Śląski NFZ odmówił chemioterapii niestandardowej, inne oddziały zezwalały
Gdyby mieszkała w Warszawie albo Krakowie, dostałaby od NFZ szansę na terapię, jedyną, jaką dziś można spróbować ją leczyć. Ale 32-letnia Małgorzata Komorowska zachorowała na raka piersi w Jastrzębiu-Zdroju. Śląski oddział NFZ odmówił finansowania jej leczenia przy zastosowaniu tzw. chemioterapii niestandardowej.

Dlaczego młodej kobiecie odmówiono na Śląsku chemioterapii niestandardowej, podczas gdy inne oddziały NFZ refundują takie leczenie? Odpowiedzi na to pytanie szuka w reportażu Dziennik Zachodni.
W tym stanie choroby nowotworowej, w którym jest obecnie Małgosia Komorowska, niestandardowa chemioterapia, której jej odmówiono, jest jedyną jej szansą na życie.
O takie świadczenie dla pani Małgorzaty wystąpił Instytut Onkologii. Odpowiedź śląskiego NFZ była negatywna, ”gdyż świadczenia chemioterapii niestandardowej nie mogą być realizowane z wykorzystaniem leku, który został dopuszczony do obrotu po dniu 31 grudnia 2011 roku”.
Jednak w tym czasie pacjentki w innych województwach otrzymywały leczenie. Autorki reportażu ustaliły, że otrzymało je w pierwszym półroczu 49 kobiet. Najwięcej na Mazowszu, w Małopolsce oraz na Warmii i Mazurach.
”Małgosię nie stać na kosztującą ok. 20 tysięcy miesięcznie terapię, która nie wiadomo, jak długo miałaby trwać. W ogóle nie wiadomo, czy odniesie skutek, bo Małgosia zamiast na leczenie, straciła rok na pisanie odwołań” - czytamy w Dzienniku Zachodnim.
Magdalena Władysiuk, ekspert oceny technologii medycznych z HTA Consulting, przyznaje, że ”przepisy dotyczące chemioterapii niestandardowej są niejednoznaczne zarówno pod względem prawnym, jak i funkcjonalnym w systemie”.
W jej ocenie, niejednoznaczność istnieje co najmniej w dwóch miejscach. Pierwsza dotyczy tego, które leki mogą być kwalifikowane zgodnie z ustawą do chemioterapii niestandardowej. - Mówimy przede wszystkim o kolejnych wskazaniach dla leków zarejestrowanych przed 2012 r. - zaznacza Władysiuk.
Druga wątpliwość dotyczy tego, w jaki sposób interpretować rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych w przypadku, kiedy ona jest negatywna dla określonego wskazania. Wtedy pojawia się pytanie: co z innymi wskazaniami dla tego samego leku? Z powodu tych niejednoznaczności system może te przepisy interpretować na korzyść albo niekorzyść pacjenta.
Śląski NFZ zdecydował na niekorzyść pacjenta. Czy to zamyka furtkę do leczenia? Oficjalnie nikt nie chce tego potwierdzić ani zaprzeczyć.
Więcej: www.dziennikzachodni.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)