• Jeśli chodzi o raka szyjki macicy, sytuacja w Polsce jest dramatyczna. Znamy wroga, wiemy jak go rozpoznać i pokonać, ale mamy również wroga w postaci niechęci do wykonywania badań cytologicznych - mówi prof. Violetta Skrzypulec-Plinta
• W zakresie profilaktyki pierwotnej, tj. szczepień przeciwko HPV, możemy zrobić wiele. Zyskalibyśmy duże prawdopodobieństwo, że zaszczepione dziewczynki nigdy nie zachorują na raka szyjki macicy - wskazuje
• Dziwią problemy z uzyskaniem zgody rodziców na szczepienie dzieci. Pojawiają się argumenty, że szczepienie przeciwko HPV to nic innego jak namawianie dzieci do życia seksualnego - zaznacza
• Potrzebujemy edukacji zdrowotnej, która w Polsce jest na poziomie zerowym - dodaje

Rak szyjki macicy. "Sytuacja w Polsce dramatyczna" 

- Jeśli chodzi o raka szyjki macicy, sytuacja w Polsce jest dramatyczna. Znamy wroga, wiemy jak go rozpoznać i pokonać, ale mamy również wroga w postaci niechęci do wykonywania badań - mówiła prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety oraz Zakładu Zdrowia Reprodukcyjnego i Seksuologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego podczas sesji "Onkologia - diagnostyka i terapie. Zagadnienia wybrane" w ramach VII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach.

- Nie ma w Polsce sieci, która połączyłaby obszar badań cytologicznych. Żadna diagnostyka nie poda takich danych, a próbowaliśmy je uzyskać, aby dowiedzieć się, ile kobiet w metropolii śląskiej wykonuje te badania. Wydaje się, że w skali roku jest ich jednak sporo - dodała.

Rak szyjki macicyc? "Szczepienia przeciw HPV mogą całkowicie zlikwidować problem"

- Nie ulega wątpliwości, że w przypadku raka szyjki macicy profilaktyka pierwotna jest najważniejsza. Możemy zrobić wiele, zaczynając już od 9. roku życia. Dziewczynki mogłyby być szczepione przeciwko wirusowi HPV i zyskalibyśmy duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie zachorują na raka szyjki macicy - podkreślała ekspertka.

- Skąd to wiemy? W grudniu ub.r. opublikowano wyniki brytyjskich badań, w ramach których od 2008 r. wyszczepiane były 9-latki. 90 proc. tej populacji jest już wolna od zagrożenia. Szczepienia mogą zatem całkowicie zlikwidować problem - zaznaczyła prof. Skrzypulec-Plinta.

Zgoda rodziców na szczepienie dzieci. "Są trudności"

- W Polsce od listopada ub. r. mamy 50-procentową refundację szczepień przeciwko HPV, co jest już krokiem w dobrą stronę. Ale warto zauważyć, że np. w Australii szczepi się już nie tylko dziewczynki, ale także chłopców - przypomniała.

- Możemy też zaszczepić kobiety zdecydowanie starsze, do 45. roku życia, które mają w rozpoznaniu infekcję HPV. Pacjentki świadome tego, co im grozi, chętne poddają się tym szczepieniom. Tym bardziej dziwią problemy z uzyskaniem zgody rodziców na szczepienie dzieci. Bywa, że wszyscy rodzice uczniów z danej klasy są już do tego przekonani, ale potrafi to zburzyć jedna osoba, która twierdzi, że szczepienie przeciwko HPV to nic innego jak namawianie dzieci do życia seksualnego. Dyskusja kończy się awanturą i w efekcie cała klasa nie jest zaszczepiona - wskazywała ekspertka.

"Nasza edukacja zdrowotna jest na poziomie zerowym"

- Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Z badań przeprowadzonych w Danii wynika, że dziewczynki mające do dyspozycji dobrą edukację zdrowotną (w Polsce jest ona na poziomie zerowym) i świadome zagrożeń, rozpoczynają życie seksualne później, a nie wcześniej - argumentowała.

- Należy jeszcze dodać, że szczepienia przeciwko HPV nie zwalniają z profilaktyki wtórnej, tj. z badań cytologicznych. Cytologia będzie zawsze - mamy przecież grupę kobiet, która nie została zaszczepiona. Obecnie cytologię tradycyjną zastępuje tzw. płynna, która pozwala na dokładniejszą ocenę stanu pacjentki. Oczywiście idziemy dalej, w kierunku badań genetycznych - wyjaśniła profesor.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

• HCC2022
• CYTOLOGIA
• RAK SZYJKI MACICY
• VIOLETTA SKRZYPULEC PLINTA