Koszty społeczne chorób układu ruchu. Czy właściwie je liczymy?
Koszty społeczne chorób układu mięśniowo-szkieletowego są wyższe niż sądzimy. Powszechnie uważa się, że są to choroby dotyczące głównie osób starych, w wieku poprodukcyjnym. Dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dotyczące liczby zwolnień lekarskich i rent z powodu chorób reumatycznych temu zaprzeczają - uważa dr Ewa Stanisławska-Biernat, z-ca kierownika Kliniki Reumatologii Instytutu Reumatologii w Warszawie.

Ciężkie choroby zapalne kości, stawów i tkanki łącznej dotyczą do 3 proc. populacji, a około 60 proc. osób powyżej 60 roku życia dotknięta jest w różnym stopniu zmianami zwyrodnieniowymi w układzie ruchu.
Dokładnie precyzując - wg międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10 - chodzi tu o ponad 100 jednostek chorobowych raportowanych jako: artropatie, układowe choroby tkanki łącznej, choroby grzbietu, choroby tkanek miękkich, osteopatie i chondropatie. W klasyfikacji ICD-10 są im przypisane 3-cyfrowe kody od M00 do M95 (niektóre w zapisie zawierają dodatkową, czwartą cyfrę - stąd ponad setka ujętych chorób).
G54 i G55 - to nie "reumatyzm", ale...
Należy jednak pamiętać, że poza grupą chorób oznaczonych kodami M są znane jeszcze inne schorzenia, które nie pojawiają się w klasyfikacji jako choroby reumatyczne, choć z nich wynikają.
- Ukryte pod kodami G54 i G55, znajdujące się w klasyfikacjach jako choroby układu nerwowego, czyli zaburzenia korzeni rdzeniowych, są wyrazem dyskopatii wynikającej z choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa i ucisku na nerwy rdzeniowe - tłumaczy dr Stanisławska-Biernat, dodając, że te właśnie dolegliwości są bardzo częstą przyczyną zwolnień lekarskich.
Swój związek z dolegliwościami układu mięśniowo-szkieletowego mają też niektóre choroby wykazywane w statystykach z dziedziny ortopedii.
Złamania kompresyjne kręgów są kwalifikowane do urazów, ale - o czym trzeba pamiętać - wynikają z osteoporozy. Również osteoporoza jest odpowiedzialna za tzw. niskoenergetyczne złamania kości, do których dochodzi w wyniku przewrócenia się, oparcia, pochylenia. I one są raportowane jako uszkodzenia urazowe, podczas gdy do takiego złamania dochodzi najczęściej właśnie na skutek osteoporozy.
Co tak boli?
Problemy z układem kostno-szkieletowym wydają się mieć większy niż można oczekiwać wpływ na liczbę dni absencji w pracy i liczbę orzeczeń rentowych. Jak wynika z danych ZUS za 2012 r., spośród ogółem 206 mln dni absencji chorobowej 15 proc. było wynikiem urazów, 13 proc. - chorób układu ruchu (28 mln dni absencji). Dla porównania - choroby układu krążenia były odpowiedzialne tylko za 6 proc. wszystkich dni absencji chorobowej.
Pod względem liczby wydanych zaświadczeń lekarskich pierwsze miejsce zajmują wg danych ZUS choroby układu oddechowego (najczęściej są to infekcje grypowe lub grypopodobne), ale już na 2. miejscu w tych statystykach figurują choroby układu ruchu (ponad 2 mln zaświadczeń lekarskich).
The Lancet w 2012 roku opublikował ranking 10 najczęstszych przyczyn utraty zdrowia w Europie Środkowej. Pięć spośród nich miało związek z chorobami układu ruchu: ból pleców (na 1. miejscu), upadki, bóle szyi, inne choroby układu mięśniowo-szkieletowego, choroba zwyrodnieniowa stawów. Co ciekawe i warte porównania, tak powszechna choroba cywilizacyjna jak cukrzyca znalazła się w tym zestawieniu na 7 miejscu, przewlekła choroba układu oddechowego - na 10 miejscu.
Przytoczone wcześniej dane ZUS są dostępne na stronach tej instytucji. Zawierają wiele usystematyzowanych informacji. Dodatkowe wnioski płyną jednak z odrębnych niepublikowanych dotąd analiz prowadzonych przez dr Stanisławską-Biernat.
Absencja - zaskakujące dane
Tłumaczy: - Zaburzenia korzeni rdzeniowych rejestrowane pod kodami G54 i G55, będące wyrazem dyskopatii, chorób kręgosłupa dają dodatkowe 13 milionów dni absencji. Takie ujęcie sugerowałoby, że mamy do czynienia już łącznie z ponad 20 proc. dni absencji będących wynikiem chorób układu ruchu.
Jeszcze ciekawiej wygląda ranking jednostek chorobowych powodujących najdłuższą absencję chorobową. Na 1. miejscu znajdują się bowiem właśnie zaburzenia korzeni rdzeniowych (powodujące wspomniane ok. 13 mln dni zwolnień).
- Ale wyrazem tej samej choroby są także choroby krążka międzykręgowego, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i bóle grzbietu znajdujące się na 3,4 i 9 miejscu. Zatem po zsumowaniu jeszcze niejako przypieczętowałyby statystyczną pozycję chorób kręgosłupa jako tych bezapelacyjnie odpowiedzialnych za najdłużej trwającą absencję chorobową - dodaje dr Stanisławska-Biernat.
Co równie warte dostrzeżenia w tym rankingu, samoistne nadciśnienie znalazło się na 10. miejscu; w tym zestawieniu choroby wieńcowej w ogóle nie ma, nie ma również chorób nowotworowych.
Potrzebny plan
Spostrzeżenia co do społecznej wagi chorób układu ruchu potwierdza też analiza pierwszorazowych orzeczeń rentowych. Najczęściej są one wydawane osobom z chorobami układu krążenia.
Choroby układu ruchu są na 2. miejscu, ale jeśli dodamy do tego dolegliwości neurologiczne wywołane przez bolące korzenie rdzeniowe, to okazuje się, że liczba rent z powodu tych chorób jest porównywalna z rentami przyznawanymi osobom dotkniętym chorobami układu krążenia. Na renty z powodu chorób układu ruchu - jeśli wliczyć w to choroby korzeni rdzeniowych - ZUS wydał w 2012 r. ok. 2,5 mld zł.
- Biorąc pod uwagę skutki społeczne chorób układu mięśniowo-szkieletowego nie powinny one być traktowane jako mniej istotne niż na przykład schorzenia nowotworowe czy kardiologiczne - uważa dr Ewa Stanisławska-Biernat, sugerując pilną potrzebę opracowania narodowego, wielosektorowego planu zapobiegania społecznym i ekonomicznym skutkom chorób układu ruchu.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)