Choroby układu krążenia leczy się teraz inaczej. „Zalecenia o przełomowym charakterze”

OPRAC. ML • Źródło: RYNEK ZDROWIA/MAT. PRASOWE

Choroby układu krążenia są największym problemem zdrowotnym nie tylko w Polsce, ale też we wszystkich państwach wysokorozwiniętych. Stymuluje to kardiologię do nieustannych prac nad efektywniejszym leczeniem, a te przynoszą rezultaty w postaci nowych terapii, leków i innych możliwości pomocy.

Dodano: 20 grudnia 2022, 18:00

W Polsce ta gałąź medycyny traktowana jest r priorytetowo
W ostatnich latach wydatki na diagnostykę i leczenie pacjentów kardiologicznych wzrosły o ponad 100 proc.
Nie przekłada się to jednak na spadek śmiertelności z powodów sercowo-naczyniowych. Przeciwnie: problem narasta

CZYTAJ WIĘCEJ

15 grudnia rusza oddział dziennej rehabilitacji kardiologicznej w szpitalu WIM

CZYTAJ WIĘCEJ

Naukowcy sprawdzą, czy głos może wskazywać na choroby kardiologiczne

CZYTAJ WIĘCEJ

Czas przy zawale serca jest kluczowy. Kardiolodzy wyliczają typowe i nietypowe objawy

Nowe zalecenia o przełomowym charakterze

Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest z pewnością nieprawidłowe podejście do terapii. W ubiegłym roku pojawiły się nowe zalecenia o przełomowym charakterze.

W miejsce sekwencyjnego (stopniowego) wprowadzania kolejnych leków w długim okresie, zaleca się obecnie, u chorych z niewydolnością serca, jak najszybsze włączanie od razu wszystkich czterech grup leków.

Należą do nich leki wpływające na oś renina- angiotensyna (inhibitory konwertazy angiotensyny, sakubitryl/walsartan, antagoniści receptora dla angiotensyny), leki betaadrnolityczne (tzw. betablokery) oraz antagoniści receptora mineralokortykoidowego. Czwarta grupa to inhibitory SGLT2 (kotransportera sodowo-glukozowego), początkowo były refundowane tylko dla niektórych pacjentów z cukrzycą, a od tego roku również dla chorych z niewydolnością serca.

– Jeżeli prowadzi się terapię opartą o te cztery grupy leków, można wydłużyć życie pacjenta i poprawić jego komfort: zwiększyć tolerancję wysiłku, zmniejszyć liczbę hospitalizacji i umożliwić powrót do normalnej aktywności – wyjaśnia prof. Przemysław Mitkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Dodajmy, że w 2018 roku choroby układu krążenia były w Polsce przyczyną 40,5 proc. zgonów (dla porównania: nowotwory odpowiadały za 24,5 proc.). W porównaniu do Europy Zachodniej, umieralność z powodu choroby niedokrwiennej serca jest w Polsce 2-krotnie wyższa, a w przypadku udaru mózgu – 1,5-kronie.

Źródło: Mat. prasowe po dorocznej Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.