Piekary Śl.: startuje projekt zdalnego monitoringu serca

W ciągu miesiąca pierwszych 50. mieszkańców Piekar Śląskich otrzyma nieodpłatnie urządzenia do monitorowania pracy serca. Rejestratory przez 24 godziny na dobę będą kontrolowały zdrowie pacjentów, diagnozując ich stan, a w razie potrzeby poinformują o niebezpieczeństwie kardiologa i ratownika, którzy nieustannie będą do dyspozycji chorych.
Jak informuje Piekarskie Centrum Medyczne, pilotażowy projekt będzie realizowany przez PCM we współpracy z Centrum Monitorowania Serca w Tychach. CMS to jeden z liderów opieki telemedycznej w kraju, który dostarcza technologię pozwalającą szybko wykryć zagrożenia życia i skutecznie walczyć z chorobą.
- Pamiętajmy, że istnieje reguła tzw. złotej godziny - podkreśla prof. Andrzej Bochenek, światowej sławy kardiochirurg i jeden z patronów projektu. - Musimy pamiętać, że w leczeniu chorób serca ogromną rolę odgrywa czas. Pacjent z zawałem w czasie nie dłuższym niż godzina powinien trafić na stół operacyjny, aby lekarz mógł skutecznie ratować jego zdrowie i życie.
Telemonitoring serca wykrywa zaburzenia we wczesnym stadium, a przez transmisję EKG pozwala je precyzyjnie zdiagnozować i udzielić choremu natychmiastowej pomocy. System o połowę zwiększa szanse na przeżycie pacjenta zarówno w okresie 1. roku, jak i 5. lat od tzw. incydentu kardiologicznego (np. zawału serca).
Badania wskazują, że zaburzenia w pracy serca wykrywane są dzięki monitoringowi w ciągu od 4 do 6 dni od zaistnienia, podczas gdy u niemonitorowanych pacjentów zajmuje to blisko miesiąc. Jeszcze większą skuteczność monitoringu stwierdza się w wykrywaniu arytmii, którą pozwala zdiagnozować w ciągu dwóch dni. U pacjentów niewyposażonych w urządzenia zajmuje to średnio 36 dni.
- W urządzenia zostaną wyposażeni pacjenci zakwalifikowani do programu przez naszych lekarzy z oddziału kardiologicznego. Trafią do osób szczególnie zagrożonych ponownymi incydentami kardiologicznymi - wyjaśnia Zbigniew Żołnierczyk, prezes Piekarskiego Centrum Medycznego.
Zdalne monitorowanie pracy serca wiąże się nie tylko z bezpieczeństwem kardiologicznym pacjentów, ale pozwala także usprawnić działanie systemu medycyny ratunkowej.
- Statystycznie na 1000 pacjentów objętych monitoringiem przypada 2200 tzw. transmisji alarmowych w miesiącu wynikających ze złego samopoczucia osób monitorowanych - informuje Bartosz Jurkowski, dyrektor projektu z Centrum Monitorowania Serca w Tychach. - Ponad połowa pacjentów czując niepokój kadiologiczny, zdecydowałaby się na wezwanie karetki. Natomiast zespół ratowników i kardiologów Centrum Monitorowania Serca mając do dyspozycji diagnozę i zapis EKG powoduje, że karetki wysyłane są tylko do osób faktycznie takiej pomocy potrzebujących. Na tysiąc pacjentów to zaledwie 30 wyjazdów miesięcznie.
Dzięki systemowi monitoringu zespoły pogotowia ratunkowego nie obsługują przypadków niewymagających interwencji. Według danych CMS dzięki zdalnemu monitoringowi obejmującemu 1000 pacjentów można ''zaoszczędzić'' nawet 1000 wyjazdów zespołów ratunkowych miesięcznie, które mogą zostać w tym czasie wysłane do osób wymagających pilnej pomocy ratowników.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
POLECAMY W PORTALU
-
Kiedy można zwolnić pracownika na L4? Tych zasad trzeba przestrzegać
-
Niezdolność do pracy. Te warunki trzeba spełnić, aby otrzymać świadczenie
-
Gdzie sprawdzić listę bezpłatnych leków dla seniorów i dzieci? Jest łatwy sposób
-
2 tys. zł miesięcznie dla studenta medycyny. Są dwa główne warunki
-
Lekarz przyjmujący prywatnie tej recepty nie wypisze. Sypią się skargi
-
Część przepisów o refundacji już obowiązuje. Apel do lekarzy: tych recept nie wystawiajcie