Eksperci: poprawa efektywności kosztowej kluczowa dla onkologii
Koszty pośrednie chorób nowotworowych, np. związane z absencją w pracy, z roku na rok rosną. W związku z tym eksperci zwracają uwagę, że przy dobrej organizacji leczenia problem ten można ograniczyć, i rekomendują efektywne wydawanie publicznych środków w onkologii.

Polski płatnik, oceniając koszty opieki nad pacjentami, nie bierze pod uwagę wydatków w postaci rent z tytułu niezdolności do pracy, absencji chorobowej czy kosztów rehabilitacji - wynika z całościowej analizy kosztów leczenia chorób nowotworowych na przykładzie województwa dolnośląskiego. Są to zarazem pierwsze wnioski z projektu dotyczącego efektywnej alokacji kosztów w onkologii, opracowanego przez organizację All.Can wraz z Dolnośląskim Centrum Onkologii, Szkołą Główną Handlową w Warszawie i Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu.
Z danych przedstawionych przez prezesa Ogólnopolskiego Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych dr hab. Adama Maciejczyka wynika, że w 2016 roku koszty absencji pracowniczej z powodu nowotworów piersi w województwie dolnośląskim wyniosły ok. 48 mln złotych. Jednocześnie na wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na leczenie tej grupy pacjentów przeznaczono ponad 30 mln zł.
- Efektywne wydawanie publicznych środków w onkologii to sedno rekomendacji polskiej Grupy sterującej All.Can - podkreśla członek tej grupy Szymon Chrostowski.
All.Can jest międzynarodowym projektem, do którego m.in. Polska. Uczestniczą w nim zarówno pacjenci, jak i onkolodzy oraz eksperci zajmujący się zarządzaniem w służbie zdrowia.
- Cieszy nas deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego, który stawia na onkologię i walkę z nowotworami jako priorytet. Cieszy nas także zapowiedź skupienia się nad efektywnym wydawaniem publicznych środków, gdyż jest to sedno rekomendacji polskiej Grupy sterującej All.Can - dodaje Chrostowski.
Szymon Chrostowski zapowiada, że All.Can będzie zabiegać o spotkanie z premierem Morawieckim, aby przedstawić kluczowe złożenia i rozwiązania, w tym - model opieki zdrowotnej oparty na jakości, bez której poprawa efektywności w onkologii nie będzie możliwa.
- Dane, które otrzymaliśmy od ZUS wskazują, że koszty pośrednie chorób nowotworowych z roku na rok rosną. Szczególnie warto zwrócić uwagę na narastającą absencję chorobową z powodu nowotworów. Przy dobrej organizacji, przy prowadzeniu dobrego leczenia, szczególnie leczenia oszczędzającego, problem ten można ograniczyć. I jest to też jeden ze wskaźników, który należy monitorować - podkreśla dr hab. Adam Maciejczyk.
Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie uważa, że problem polega głównie na złej alokacji środków i złej dystrybucji ośrodków onkologicznych, w których leczeni są chorzy na nowotwory.
- Choroby nowotworowe są największym wyzwaniem dla budżetu państwa, a system opieki onkologicznej musi być przygotowany na rosnącą liczbę pacjentów - podkreśla dr hab. Maciejczyk.
Według Krajowego Rejestru Nowotworów w Polsce z różnego typu nowotworami, które coraz częściej są chorobami przewlekłymi, żyje już około miliona osób. All.Can zwraca uwagę, że schorzenia te są największym obciążeniem dla budżetu państwa, biorąc pod uwagę koszty bezpośrednie i pośrednie. W 2013 r. na nowotwory przypadało 17,5 proc. całkowitego obciążenia chorobami w Polsce. To znacznie więcej, niż w przypadku choroby niedokrwiennej serca (9,7 proc.), udaru mózgu (7,3 proc.) oraz demencji (2,3 proc.).
Według raportu "Ocena strat ekonomicznych i kosztów leczenia nowotworów piersi, szyjki macicy i jajnika w Polsce" pod redakcją prof. dr hab. Eweliny Nojszewskiej z SGH, koszty pośrednie związane z rakiem piersi w latach 2010-2014 były aż dziewięć razy większe od środków przeznaczonych na leczenie tego nowotworu (500 mln vs 4,5 mld).
W tym samym okresie na leczenie raka piersi, szyjki macicy i jajnika łącznie wydano 3,29 mld zł, podczas gdy łączne koszty pośrednie wyniosły 20,82 mld zł, czyli były sześciokrotnie większe. Największe straty ponoszono z powodu przedwczesnych zgonów, które - jak wyliczono - sięgnęły ponad 6,5 mld zł, a wynikające z niezdolności do pracy - ok. 5,9 mld zł.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)