Nowe wyzwania w kardiologii: pacjent nie może czuć się zagubiony

Choroby sercowo-naczyniowe nadal stanowią główny problem zdrowotny w Polsce. Są przyczyną prawie połowy zgonów. Rocznie w naszym kraju na zawał serca zapada ok. 100 tys. osób. Liczba chorych z niewydolnością serca szacowana jest na 600-700 tys. i wciąż rośnie. Kompleksowe podejście do opieki nad pacjentem kardiologicznym jest już koniecznością - podkreślają specjaliści.
"Pomimo poprawy sytuacji epidemiologicznej w dwóch ostatnich dekadach współczynniki umieralności z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego, w tym zwłaszcza współczynniki umieralności przedwczesnej (poniżej 65. roku życia), są w Polsce w dalszym ciągu zdecydowanie zbyt wysokie" - czytamy w raporcie "Występowanie, leczenie i prewencja wtórna zawałów serca w Polsce", opracowanym przez czołowych polskich kardiologów na podstawie Narodowej Bazy Danych Zawałów Serca AMI-PL 2009-2012.
Priorytety w skali globalnej
Eksperci szacują w cytowanej analizie, że liczba zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych już w 2020 r. przekroczy w Polsce 200 tysięcy w ciągu roku. „Prewencja, diagnostyka i terapia chorób sercowo-naczyniowych oraz monitorowanie sytuacji epidemiologicznej i ocena skuteczności prowadzonych działań muszą zatem stanowić priorytet polityki zdrowotnej państwa” - stwierdzają autorzy raportu.
Także w skali globalnej choroby układu krążenia są i prawdopodobnie pozostaną główną przyczyną zgonów. Liczba zachorowań stale rośnie. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) tylko umieralność z powodu choroby niedokrwiennej serca wzrośnie z 7,1 mln w 2002 roku do 11,1 miliona w 2020 roku. Do 2030 r. ponad 23 miliony osób co roku będzie umierać z powodu wszystkich chorób układu sercowo-naczyniowego.
Świadomość i klarowna ścieżka postępowania
- Bardzo ważne jest to, że świadomość dotycząca pilnej potrzeby zmiany podejścia do opieki nad pacjentami kardiologicznymi - na w pełni kompleksowe - zbudowaliśmy już wśród decydentów - przyznał prof. Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w rozmowie z rozmowie z Rynkiem Zdrowia podczas XXI Kongresu PTK (Katowice, 21-13 września 2017).
Chodzi, między innymi, o zarządzenie prezesa NFZ z czerwca br. w sprawie kompleksowej opieki nad pacjentami po zawale serca (tzw. KOS-zawał). Program ten składa się z czterech modułów: interwencyjnego leczenia zawału, elektroterapii, kompleksowej rehabilitacji kardiologicznej, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (kardiologicznej).
Szpitale realizujące taki program mogą liczyć na zwiększenie finansowania świadczeń (w ramach KOS-zawał) ze strony NFZ. Czy to poprawi wskaźniki dotyczące efektów opieki nad pacjentami po incydentach kardiologicznych? - Przepisy są oczywiście ważne, ale nie rozwiążą wszystkich problemów pacjentów po zawale serca - powiedział nam prof. Piotr Ponikowski. - Nie odniesiemy sukcesu bez świadomości zarówno lekarzy, jak i samych pacjentów, że kompleksowe podejście do opieki kardiologicznej jest dzisiaj koniecznością - dodał profesor.
Zwrócił uwagę, że w systemie musi być wyznaczona jasna, klarowna ścieżka postępowania z pacjentem na poszczególnych etapach opieki kardiologicznej - od diagnostyki, poprzez terapię, do rehabilitacji.
Rozproszona opieka, trudny dostęp
Niestety, w Polsce nadal pacjenci po zawale serca mają utrudniony dostęp do rehabilitacji oraz wizyt w poradni kardiologicznej. Z baz danych prowadzonych przez Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu wynika, że średnio tylko co czwarty pacjent po szpitalnym leczeniu zawału jest później konsultowany przez kardiologa.
- Tymczasem wiemy ze statystyk, że nawet pojedyncza konsultacja po zawale serca zmniejsza o kilkadziesiąt procent ryzyko zgonu - przypomina prof.Piotr Jankowski z I Kliniki Kardiologii i Elektrokardiologii Interwencyjnej UJ CM.
Z kolei dr Zbigniew Eysymontt, dyrektor Śląskiego Centrum Rehabilitacji i Prewencji w Ustroniu, były przewodniczący Sekcji Rehabilitacji Kardiologicznej i Fizjologii Wysiłku PTK zaznacza w rozmowie z Rynkiem Zdrowia, że dostęp do rehabilitacji kardiologicznej w Polsce jest bardzo ograniczony i waha się od kilkunastu do 30% - w zależności od województwa; średnio wynosi 20%.
Prof. Ponikowski wskazuje, że coraz poważniejszym problemem zdrowotnym w Polsce staje się niewydolność serca. - Szacuje się, że obecnie liczba osób z niewydolnością serca wynosi w Polsce 600-700 tys. Liczba hospitalizacji z tego powodu sięga 179 tys. rocznie, a zgonów ok. 43 tysiące - informuje prezes PTK. - W systemie koordynowanej opieki nad pacjentem po zawale musi być uwzględniona także prewencja niewydolności serca, a więc optymalne leczenie nie tylko w ostrej fazie, ale także rehabilitacja - zaznaczył prof. Ponikowski.
Specjaliści podkreślają, że w kompleksową i koordynowaną opiekę kardiologiczną muszą zaangażować się wszyscy uczestnicy systemu, także producenci i dostawcy rozwiązań dla podmiotów ochrony zdrowia. Ten kierunek jest zbieżny z podejściem firmy Philips do opieki nad pacjentami kardiologicznymi.
Jak robią to inni
- Widzimy, że wyzwania ewoluują, a czasem zupełnie się zmieniają i ochrona zdrowia coraz bardziej potrzebuje nie tylko wsparcia technologicznego, ale również praktycznej wiedzy jak się do tej nowej rzeczywistości dostosować. Dlatego też mocno angażujemy się we wsparcie naszych partnerów ze służby zdrowia przy pomocy najnowszej wiedzy odnośnie zarządzania konkretnymi procesami istotnymi w prowadzeniu działalności leczniczej - mówi Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Philips.
Przykładem takiego podejścia jest wiodący ośrodek kardiologiczny w USA, który stawia na integrację informacji o pacjentach i zespołów medycznych w celu zapewnienia leczenia większej liczbie chorych. Umożliwia to lepsza integracja systemu i jego wydajność przekładająca się również na ograniczenie powikłań, skrócenie hospitalizacji i szybszy powrót do zdrowia.
Podobne standardy zaczynają obowiązywać także w szpitalach w Polsce, które już zapewniają pacjentom w stanie krytycznym opiekę na światowym poziomie. Inny przykład, to sześć holenderskich szpitali, które monitorują na odległość stan zdrowia pacjentów z zastoinową niewydolnością serca w celu ograniczenia liczby ponownych hospitalizacji i czasu pobytu w szpitalu, przy jednoczesnej redukcji kosztów.
- Wiemy jak rozwiązywać trudne dla szpitali zagadnienia, bo współpracowaliśmy z wieloma z nich, zarówno w zakresie uproszczeń systemowych, skalowalności rozwiązań jak i tworzenia konkretnych standardów postępowania - podkreśla Michał Kępowicz.
Cztery obszary wyzwań
Wskazuje, że w historiach ich klientów powtarzają się cztery kluczowe obszary potrzeb:
• usprawnienie metod leczenia i poprawa jego rezultatów,
• uproszczenie sposobu gromadzenia danych i obserwacji,
• ograniczenie nadmiernych kosztów w ramach systemu,
• poprawa komfortu relacji ze służbą zdrowia wśród pacjentów i personelu.
W odpowiedzi na te wyzwania, Philips stworzył „zintegrowane portfolio produktów i rozwiązań w połączeniu z praktycznym, konsultacyjnym podejściem i wielokrotnie nagradzaną obsługą, by już dziś umożliwiać podmiotom ochrony zdrowia rozwój w tych obszarach” - czytamy w dokumencie „Philips - nasze podejście”.
Jednocześnie Philips pomaga tworzyć środowisko, które w płynny sposób łączy ludzi, technologie i dane, aby umożliwić szybkie i trafne postawienie diagnozy, usprawnić leczenie i zapewnić pacjentowi powrót do pełnej sprawności (m.in. w procesie rehabilitacji).
Usprawnienie leczenia
Lekarze zajmujący się pacjentami w ciężkim stanie, z licznymi schorzeniami towarzyszącymi, borykają się z problemem rozproszenia danych klinicznych, który utrudnia świadczenie wysokiej jakości opieki w różnych otoczeniach.
- Od opieki w nagłych przypadkach, poprzez opiekę doraźną i diagnostykę, po leczenie i opiekę w domu - wspieramy tworzenie rozwiazań na rzecz wcześniejszej i trafniejszej diagnostyki. Pomagamy określić plan leczenia i powrotu do zdrowia. Zarządzamy procesem diagnostyki i terapii z wykorzystaniem rozwiązań wspomagających integrację danych klinicznych pacjentów. Jeżeli chcemy pomóc pracownikom ochrony zdrowia stawiać trafne rozpoznania u pacjentów z podejrzeniem choroby układu sercowo-naczyniowego, musimy zapewnić nowe technologie, które pozwolą zobaczyć więcej, wcześniej i przy mniejszej inwazyjności - zaznacza Michał Kępowicz.
- Stale pracujemy nad narzędziami, które mają wesprzeć profesjonalistów służby zdrowia w podejmowaniu decyzji. Na przykład nasze małoinwazyjne rozwiązania łączą w sobie narzędzia do planowania i nawigacji, co przekłada się na skrócenie czasu procedur i przyspieszenie procesu leczenia - dodaje Kępowicz.
Koszty - tak można je ograniczyć
W warunkach szpitalnych Philips umożliwia pracownikom placówki przyjęcie ekonomicznego podejścia do obsadzania oddziałów intensywnej terapii poprzez uzupełnianie pracy zespołów scentralizowanych, zdalnym nadzorem specjalistów w połączeniu z autorskimi algorytmami i narzędziami wsparcia decyzji klinicznych.
Utrzymywanie pacjentów w stanie stabilnym w domu to inny sposób na obniżanie kosztów. Programy telemedycyny ambulatoryjnej Philips pozwalają monitorować pacjentów z wieloma przewlekłymi schorzeniami, np. zastoinową niewydolnością serca, w warunkach domowych.
Z kolei przykładem rozwiązania nie tylko generującego oszczędności, ale i znacznie ułatwiającego dostęp do diagnostyki, jest ultramobilny ultrasonograf. Dzięki podłączeniu głowicy do aplikacji w tablecie lub smartfonie badanie USG można wykonać praktycznie w dowolnym miejscu - gabinecie lekarskim, oddziale szpitalnym lub w domu pacjenta. To pierwsze mobilne urządzenie na rynku, które gwarantuje taką samą jakość obrazu jak aparaty stacjonarne.
- To całkowicie mobilne, a zarazem intuicyjne w obsłudze urządzenie. Nigdy ultrasonografia nie była tak łatwo dostępna - zaznacza Magdalena Lipczyńska z Instytutu Kardiologii w Aninie.
Skuteczność leczenia, bezpieczeństwo pacjenta
- Z naszej perspektywy kardiologia jest obszarem największego zainteresowania wśród wszystkich dziedzin medycyny. Wydaje się, że postęp technologiczny właśnie w kardiologii jest szczególnie widoczny - dotyczy to zarówno diagnostyki obrazowej, jak i procedur interwencyjnych - powiedział podczas XIII Forum Rynku Zdrowia Karol Wesołowski, dyrektor biznesu ultrasonografii i echokardiografii w Philips.
- Musimy sięgać po nowe możliwości diagnostyki, jakie stwarza rozwój technologii medycznych. Dzięki temu medycyna staje się skuteczniejsza i bardzie bezpieczna - podkreślał prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, podczas XXI Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
***
Porozmawiajmy o tym, jak pokonać ograniczenia w opiece nad pacjentami z chorobami sercowo-naczyniowymi:
www.philips.pl/healthcare/bez-granic/opieka-kardiologiczna
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
POLECAMY W PORTALU
-
Wchodzi nowe świadczenie. Jedni dostaną 3500 zł, inni 700 zł miesięcznie
-
8186 zł brutto dla pielęgniarki z magistrem i specjalizacją od lipca. MZ dolicza jeszcze dodatki
-
Nowe świadczenie gwarantowane na NFZ. Przepisy weszły w życie
-
4200 zł miesięcznie wyniesie płaca minimalna od 2024 roku. Będą dwie podwyżki
-
Czarnek o kierunku lekarskim na Akademii o. Rydzyka. "Dlaczego nie, bo jest uczelnią katolicką?"
-
Minister Czarnek: jeśli Kowalski nie będzie mógł dostać się do lekarza, to za chwilę będzie leczył się u znachora