Specjaliści: przybywa chorych wymagających opieki kardioonkologicznej

Dzięki współpracy z kardiologami z Zabrza, pacjenci Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach mogą korzystać z wzorcowej opieki kardioonkologicznej.
- Opieka kardioonkologiczna obejmuje, m.in. kontrolę chorych z implantowanym urządzeniem kardiologicznym i poddawanych radioterapii
- Przez wiele lat pacjenci ze stymulatorem serca i kardiowerterem-defibrylatorem byli dyskwalifikowani z diagnostyki przy użyciu rezonansu magnetycznego
- Dwa ośrodki w woj. śląskim wspólnie stworzyły medyczne standardy opieki nad chorymi z wszczepionymi urządzeniami elektronicznymi
Eksperci podkreślają, że stymulator (tzw. rozrusznik) serca czy kardiowerter-defibrylator, ani potencjalnie niekorzystna dla serca chemioterapia, nie muszą być przeciwwskazaniem do diagnostyki obrazowej i leczenia przeciwnowotworowego, jeśli pacjentowi zapewni się właściwą opiekę kardioonkologiczną.
Model takiej opieki opracowali onkolodzy z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach wspólnie z kardiologami ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu w ramach Zakładu Kardio-Onkologii znajdującego się w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach. Wyniki kilkuletnich obserwacji z jego realizacji opublikowali niedawno na łamach „Kardiologii Polskiej”.
Co obejmuje opieka kardioonkologiczna
Opieka obejmuje: kontrolę i nadzór chorych z implantowanym urządzeniem kardiologicznym (stymulator serca, kardiowerter-defibrylator) poddawanych radioterapii, badaniu rezonansem magnetycznym, zabiegom chirurgii onkologicznej oraz konsultację i opiekę kardioonkologiczną chorych przed, w trakcie i po chemioterapii, która może potencjalnie powodować bądź nasilać schorzenia sercowo-naczyniowe.
W publikacji (https://www.mp.pl/kardiologiapolska/issue/article/15674/) podsumowano okres od marca 2016 do grudnia 2019 roku. W tym czasie na konsultacje ogólne do kardiologów skierowano łącznie 2762 pacjentów (77 proc. stanowiły kobiety) z rozpoznaną chorobą nowotworową - najczęstszą diagnozą był rak piersi (66 proc.).
18 proc. pacjentów skierowano do poradni kardioonkologicznej z powodu powikłań sercowo-naczyniowych związanych z leczeniem onkologicznym. 652 chorych miało wszczepiony stymulator serca lub kardiowerter-defibrylator - 515 zostało zakwalifikowanych do radioterapii, 48 do diagnostyki z użyciem rezonansu magnetycznego, a 89 do leczenia chirurgicznego.
Rośnie liczba pacjentów wymagających takiej opieki
Od tego czasu liczba pacjentów z zaimplantowanym urządzeniem kardiologicznym, którzy zostali objęci opieką kardioonkologiczną, znacznie wzrosła. Stanowią oni już około 1-2 proc. wszystkich pacjentów zgłaszających się do Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, a w opinii ekspertów będzie ich jeszcze więcej, m.in. w związku z coraz lepszą diagnostyką kardiologiczną i rozszerzaniem wskazań do implantacji urządzeń wspierających pracę serca, ale również rosnącą zapadalnością na nowotwory.
Jak podkreślają autorzy pracy, przez wiele lat pacjenci ze stymulatorem serca i kardiowerterem-defibrylatorem byli dyskwalifikowani z diagnostyki przy użyciu rezonansu magnetycznego w obawie, że wytworzone podczas badania pole magnetyczne może wywołać awarię zaimplantowanego urządzenia.
Brak wystarczającej wiedzy na temat potencjalnego wpływu promieniowania jonizującego na stymulator serca czy kardiowerter-defibrylator bywa również przyczyną dyskwalifikacji pacjentów z radioterapii, która w wielu wypadkach jest jedynym możliwym sposobem ich leczenia. Obawy dotyczą również pacjentów wymagających leczenia chirurgicznego, a wynikają z faktu, że na sali operacyjnej często występują zakłócenia elektromagnetyczne, w wyniku których może dojść do wyładowań elektrycznych zagrażających zarówno bezpieczeństwu pacjentów, jak i personelu medycznego.
- Te obszary potencjalnej współpracy między kardiologami i onkologami często są pomijane, a mają ogromne znaczenie. Ścisła współpraca kardiologów i onkologów, wdrożenie dedykowanych protokołów, odpowiednie programowanie urządzeń i monitorowanie pacjenta znacznie zmniejszyło ryzyko szkodliwych interakcji rezonansu magnetycznego, radioterapii i leczenia onkologicznego oraz umożliwiło bezpieczne stosowanie rezonansu i radioterapii, a także wykonywanie operacji u pacjentów z wszczepionymi urządzeniami kardiologicznymi - podkreślają autorzy artykułu opublikowanego w „Kardiologii Polskiej”.
Konsultacje kardiologiczne w Instytucie Onkologii
Przed opracowaniem standardów opieki kardioonkologicznej pacjenci z wszczepionymi do serca urządzeniami elektronicznymi byli kierowani z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach na konsultacje do ośrodków kardiologicznych w miejscu zamieszkania, co było uciążliwe zarówno dla nich, jak i dla ich lekarzy prowadzących.
Brak koordynacji takiego postępowania często powodował istotne opóźnienie rozpoczęcia leczenia onkologicznego. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem okazały się konsultacje kardiologiczne udzielane na miejscu, w Instytucie Onkologii.
- Jest to rozwiązanie bezpieczniejsze, wygodniejsze i zgodne z aktualnym stanem wiedzy - komentuje dr hab. Mateusz Tajstra, kardiolog z III Kliniki Kardiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
- Wysyłanie do ośrodka kardiologicznego pacjenta będącego w trakcie radioterapii, u którego trzeba sprawdzić, czy nie dochodzi do jakiejś niebezpiecznej koincydencji bądź nieprawidłowego oddziaływania promieniowania na wszczepione urządzenie, byłoby bardzo niekomfortowe i potencjalnie niebezpieczne. Niezależnie od tego, czy odbywałoby się to codziennie czy co drugi dzień - zaznacza specjalista.
Na początku współpraca onkologów z kardiologami dotyczyła tylko pacjentów z wszczepionymi urządzeniami kardiologicznymi, którzy zostali zakwalifikowani do radioterapii. Z inicjatywą stworzenia wspólnego algorytmu postępowania u takich chorych wystąpił do prof. Mariusza Gąsiora, szefa III Kliniki Kardiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, dr hab. Sławomir Blamek z Zakładu Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii.
Równolegle w wyniku wspólnej inicjatywy prof. Barbary Bobek-Billewicz, zastępcy dyrektora ds. lecznictwa otwartego i diagnostyki Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach i prof. Mariusza Gąsiora, rozpoczęto współpracę kardioonkologiczną w ramach opieki kardiologicznej chorych poddawanych chemioterapii.
Dwa ośrodki stworzyły standardy opieki
- Początkowo zwróciłem się o pomoc do kardiologów w zakresie badań in vitro nad urządzeniami wszczepialnymi. Zaproponowałem im stworzenie wspólnego projektu badań nad wrażliwością urządzeń wszczepialnych na promieniowanie - wspomina dr hab. Sławomir Blamek.
- Przy okazji tych rozmów doszliśmy do wniosku, że warto byłoby stworzyć zespół, który będzie zajmował się również pacjentami, ponieważ mieliśmy sporo problemów związanych z kwalifikacją chorych z wszczepionymi urządzeniami kardiologicznymi do radioterapii. A opinie na temat sposobu postępowania z takimi pacjentami zmieniały się w zależności od ośrodka i osoby konsultującej. I właśnie ze względu na brak jednoznacznego stanowiska postanowiliśmy tę kwestię trochę uporządkować - dodaje.
Stworzone przez oba ośrodki medyczne standardy opieki nad chorymi z wszczepionymi urządzeniami elektronicznymi, którzy są poddawani radioterapii, zostały opublikowane w 2019 roku przez Polskie Towarzystwo Radioterapii Onkologicznej i Sekcję Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
POLECAMY W PORTALU
-
Wchodzi wyższy zasiłek chorobowy. Pracownik na L4 dostanie więcej pieniędzy
-
Jaki oddział NFZ wpisać na umowie o pracę? LISTA kodów
-
Podwyżki dla salowych i sanitariuszy od 1 lipca. Nowa pensja minimalna to 4125 zł
-
Wchodzi nowe świadczenie z budżetu państwa. Wypłaty w 6 różnych kwotach. Najwyższa robi wrażenie
-
Rząd przyjął ustawę refundacyjną. Darmowe leki dla dzieci i seniorów 65+ zdjęte z porządku obrad
-
Od 1 lipca ponad 5457 zł pensji minimalnej w tej grupie zawodowej. Mniej być nie może