W kwietniu Agencja Oceny Technologii Medycznych wydała rekomendację dotyczącą preparatu firmy Janssen-Cilag. Uznała, że lek Zytiga powinien być refundowany, o ile jego cena znacząco spadnie. Choć rekomendacja to tylko wskazówka dla ministra, NFZ postanowił z niej szybko skorzystać i nagle zaczął szpitalom płacić za lek tylko ułamek jego rzeczywistej ceny - przypomina Gazeta Wyborcza.

Podaje przykład jednego z katowickich szpitali, któremu NFZ kilka tygodni temu postanowił zwrócić jedynie ok. 3,7 tys. zł, podczas gdy producent sprzedaje lek za prawie 17 tys. zł za opakowanie. Zaskoczony szpital napisał nawet do producenta prośbę o obniżenie ceny. Spotkał się z odmową. Nie pomogła też próba interwencji w centrali NFZ i w Ministerstwie Zdrowia. W tej sytuacji szpital musi zrezygnować z terapii Zytigą, a prawo nie pozwala, by nawet pacjenci, których na to stać, dopłacali do leku z własnej kieszeni.

Jak czytamy w ulotce na temat leku Zytiga (250 mg, tabletki), hamuje on wytwarzanie testosteronu w organizmie, co może spowolnić rozwój raka gruczołu krokowego - prostaty. Jest stosowany u dorosłych mężczyzn w leczeniu raka gruczołu krokowego z przerzutami do innych części ciała. Substancją czynną leku jest octan abirateronu.

Jest on zalecany pacjentom, u których rozwoju choroby nie powstrzymała operacja ani inne leki stosowane w chemioterapii w pierwszym rzucie. Co prawda Zytiga nie daje szans na wyleczenie z choroby, ale w znacznym stopniu zmniejsza dolegliwości pacjenta.

- Firma Janssen zobowiązała się dostarczyć lek do szpitali w cenie 1 pln za opakowanie jako działanie interwencyjne podjęte dla zapewnienia kontynuacji leczenia pacjentów z rozpoznaniem opornego na kastrację raka gruczołu krokowego w ramach programu chemioterapii niestandardowej. Powyższy mechanizm nie dotyczy pacjentów, u których szpitale rozpoczęły terapię po 29 kwietnia br. - powiedziała portalowi rynekzdrowia.pl Karolina Tomasik z Janssen-Cilag Polska Sp. z o.o.

Obecnie lek za złotówkę otrzymuje 115 pacjentów.

Podobał się artykuł? Podziel się!