Prowadzone przez gdańskich naukowców - dr. inż. Leszka Wilczyńskiego oraz prof. Piotra Siondalskiego (kardiochirurga) - intensywne prace nad sztuczną pompą serca, które się rozpoczęły w 2008 roku, są już bardzo zaawansowane. W piątek, 17 stycznia podczas inauguracji XVI Gdańskich Spotkań Kardiochirurgicznych na terenie Akademii Muzycznej, można było oglądać jej prototyp.

W zamyśle pompa wszczepialna ma być wykorzystywana w leczeniu chorych z niewydolnym sercem w okresie nawet kilku lat. Z technicznego punktu widzenia jest to pompa osiowa z lewitującym wirnikiem napędzanym za pomocą silnika elektrycznego.

Jak podaje Dziennik Bałtycki, jej podstawową zaletą jest to, że jest ona całkowicie hermetyczna, element wirujący, który tłoczy krew, nie ma żadnego kontaktu z krwią obwodową. Taka konstrukcja pozwala zmniejszyć ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych. Tego rodzaju urządzenia potrzebne są w dwóch sytuacjach - gdy chory zakwalifikowany do transplantacji oczekuje na dawcę serca lub gdy jest nadzieja, że srece się zregeneruje, jeśli pozwoli się mu nieco odpocząć.

Z wszczepionym urządzeniem, zasilanym niewielką bateryjką umieszczoną np. na pasku do spodni, chory będzie mógł opuścić szpital i wrócić do normalnej aktywności.  

Więcej: www.dziennikbaltycki.pl 

• CHOROBY SERCA