Rak płuca: jest już terapia dla chorych w najgorszej sytuacji
- Pacjenci z niedrobnokomórkowym rakiem płuca w zaawansowanym stadium z agresywną progresją choroby nie powinni być pozostawieni bez leczenia - podkreśla prof. Sabine Zöchbauer-Müller* z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu, światowej klasy ekspertka w leczeniu raka płuca.

Rynek Zdrowia: - Co roku na świecie rak płuca zabija ok. 1,6 mln osób. W Polsce to najczęściej diagnozowany nowotwór, na który co roku umiera ponad 20 tys. osób. To najczęstsza przyczyna zgonów z powodu nowotworu złośliwego. Tymczasem nowe leki pozwalają nie tylko na poprawę jakości życia pacjentów, lecz także na wydłużenie czasu życia. Coraz częściej mówi się więc o raku płuca jako o chorobie przewlekłej. Czy słusznie?
Prof. Sabine Zöchbauer-Müller: - Mamy pewne postępy w uzyskiwaniu przeżyć i znacznej poprawie jakości życia pacjentów, niemniej jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o niedrobnokomórowym raku płuca jako o chorobie przewlekłej. Większość pacjentów diagnozowanych jest w zaawansowanym stadium raka płuca, kiedy możliwości terapii są ograniczone.
- Na szczęście są już dostępne nowe terapie dedykowane określonym typom raka płuca. Jakie to terapie?
- U pacjentów w zaawansowanym stadium stosujemy chemioterapię, chemioterapię w połączeniu z inhibitorami angiogenezy, leki ukierunkowane molekularnie lub leki immunokompetentne. Wszystko zależy od profilu pacjenta. Aby wybrać optymalne leczenie, musimy wziąć pod uwagę histologię i pewne cechy molekularne nowotworu, jak również stan pacjenta i dotychczas otrzymane przez niego terapie.
- Jacy pacjenci odniosą największą korzyść z zastosowania inhibitorów angiogenezy?
- U pacjentów z niepłaskonabłonkowym rakiem i typem gruczołowym niezależnie od obecności mutacji możemy ordynować terapie antyangiogenne (nintedanib z chemioterapią docetakselem). Badania pokazują, że takie leczenie jest ostatnią deską ratunku dla pacjentów, u których choroba szybko postępuje w ciągu 9 miesięcy od podania pierwszej linii oraz u chorych, którzy nie odpowiedzieli na leczenie pierwszej linii.
Piśmiennictwo zagraniczne (m.in. publikacje ESMO) potwierdza znaczenie takich terapii jak terapia nintedanibem z trzema punktami uchwytu. W Austrii możemy stosować wszystkie wymieniane wcześniej terapie gdy tylko zostaną zarejestrowane przez Europejską Agencję Leków (EMA). Ten dostęp jest istotny, ponieważ pozwala na wydłużenie życia pacjentów.
* Rozmowa zarejestrowana podczas XX Kongresu Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, który odbył się we wrześniu br. w Krakowie.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)