Resort przypomniał w czwartek dane z końca 2016 r. o nieco ponad 150 funkcjonujących w Polsce akceleratorów. Są to wykorzystywane w radioterapii urządzenia będące źródłem promieniowania jonizującego (fotonów lub elektronów). Zastąpiły one używane wcześniej lampy rentgenowskie i bomby kobaltowe.

Wiceminister przekazał, że - z wykorzystaniem środków europejskich - sfinansowana zostanie wymiana 12 akceleratorów i dokupienie pięciu kolejnych oraz budowa trzech bunkrów na ten sprzęt. Nowe akceleratory mają trafić do Gliwic, Olsztyna, Kielc, Rzeszowa, Gorzowa Wielkopolskiego i Warszawy.

Zgodnie z ministerialnymi mapami potrzeb zdrowotnych w roku 2025 w kraju powinno być zainstalowanych 200 akceleratorów: najwięcej w Warszawie (13), Poznaniu (11) oraz Gliwicach (10).

W raporcie Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z 2015 roku zwrócono uwagę, że uprzywilejowane pod względem dostępności do leczenia onkologicznego, którego elementem jest radioterapia, w Polsce są osoby mieszkające w wielkich miastach, stolicach województw. "Największym ograniczeniem jest dostępność do radioterapii. W Polsce na 1 akcelerator przypada średnio 267 097 osób, podczas gdy średnia dostępność w krajach europejskich na 1 akcelerator na 200 000 mieszkańców (5 aparatów na 1 mln mieszkańców)" - napisano w dokumencie.

W czwartek w gmachu MZ podpisano umowy o dofinansowanie z Centrum Onkologii - Instytutem im. Marii Skłodowskiej - Curie w Gliwicach, Świętokrzyskim Centrum Onkologii Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej w Kielcach oraz Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej MSWiA wraz z Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie.

Dyrektor gliwickiego oddziału Centrum Onkologii prof. Krzysztof Składkowski wskazał, że wymiana akceleratorów na najnowsze jest pożądane. Także dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach prof. Stanisław Góźdź ocenił podczas spotkania, że zakupy sprzętu to bardzo dobra wiadomość dla pacjentów.

Katarzyna Lechowicz-Dyl - PAP

• RADIOTERAPIA
• AKCELERATOR