Rak piersi. Dr Streb: w raku potrójnie ujemnym należy zadbać o dostęp do terapii okołooperacyjnych
Rak potrójnie ujemny stanowi w całej grupie raków piersi 10-15 proc. To najbardziej agresywny podtyp nowotworu - szybko postępuje i szybko nawraca. Chorują głównie młode kobiety, które powinny mieć dostęp do leczenia zwiększającego szansę na powrót do pracy, do rodziny, do normalnego funkcjonowania - mówi dr Joanna Streb.

- Rak potrójnie ujemny stanowi w całej grupie raków piersi 10-15 proc. To najbardziej agresywny podtyp nowotworu - szybko postępuje i szybko nawraca - mówi dr Joanna Streb
- Chorują głównie młode kobiety, które powinny mieć dostęp do leczenia zwiększającego szansę na powrót do pracy, do rodziny, do normalnego funkcjonowania - wskazuje
- W potrójnie ujemnym raku piersi możemy stosować tylko leczenie chemiczne, mocno obciążające. Jeśli w leczeniu przedoperacyjnym uzyskamy odpowiedź całkowitą lub znaczną, a później możemy jeszcze zastosować leczenie uzupełniające, rośnie szansa na wydłużenie czasu do progresji i czasu całkowitego przeżycia - wyjaśnia
- Dlatego obok terapii w chorobie zaawansowanej, gdzie chodzi już tylko o wydłużenie czasu do progresji, powinniśmy kłaść nacisk także na dostępność terapii w leczeniu okołooperacyjnym - podkreśla
- Tym bardziej smuci informacja o negatywnej opinii AOTMiT na temat immunoterapii w ramach leczenia okołooperacyjnego. W badaniu KEYNOTE- 522 wykazano ponad 65 proc. całkowitych odpowiedzi u pacjentek w ramieniu z pembrolizumabem - dodaje
"Większość pacjentek z tym nowotworem to kobiety młode"
Dr Joanna Streb, małopolska konsultant wojewódzka w dziedzinie onkologii klinicznej, Szpital Uniwersytecki w Krakowie, o terapii okołooperacyjnej we wczesnym potrójnie ujemnym raku piersi:
- Rak potrójnie ujemny w całej grupie raków piersi stanowi 10-15 proc. Jest to najbardziej agresywny podtyp nowotworu. Ze względu na wysoki wskaźnik proliferacyjny szybko postępuje i szybko nawraca. Większość pacjentek z tym nowotworem to kobiety młode, w wieku tzw. produkcyjnym, przy czym większość z nich ma mutację BRCA1/2.
O ile w przypadku raka HER2 dodatniego mamy możliwości leczenia okołooperacyjnego, w tym zastosowania podwójnej blokady anty-HER2, co powoduje, że uzyskujemy wyższy odsetek całkowitej odpowiedzi, o tyle w przypadku raka potrójnie ujemnego od wielu lat stosujemy „stare” cytostatyki - ten nowotwór jest tylko chemiowrażliwy.
Wiemy, że zastosowanie w zaawansowanym miejscowo raku piersi przedoperacyjnej chemioterapii, czy chemioimmunoterapii pozwala na zmniejszenie masy guza, na wykonanie operacji oszczędzającej, co jest mniej obciążające dla pacjentki. Pamiętajmy, że mówimy o młodych chorych, które powinny wrócić do pracy, do rodziny, do normalnego funkcjonowania.
"Powinniśmy kłaść nacisk także na dostępność terapii w leczeniu okołooperacyjnym"
Tym bardziej smuci informacja o negatywnej opinii AOTMiT na temat immunoterapii w ramach leczenia okołooperacyjnego. W badaniu KEYNOTE- 522 wykazano ponad 65 proc. całkowitych odpowiedzi u pacjentek w ramieniu z pembrolizumabem.
W Polsce w potrójnie ujemnym raku piersi możemy stosować tylko leczenie chemiczne, mocno obciążające. Jeśli we wczesnym raku uzyskamy w leczeniu przedoperacyjnym odpowiedź całkowitą lub znaczną, a później możemy jeszcze zastosować leczenie uzupełniające, rośnie szansa na wydłużenie czasu do progresji i czasu całkowitego przeżycia.
Dlatego obok terapii w chorobie zaawansowanej, gdzie chodzi już tylko o wydłużenie czasu do progresji, powinniśmy kłaść nacisk także na dostępność terapii w leczeniu okołooperacyjnym. Zwłaszcza w nowotworze tak agresywnym, szybko progresującym i nawracającym jak potrójnie ujemny rak piersi.
***
Wypowiedź zarejestrowana podczas sesji "Onkologia - rak piersi" w ramach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach
Od dziś ważne zmiany w ZUS dotyczące zwolnień lekarskich
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)