niewykonanie, to z tych niewykonań pod koniec roku my zawsze godzimy się na przesunięcie środków tam gdzie są nadwykonania. Tyle tylko, że - powtarzam - szpital musi o to wystąpić. Zatem istnieje możliwość przesunięcia środków pomiędzy programami - w reumatologii także. Zawsze - jak dotąd - w zakresach programów lekowych płacimy za nadwykonania.
Gdyby miałoby się tak zdarzyć, że w programie było leczonych nieco mniej pacjentów niż w poprzednim roku, to budżet na nadchodzący rok będzie niższy. Ale, jeżeli tylko znowu pojawiliby się nowi włączani pacjenci, to odbudujemy ten budżet i dopłacimy do następnych. Teraz te pieniądze są.
- Czyli należy rozumieć, że zdaniem regionalnego płatnika nie ma przeszkód we włączaniu pacjentów do programów w reumatologii wg obowiązujących kryteriów?
Jak dotąd, pieniądze na pokrycie nadwykonań w programach były. Były też niedowykonania. Powody niewykonań są w wielu regionach podobne. Zasadniczym jest nieuzasadniona obawa, że tak jak w innych rodzajach świadczeń nie będzie możliwa renegocjacja kwot przeznaczonych na programy ponad limit.
Takie możliwości istnieją, ale żeby szybko reagować potrzebna jest szybsza wymiana informacji. Temu mają służyć na Śląsku spotkania z konsultantami, o które poprosiliśmy, z tych dziedzin, w których programy lekowe są realizowane.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)